Tom Clancy’s XDefiant

xDefiant – recenzja gry i opinia o grze [PS5, Xbox, PS4, PC]. Dobry początek Ubisoftu

Michał Porębski | 26.05, 16:56

Po latach rozwoju i miesiącach testów, Ubisoft w końcu zaoferował szerokiej publice xDefiant. Czy jednak Call of Duty z Francji od weteranów serii Activision ma szansę na sukces? Przeczytajcie naszą recenzję.

Ubisoft od lat oferuje mocne gry-jako-usługi i choć produkcje nie zawsze debiutowały w najlepszym stanie, to deweloperzy potrafili odpowiednio poprowadzić projekty, by ostatecznie osiągnąć wielkie sukcesy. Z xDefiant sytuacja wygląda inaczej, ponieważ tym razem twórcy już na starcie oferują przyzwoitą produkcję, ale staną teraz przed naprawdę wymagającym zadaniem.

Dalsza część tekstu pod wideo

xDefiant to jeden z dużych projektów Ubisoftu, który choć był rozwijany od lat, gracze mogli już testować pozycję, to ostatecznie tytuł nie musiał trafić na rynek – w ostatnich dniach firma anulowała The Division Hartland, a wcześniej zrezygnowano z Ghost Recon Frontline. Gra jednak otrzymała swoją szansę, co pewnie było związane z pozytywnymi opiniami społeczności. Za projekt odpowiada Mark Rubin, czyli jedna z legend serii Call of Duty, który od początku prezentował bardzo pozytywne podejście do projektu. To właśnie on jako lider może zapewnić Ubisoftowi kolejny sukces.

xDefiant ma odpowiednie podstawy

undefined

Już w dniu zapowiedzi xDefiant został okrzyknięty „Call of Duty od Ubisoftu” i nazwa ta nie jest wyłącznie związana ze wspomnianym, byłym producentem wykonawczym gier Activision. Deweloper zapewnił projektowi odpowiednią duszę, ale ostatecznie w moim odczuciu do strzelanki bardziej pasuje określenie: „Call of Duty i Overwatch od Ubisoftu”. Te powiązania są związane z systemem strzelania, umiejętnościami postaci oraz umiejscowieniem wydarzeń.

xDefiant pod względem rozgrywki to sieciowa strzelanka, która nie oferuje żadnej zawartości PvE. Deweloperzy skupili się wyłącznie na rozgrywce PvP (6v6) i od początku oferują bardzo klasyczne tryby – aktualnie najbardziej przypadła mi do gustu standardowa Dominacja z trzema punktami, a jeszcze możemy sprawdzić Kontrolę Strefy (stoimy w odpowiednich miejscach, by zdobywać punkty), Eskortę (należy dotrzeć z ładunkiem do wyznaczonego miejsca), Okupacja (przejmujemy strefę zmieniającą miejsce) oraz Cyngiel (zabijamy wroga i zbieramy żeton).

Trybów nie jest specjalnie dużo, jednak musimy pamiętać, że jest to sam początek życia recenzowanego xDefiant. Deweloperzy będą rozwijać produkcję przez kolejne sezony, a francuska korporacja udowodniła, że potrafi zadbać o swoje (początkowo) najmniej udane projekty. Jeśli jednak miałbym powiedzieć coś więcej o wariantach rozgrywki, to przynajmniej aktualnie grze Ubisoftu brakuje własnego charakteru – deweloperzy zapewnili rozgrywkę znaną z Call of Duty oraz Overwatcha. W całym tym szaleństwie trybów, zabrakło mi nowości, które pokazałyby, że Ubisoft potrafił wykorzystać swoje dziedzictwo – wspominam o tym nie bez powodu, bo w przypadku map oraz samych frakcji studio mądrze wykorzystało swoje IP.

xDefiant czerpie garściami z dziedzictwa Ubisoftu

undefined

Nie jestem specjalnie przekonany do nazwy xDefiant, ale francuska korporacja w naprawdę dobry sposób wykorzystuje swoje światy. Aktualnie w grze możemy wcielić się w przedstawicieli pięciu frakcji: Zjawy (Ghost Recon), Libertad (Far Cry 6), Czyściciele (The Division), Echelon (Splinter Cell), DedSec (Watch Dogs) i postacie są naprawdę dobrymi przedstawicielami gier Ubisoftu. Mogę śmiało założyć, że w przyszłości deweloperzy będą czerpać z kolejnych IP, by wrzucić do gry bohaterów z między innymi Assassin's Creed lub Prince of Persia. Podobnie zresztą wygląda sytuacja z mapami, które są ładne, kolorowe i dobrze zaprojektowane, ale przede wszystkim zostały wyjęte z innych gier Ubisoftu. To naprawdę świetny pomysł, ponieważ deweloperzy za sprawą recenzowanego xDefiant łączą swoje różne projekty, by promować uniwersa.

Lokacje w większości są zbudowane na klasycznym dla Call of Duty lub Overwatchu schemacie (w zależności od trybu) i przykładowo mamy tutaj bardzo typowe dla gier Activision trzy linie, więc od początku nie miałem większego problemu z odnalezieniem się na mapach – projektanci nie zawiedli, bo choć im dłużej gramy w xDefiant tym lepiej odnajdujemy się na terenach, to jednak od początku nie miałem poczucia zagubienia, które pojawia się w niektórych produkcjach z gatunku. Świetnie na pewno sprawdza się fakt, że deweloperom udało się wyciągnąć ze światów Ubisoftu esencję, by zaoferować ją w miejscówkach najnowszego shootera.

Overwatch x xDefiant

Podobne, pozytywne wrażenia, pojawiają się w przypadku frakcji. Ubisoft może w naprawdę przemyślany sposób rozbudować grę, ale nawet aktualnie trudno narzekać – świetnie wyglądają przykładowo postacie z Echelonu. Twórcy zdecydowali się nie tylko na skórki z odpowiednich pozycji, ale przede wszystkim przygotowali różnorodne umiejętności dla bohaterów – to właśnie tutaj xDefiant łączy się z Overwatchem. Każda postać posiada jedną główną umiejętność oraz dodatkową specjalną.

Deweloperzy na początek postawili na klasyk – możemy na chwilę zniknąć, włączyć namierzenie wrogów znajdujących się w okolicy, stawiamy zaporę magnetyczną, korzystamy z doładowania, włączamy specjalnego drona, przejmujemy skill wroga lub nawet otrzymujemy potężną strzelbę elektryczną. Skille potrzebują trochę czasu na regenerację, więc nie możemy wykorzystywać ich w każdym momencie, ale zdolności mogą w znaczącym stopniu pomóc w rozgrywce – znakomicie sprawdza się ustawianie dodatkowej ściany w momencie bronienia celów lub włączanie radaru w trakcie szybkiego ataku.

Umiejętności znacząco wpływają na gameplay, ale warto w tym miejscu zaznaczyć jeden ważny element – recenzowany xDefiant jest bardzo dynamiczną strzelanką. Deweloperzy trochę poszaleli zapewniając bohaterom długi ślizg, a postacie bardzo płynnie przemieszczają się po kolejnych fragmentach mapy. Czasami mam wrażenie, że gra jest odrobinę zbyt chaotyczna, jednak w tym wypadku zdania znajomych są podzielone, ponieważ niektóre osoby podobnie jak ja preferują trochę wolniejszą rozgrywkę, ale nie brakuje osób, którym taki gameplay bardzo pasuje.

undefined

Postacie z xDefiant nie mogą skakać po ścianach, by następnie rzucić się na ziemię i eliminować wrogów z pleców, ale nawet w tej sytuacji ruch jest energiczny – moim zdaniem waga broni nie jest odpowiednia, ponieważ w tytule Ubisoftu nie czuję sprzętu w dłoniach żołnierzy. Autorom przynajmniej aktualnie nie udało się zapewnić tego przyjemnego poczucia, które pojawia się w najlepszych, konkurencyjnych shooterach. Plusem gry na pewno jest szybkie rozgrywanie kolejnych spotkań – w godzinkę bez problemu wpadniecie na kilka map.

W przypadku sieciowych shooterów ważnym tematem jest time-to-kill i recenzowany xDefiant w tym temacie wypada solidnie. Bohaterowie nie giną od pierwszej salwy, często możemy się schować nawet w momencie, gdy jesteśmy atakowani z boku, a bardzo dobrze sprawdza się możliwość współpracy – znacznie rzadziej w produkcji Ubisoftu widzimy sytuacje, gdy jeden zawodnik może wskoczyć do lokacji i bez większego problemu ubić 3-4 przeciwników. Nawet jak uda się ustrzelić dwóch, to już trzeci lub czwarty łatwo dopadnie naszą postać.

Wolna progresja

undefined

Pewnym problemem xDefiant jest aktualnie progresja, ale Ubisoft w tym miejscu zmierzy się z naprawdę sporym wyzwaniem, ponieważ produkcje rozwijane w modelu biznesowym free-2-play nie mogą za szybko nagradzać graczy, którzy nie decydują się na wydawanie pieniędzy na atrakcje. W pozycji francuskiej korporacji znajduje się Battle Pass, który przynajmniej aktualnie oferuje wyłącznie możliwość zdobywania skórek do broni lub postaci, żetony na podwójne XP lub XMonety. Deweloperzy zapewniają, że xDefiant nigdy nie otrzyma elementów pay-2-win, jednak jak to bywa w projektach F2P – gracze muszą spędzić w pozycji naprawdę sporo czasu, by odblokować dobrą zawartość.

W xDefiant autorzy oferują bardzo mozolną progresję broni, ponieważ odblokowywanie kolejnych magazynków, szyn przednich czy też kolb trwa długo. Gracze mogą dostosować M16A4, M4A1, MP5A2 lub dwururkę, ale chcąc zdobyć odpowiednie części, musimy spędzić w grze naprawdę sporo czasu. Obawiam się, że w tym temacie za wiele się nie zmieni, ponieważ xDefiant nie zapewnia wielu dodatkowych atrakcji, które mogłyby zachęcić fanów gatunku do aktywnego strzelania – w tytule nie zabrakło różnych wyzwań zapewniających sporo XP, ale ostatecznie fani personalizacji muszą uzbroić się w cierpliwość.

undefined

Łatwo jednak dostrzec w recenzowanym xDefiant potencjał. Ubisoft chce stanąć do walki z największą serią Activision, co powinno nam przynieść w okolicy października-listopada sporo ciekawych wydarzeń oraz wiadomości. Gra na pewno zmierzy się ze sporym zadaniem, ponieważ akurat tym razem na rynku pojawi się Call of Duty, które jest rozwijane przez 4 lata (dodatkowy rok względem poprzednich odsłon), ale ostatecznie xDefiant może bez problemu rywalizować z popularnym IP. Trzeba jednak pamiętać, że nowy COD ma zadebiutować w Xbox Game Pass, co na pewno wpłynie na popularność strzelanki.

xDefiant wygląda dobrze i Ubisoft w tym wypadku wykorzystuje potencjał swojego silnika Snowdrop – lokacje są kolorowe, łatwo dostrzec wroga z daleka, a efekty wizualne w przyjemny sposób rozbudowują wrażenia. Dźwięk również nie zawodzi, ponieważ łatwo usłyszeć nadbiegającego w oddali wroga, co wpływa na doświadczenie. Infrastruktura aktualnie działa nieźle – w trakcie testów kilkukrotnie natrafiłem na sytuacje, podczas których lagi wpływały na mój gameplay, ale znacznie częściej cieszyłem się z bezproblemowej rozgrywki.

To dopiero początek

Ubisoft na przestrzeni lat za sprawą między innymi Rainbow Six Siege i For Honor potwierdził, że potrafi rozwijać swoje gry-jako-usługi, więc możemy mieć pewność, że identycznie będzie wyglądać sytuacja z xDefiant. Kolejne mapy, następni bohaterowie czy też bronie powinny trafiać systematycznie do gry i to właśnie za sprawą przyszłych aktualizacji będziemy mogli stwierdzić, czy Ubisoft osiągnie sukces.

Recenzowany xDefiant otrzymał dobre podstawy, bo choć na początku zawartość jest trochę ograniczona, a progresja nie rozpieszcza, to biorąc pod uwagę inne gry-jako-usługi Ubisoftu, strzelanka rozwijana pod nadzorem Marka Rubina ma naprawdę dobre fundamenty. Deweloperzy na ich podstawie mogą rozbudować projekt, który ma szansę, by na dłużej zaistnieć w świadomości graczy.

undefined

Nie jest jednak sekretem, że zespół Ubisoftu zmierzy się z naprawdę sporym wyzwaniem, ponieważ deweloperzy muszą zaspokoić ogromne oczekiwania społeczności, a jednocześnie dbać o finanse korporacji. xDefiant musi na siebie zarabiać, co jest bez wątpienia dużym wyzwaniem w przypadku gier free-2-play. Twórcy ma zachęcić graczy do wydawania pieniędzy, a przynajmniej aktualnie nie czułem, by Battle Pass był mi potrzebny.

xDefiant może znacznie łatwiej zbudować społeczność względem wspomnianych wyżej Rainbow Six Siege oraz For Honor, jednak deweloperzy muszą systematycznie oferować odpowiednie wyzwania – znacznie łatwiej rzucić produkcję, którą pobraliśmy za darmo względem gry, na którą wydaliśmy większe lub mniejsze pieniądze.

Jestem jednak ciekawy, jak ostatecznie xDefiant będzie się prezentować za pół roku, ponieważ deweloperzy mają czas do października-listopada, by przekonać do siebie jak największą grupę graczy. Aktualnie warto sprawdzić.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do XDefiant.

Ocena - recenzja gry XDefiant

Atuty

  • Przyjemny system strzelania,
  • Umiejscowienie akcji (frakcje, mapy) w światach Ubisoftu,
  • Szybkie rozpoczynanie kolejnych spotkań,
  • Bardzo dobrze zaprojektowane mapy.

Wady

  • Na początek... skromna zawartość. Szczególnie w momencie, gdy spędziliście sporo czasu w trakcie testów beta,
  • Wśród trybów brakuje wariantów pokazujących duszę xDefiant.

xDefiant pod względem zawartości od premiery wygląda lepiej od Rainbow Six Siege oraz For Honor, ale czy produkcja osiągnie taki sukces jak wspomniane produkcje? Z jednej strony mamy tutaj inny model biznesowy, ale z drugiej najnowszy shooter ma być rozwijany latami, co będzie dla deweloperów sporym wyzwaniem.
Graliśmy na: XSX|S

Michał Porębski Strona autora
Pasjonat technologii, telekomunikacji, smartfonów i filmów science-fiction. Odbył staż w domach mediowych i portalach informacyjnych, a hobbystycznie zajmuje się zgłębianiem wiedzy o grach planszowych. 
cropper