Beyond Good & Evil: 20th Anniversary Edition — recenzja gry. Powrót lepszy niż dwie generacje temu
Minęło ponad pół roku od pierwszych przecieków dotyczących debiutu odświeżonej na 20-lecie premiery gry Beyond Good & Evil. Szczątkowe informacje i dotychczasowe dokonania Ubisoftu na poletku remake’ów (przeciągający się debiut Piasków Czasu), jak i samej serii Beyond Good & Evil 2 (nie pytajcie, ile lat minęło od pierwszej zapowiedzi kontynuacji), nie napawały optymizmem.
Jednak ku mojemu zaskoczeniu Beyond Good & Evil: 20th Anniversary Edition stoi na bardzo wysokim poziomie. Choć nie ustrzeżono się drobnych niedociągnięć, patrząc na całość, wypada wyłącznie przyklasnąć wykonaniu. To remaster z krwi i kości, dostosowujący oryginalny tytuł do współczesnych standardów tam, gdzie się da, nie pozbawiając esencji pierwotnego wydania.
Tak powinny wyglądać remastery
Zacznijmy od tego, że to nie jest pierwszy raz, gdy Ubisoft odświeża Beyond Good & Evil. W 2011 roku otrzymaliśmy wersję HD, w której podciągnięto rozdzielczość do standardów sprzed dwóch generacji, dorzucono osiągnięcia, zremasterowano ścieżkę dźwiękową i to w sumie tyle. Nie było to jakieś partactwo, jednak zmian QOL Ubisoft nam poskąpił i musieliśmy użerać się z brakiem możliwości odwrócenia sterowania kamerą.
W przypadku Beyond Good & Evil: 20th Anniversary Edition zadbano o to, by w praktycznie każdym aspekcie sterowania, grało się w ten tytuł jak w grę z dzisiejszych czasów. Poprawiono więc sterowanie i dodano opcję ustawienia sterowania kamerą. Ścieżka dźwiękowa została ponownie odświeżona, a dodatkowo wybrane utwory zostały nagrane na nowo z udziałem orkiestry i nadzorującej ją Christophem Héralem. Oprawa wizualna została raz jeszcze poddana liftingowi. Nowe modele postaci zyskały na polygonach, nie zmieniając jednocześnie wyglądu gry. Tekstury, mimo że upscalowane z wykorzystaniem SI, wyglądają dobrze. Są miejsca, w których widać, że robił to automat i człowiek swoją ręką ich nie tknął, by samemu coś poprawić. Na szczęście mało które rzucają się w oczy.
Nowości nie tylko w warstwie audiowizualnej
Stojący za remasterem zespół postanowił dołożyć co nieco od siebie. Niektórzy gracze będą zadowoleni nowymi osiągnięciami, które nieco różnią się od remastera z 2011 roku (powiedziałbym, że poza jednym, są łatwiejsze). Spragnieni replayability dostali także specjalny tryb speedrunu, który pozwala na bicie własnych rekordów kończenia gry jak najszybciej. Z pierdółkowatych rzeczy, które jednak ktoś może docenić — jest także rocznicowa galeria z materiałami graficznymi.
Jednak największą nowość zostawiłem sobie na koniec. Na pierwszy rzut oka to tylko krótka seria zadań dodatkowych, rzucająca nas po świecie gry. Implikacja jest jednak znacznie większa, albowiem odblokowane scenki łączą oryginalne Beyond Good & Evil z nadchodzącym Beyond Good & Evil 2, co niejako ma być uspokojeniem graczy i zapewnieniem, że kontynuacja / prequel nadal powstaje i wreszcie się jej doczekamy. Mała rzecz, a naprawdę cieszy.
Beyond Good & Evil w 2024? Przyjemny wehikuł czasu
Jeśli mieliście do czynienia z oryginałem, to zapewne nie trzeba Was przekonywać, że w Beyond Good & Evil: 20th Anniversary Edition warto zagrać ponownie. Osoby młodsze lub ci, którzy nie mieli okazję nigdy w przygody reporterki Jade zagrać, mogą bez większych oporów pomyśleć nad zakupem. Pewne aspekty rozgrywki się zestarzały, chociażby walka, która jest wyjątkowo drętwa. Na szczęście nie jest dominującym aspektem tej produkcji.
Niektórych może odrzucić mocno nierówne tempo rozgrywki. Momenty akcji przeplatane są tutaj dłuższymi momentami, w których biegamy, pstrykamy fotki i po prostu brniemy przed siebie w nowej lokacji, podziwiając widoki. Dla mnie to zaleta Beyond Good & Evil i podejrzewam, że nie jestem sam w swojej opinii. To nigdy nie miała być typowa gra akcji, więc warto podchodzić do niej z odpowiednim nastawieniem.
Czysto na papierze remaster Beyond Good & Evil nie był aż tak potrzebny. Jednak cieszę się, że powstał, jest dobry i daje nadzieje, że doczekam się kontynuacji, zanim pójdę na emeryturę. Chociaż o jej jakość obawy pozostają zasadne. To już temat na inną historię.
Ocena - recenzja gry Beyond Good & Evil 20th Anniversary Edition
Atuty
- Pożądane zmiany QOL
- Mimo poprawionej oprawy wizualnej produkcja nie straciła nic z pierwotnego uroku
- Dodatkowy tryb dla speedrunnerów
- Nowa zawartość fabularna oraz galeria dla największych fanów
- Dobra wycena
Wady
- Tytuł czasami gubi parę klatek
- Zdarzają się tekstury słabej jakości z artefaktami od upscalowania
- Walka nadal jest najboleśniejszą częścią gry
Beyond Good & Evil jest dobrym przykładem, jak powinno odświeżać się gry. Lekko pudrując, by współczesny gracz nie został odrzucony mechanikami, szanując jednocześnie materiał źródłowy, nie zmieniając w nim zbyt wiele.
Graliśmy na:
PS5
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (40)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych