Fajne dziewczyny (2024) - recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Zagubione w schematach
Netflix kolejny raz dostarcza nam film z kategorii akcji i komedii, tym razem pod tytułem „Fajne dziewczyny” („Nice Girls”). Produkcja reżyserii Noémie Saglio to mieszanka francuskiego stylu z nieco amerykańskim humorem, próbująca zaspokoić apetyt na dynamiczne kino pełne akcji, ironii i absurdalnych zwrotów akcji.
Mimo obiecujących założeń film niestety nie spełnia oczekiwań, o czym świadczy brak oryginalności, przewidywalność fabuły i zmarnowany potencjał komediowy. Choć nadzieja, że film będzie średni też była niewielka.
„Fajne dziewczyny” rozpoczyna się jak klasyczny film akcji – z błyskotliwą i nieco bezczelną detektywką Léo (w tej roli Alice Taglioni), która za wszelką cenę chce rozwikłać zagadkę. W trakcie śledztwa zamiast wsparcia otrzymuje partnera, a raczej partnerkę w postaci niemieckiej superpolicjantki Mélanie (Stéfi Celma). Oczywiście, obie postacie różnią się od siebie diametralnie (jak ogień i woda) co prowadzi do szeregu spięć i komicznych sytuacji, które niestety, zamiast bawić, często irytują swoją banalnością.
Fajne dziewczyny (2024) - recenzja filmu [Netflix]. Spisek goni spisek
Film stara się nadać dynamikę, stawiając na kontrast pomiędzy bohaterkami oraz zestawiając ich z okolicznościami pełnymi tajemnic i międzynarodowych spisków. Niestety, już od pierwszych minut widz czuje, że cała ta konstrukcja jest przewidywalna.
Zamiast świeżego podejścia do klasycznej formuły „buddy cop”, otrzymujemy fabułę pełną klisz, gdzie każda „niespodzianka” jest łatwa do przewidzenia. Sama historia, dotycząca zagrożenia dla miasta Nicea, jest bardziej rozwlekła niż ekscytująca, a kulminacja wydarzeń wywołuje raczej uczucie zmęczenia niż satysfakcji.
Fajne dziewczyny (2024) - recenzja filmu [Netflix]. Gra aktorska i chemia na ekranie
Alice Taglioni i Stéfi Celma, obie utalentowane aktorki, niestety nie są w stanie wydobyć z tego scenariusza więcej niż powierzchowne, schematyczne role. Choć ich charaktery są wyraźnie skontrastowane – jedna jest narwaną, bezczelną buntowniczką, druga to zimna, niemal perfekcyjna profesjonalistka – brak im prawdziwej chemii, która mogłaby sprawić, że film stanie się choć trochę interesujący.
W wielu scenach czuć, że aktorki robią, co mogą, aby nadać swoim postaciom autentyczności, ale dialogi, które muszą wypowiadać, są tak typowe, że ich wysiłki wydają się daremne. Nawet próby wprowadzenia humoru, w postaci typowych kwestii o „nieprzystających do siebie partnerach”, wypadają płasko. Film próbuje podążać śladami komediowych produkcji, ale nie jest w stanie osiągnąć nawet połowy ich poziomu bez emocjonalnego napięcia.
Fajne dziewczyny (2024) - recenzja filmu [Netflix]. Scenariusz i realizacja
Głównym problemem „Fajnych dziewczyn” jest chaotyczny scenariusz, który próbuje łączyć zbyt wiele wątków naraz. Film wprowadza intrygę międzynarodowego spisku dotyczącego zmian klimatycznych, co w założeniu miało dodać produkcji głębi i powagi. Niestety, ten wątek wydaje się być zaledwie przyklejony do głównej fabuły, a jego rozwinięcie jest tak niewiarygodne, że zamiast intrygować, tylko męczy widza.
Pomimo dynamicznej akcji i pięknych plenerów Francuskiej Riwiery, film sprawia wrażenie zrobionego na siłę, jakby twórcy nie mieli jasnej wizji, czym chcą, aby ta produkcja ostatecznie była. Zamiast klarownej i wciągającej historii, dostajemy zagmatwany zbiór scen, które bardziej przypominają serial telewizyjny niż solidną produkcję Netflixa. Nawet sekwencje akcji, które powinny być największym atutem filmu, wypadają blado i są pozbawione napięcia.
Fajne dziewczyny (2024) - recenzja filmu [Netflix]. Podsumowanie
Ostatecznie, otrzymujemy jedynie przeciętną produkcję, która ani nie bawi, ani nie intryguje. To kolejny przykład na to, że złożoność fabuły i rozbudowana akcja nie zawsze idą w parze z jakością. W obliczu licznych niedociągnięć i braków trudno polecić komukolwiek ten film. Nawet jeśli szuka czegoś więcej niż chwilowej, łatwej w odbiorze rozrywki.
Atuty
- Piękne plenery – Francuska Riwiera jako tło.
- Dobry zamysł – próba połączenia akcji z komedią w stylu „buddy cop”.
Wady
- Przewidywalna fabuła – brak oryginalności i zaskoczeń.
- Słaba chemia między bohaterkami – brak przekonującej interakcji między głównymi postaciami.
- Chaotyczny scenariusz – zbyt skomplikowana i niepotrzebnie zagmatwana fabuła.
- Brak humoru – komediowe elementy wypadają płasko i są wymuszone.
Film niestety zawodzi na prawie każdej płaszczyźnie — zmarnowany potencjał i czas. Nie warto.
Przeczytaj również
Komentarze (15)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych