Final Fantasy XVI - recenzja gry na PC. Feniks wylądował z hukiem, przydałoby się wsparcie

Final Fantasy XVI - recenzja i opinia o grze [PC]. Feniks wylądował z hukiem, przydałoby się wsparcie

Maciej Zabłocki | Dzisiaj, 11:00

Final Fantasy XVI na PC miało być spełnieniem marzeń każdego fana serii, ale zamiast tego okazało się prawdziwym koszmarem optymalizacyjnym. Po doświadczeniach na PS5, gdzie gra — mimo problemów — trzymała poziom, liczyłem na to, że wersja pecetowa poprawi wszystko, co nie zagrało na konsoli. Niestety, rzeczywistość szybko sprowadziła mnie na ziemię.

Tak, przyznam, że kiedy wszystko jest dobrze, to gra się fajnie, ale niestety konwersja PCtowa cierpi na szereg problemów i bolączek, które po prostu nie powinny tutaj występować. Final Fantasy XVI zadebiutowało na PlayStation 5 w czerwcu 2023 roku, gdzie wzbudziło zróżnicowane reakcje, także na naszym portalu. Z uwagą czytałem komentarze, gdzie jedni byli zachwyceni fantastyczną oprawą audiowizualną, epickimi starciami z Eikonami i dojrzałą fabułą, inni z kolei krytykowali grę za liniowość czy uproszczony system walki. Mnie to akurat pochłonęło. Z ogromnym entuzjazmem wsiąknąłem w świat Valisthei, grając na PS5 w trybie jakości. Tryb wydajności był dla mnie niegrywalny z powodu problemów technicznych - spadki klatek i rozmazany obraz, a także jakieś mega niskie detale skutecznie zaburzały cały odbiór.

Dalsza część tekstu pod wideo

Fabuła i złożoność świata wynagrodziły mi te niedogodności, ale jestem też fanem epickości tej części, oprawy muzycznej i bardziej zręcznościowego, akcyjnego systemu walki, który może nie jest wymagający, ale za to świetnie się go ogląda. Zakończenie gry na PS5 pozostawiło mnie z głębokim uczuciem satysfakcji. Oczekiwałem, że wersja PC dostarczy mi to raz jeszcze, a przy tym w pełni wykorzysta potencjał nowoczesnych GPU dostępnych na PC. Pobiegam Clivem raz jeszcze, tylko przy 150 klatkach na sekundę w 1440p co najmniej. No i tak jest. Momentami. 

Final Fantasy XVI - oceniam wyłącznie jakość portu na PC, nie odnoszę się do samej gry, fabuły czy systemu walki 

FFXVI_1

Jeżeli chcecie zapoznać się z naszą premierową recenzją Final Fantasy XVI, serdecznie zapraszam pod ten link. Ja z kolei skoncentruję się wyłącznie na ocenie portu na PC, który ma swoje wielkie bolączki. Co jednak można było przewidzieć już wcześniej, wersja PC Final Fantasy XVI została wzbogacona o obsługę najnowszych technik skalowania - NVIDIA DLSS 3 czy AMD FSR 3.1 oraz generatory klatek, co korzystnie wpływa na wydajność. Użytkownicy PC otrzymali także dostęp do szerokiego wachlarza opcji graficznych, w tym wysokie rozdzielczości, wsparcie dla ultra-szerokich monitorów oraz możliwość odblokowania liczby klatek na sekundę. Teoretycznie, dzięki tym usprawnieniom, gra powinna działać płynniej i dużo lepiej niż na PS5.

Dodatkowym atutem jest pełne wsparcie dla kontrolera DualSense (także bezprzewodowo po patchu 1.01), co pozwala poczuć te same efekty dotykowe i adaptacyjne triggery, które były dostępne na konsoli PlayStation 5. Na papierze wygląda to całkiem nieźle, ale w praktyce problemy techniczne skutecznie psują wrażenia z rozgrywki. Przejdźmy więc do rzeczy. 

Grałem na potężnym laptopie ASUS ROG Strix 17 SCAR (w środku siedzi 32 GB RAM, AMD Ryzen 9 7845HX i GeForce RTX 4090) i niestety doświadczyłem sporych problemów z płynnością zabawy. Średnia liczba klatek na sekundę oscylowała wokół 160 FPS, jednak częste spadki do poziomu 40, 45 FPS skutecznie zaburzały immersję (ba, czasem nawet niżej!). Stuttering i mikroprzycięcia to nieodłączna część zabawy, choćbym nie wiem jak próbował, to nie byłem w stanie ich wyeliminować. Jasne, mogłem osiągnąć jakieś absurdalne wartości dzięki DLSS 3, ale wszystko zaburzały regularne problemy z płynnością. Jednak podobny problem występował też na konsoli przy 60 klatek - przynajmniej do momentu, gdy grałem w to jeszcze w zeszłym roku. 

FFXVI_2

Uważam, że nie ma niczego gorszego od mikroprzycięć. Mógłbym mieć te 50 klatek mniej, nie ma problemu, ale żeby to było idealnie płynne. Wtedy dopiero odczuwamy przyjemność z zabawy, dlatego swoją drogą tak wiele osób wybiera konsole, zamiast grania na PC. Warto dodać, że desktopowy odpowiednik RTX 4090 również ma problemy, żeby regularnie utrzymać wysoką płynność, a osiągnięcie 60 klatek na RTX 4070 bez technik skalowania jest w zasadzie niemożliwe. No i bez jaj - wszystkie scenki przerywnikowe działają w 30 klatkach na sekundę. Są problemy z regulacją zakresu widoczności (FOV) czy inne wpadki, jak graficzne artefakty. Miałem też kłopoty z graniem na początku, bo dwukrotnie zobaczyłem pulpit. Co jest?! No do tego momentu byłem bardzo rozczarowany. 

Szybko wpadłem do sieci i już po kilku sekundach znalazłem mody poprawiające działanie gry. Jednym z nich jest "FFXVIFix", który odblokowuje liczbę klatek w cut-scenkach (do wersji nieograniczonej), dodaje wsparcie dla ultra-szerokich monitorów w scenkach przerywnikowych i pozwala na lepszą regulację pola widzenia. Ktoś potrafił to przygotować na premierę, a developer niestety zlekceważył temat. Mam nadzieję, że szybko się poprawi. Widzę też, że FFXVI jest mocno zależne od ilości pamięci VRAM na karcie graficznej. Im więcej, tym lepiej - jeżeli chcecie grać w rozdzielczości 1440p, to takie 10 GB z RTX 3080 będzie Wam potrzebne, by uniknąć bardzo kłopotliwych wpadek z wydajnością. 

Patch 1.01 zmienia wszystko - ku mojemu zaskoczeniu 

FFXVI_3

Nie chcąc zmieniać tych wrażeń, napisanych jeszcze przed wydaniem wczorajszego patcha 1.01, muszę przyznać, że po aktualizacji nagle wszystko się zmieniło. Nie ma już tak uciążliwych przycięć animacji, nie ma też tak uporczywych spadków klatek. Jest znakomicie, płynnie - powiedziałbym nawet, że różnice w graniu po patchu są diametralne. To znacząco podbija ocenę, aczkolwiek chciałem, żebyście przeczytali, jak gra chodziła, zanim doszło do wydania tej aktualizacji. Ponieważ teraz bawię się o niebo lepiej, podniosę ocenę, aczkolwiek dalej będzie ona obniżona z uwagi na stan tego portu w dniu premiery i chwilę później. 

Co natomiast musicie wiedzieć, z takich moich obserwacji, jak porównywałem FFXVI na PS5 w trybie jakości oraz na PC. Uważam, że wersja na komputerze jest ogólnie ładniejsza na najwyższych detalach. Ma ostrzejsze tekstury, ładniejsze włosy postaci, lepsze oświetlenie, więcej detali otoczenia i lepszy LOD, szczególnie obiektów w oddali. Chociaż edycja na konsolach może się pochwalić wspaniałym HDR, to w ogólnym rozrachunku, po wydaniu patcha 1.01, na PC grało mi się świetnie i wciągnąłem się ponownie. Spadki, jeśli występowały, to już nie do 40 klatek, a do 105. Średni FPS też wzrósł na moim laptopie, bo swobodnie grałem w 180-190 klatkach. Są niestety nadal lokacje, gdzie liczba klatek spada do 85-90, ale nigdy nie występują spadki poniżej 60. Muszę przyznać, że chciałbym widzieć więcej takich aktualizacji do każdej wydanej gry na PC. 

Oczywiście, różnice na PC względem wersji na PS5 w trybie jakości - pomijając płynność - nie są jakieś spektakularne. Jeżeli przeszliście te grę wcześniej na konsoli, to na PC nie macie czego szukać (chyba, że chcecie zagrać w dodatki lub raz jeszcze w 150-180 klatkach). To oferta skierowana dla tych, którzy chcieliby spróbować jakiegoś Finala. Uważam, że XVI ma niski próg wejścia, a jednocześnie można trochę poczuć klimat serii. To nie jest gra dla fanów starszych, klasycznych odsłon. To coś nowego. Jeżeli nie czuliście wcześniej przywiązania do serii, polecam spróbować. 

To świetna gra, a twórcy dość szybko wydali znaczącą aktualizację

Final Fantasy XVI w wersji na PC to tytuł z dużym potencjałem, ale ze względu na liczne problemy techniczne jego ostateczna forma pozostawia wiele do życzenia. Mimo pięknej grafiki i wsparcia dla technik skalowania, takich jak DLSS i FSR, gra cierpi na problemy z optymalizacją, co skutkuje irytującymi mikroprzycięciami. Wersja PC mogła być doskonałą alternatywą dla konsolowej edycji, jednak aktualny stan techniczny sprawia, że to gracze muszą ratować grę modami. Pierwszy patch od twórców pozostawia jednak nadzieję, ze sytuacja w najbliższej przyszłości ulegnie diametralnej poprawie, ale na ten moment, żeby swobodnie grać w FFXVI na PC, trzeba mieć komputer wyposażony w potężne i topowe podzespoły. Nawet do rozdzielczości 1080p. Przecież nie o to chodzi. 

A gdy już wszystko działa dobrze i nie ma żadnych spadków klatek czy stutteringu (bo i takie momenty się zdarzają), to wtedy jest bajecznie. Granie w to w wysokiej rozdzielczości przy płynności przekraczającej 150 klatek na sekundę to prawdziwa uczta dla oczu i poezja. Do tego DualSense działa teraz bezprzewodowo (po patchu 1.01), więc łatwiej jest poczuć wibracje haptyczne, nawet podłączając PC do dużego telewizora. Jeżeli jesteście wyrozumiali na problemy techniczne, to polecam, bo to fajny RPG akcji, chociaż nieco gorszy Final Fantasy. Po patchu 1.01 jest o niebo lepiej, chociaż nie mam porównania i odnoszę to wyłącznie do mojego komputera. Niemniej - teraz dopiero mogę napisać, że warto spróbować. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Final Fantasy XVI.

Ocena - recenzja gry Final Fantasy XVI

Atuty

  • Świetna fabuła i rozbudowany świat Valisthei
  • Przepiękna grafika, detale postaci, efekty specjalne i dynamiczne walki Eikonów robią wrażenie na najwyższych detalach i przy wysokiej płynności
  • Wsparcie dla nowoczesnych technologii skalowania, jak DLSS 3, FSR 3.1, generator klatek oraz obsługa ultra-szerokich monitorów (nawet do 32:9)
  • Po patchu 1.01 wydanym 27 września 2024 roku - ogromna poprawa jakości zabawy, w tym płynności (ocena uwzględnia już te aktualizację - więcej w treści recenzji)

Wady

  • Brak jakiejkolwiek dodatkowej zawartości przygotowanej z myślą o wersji na PC
  • Fatalna optymalizacja – nawet na potężnych maszynach zdarzają się spadki klatek i stuttering​
  • Brak wsparcia dla monitorów ultraszerokokątnych podczas cutscenek, a dodatkowo te są zablokowane na 30 FPS (da się to zmienić dopiero nieoficjalnym modem)
  • Problemy z pamięcią VRAM (karty wyposażone w mniej pamięci mają dużo większe problemy z utrzymaniem płynności)

Final Fantasy XVI na PC miało być ukoronowaniem tej epickiej serii na nowoczesnych komputerach, ale ostatecznie jest to wydanie pełne niedociągnięć. Pomimo wsparcia dla nowoczesnych technologii, takich jak DLSS 3 i FSR 3.1, gra boryka się z problemami z optymalizacją, co przekłada się na spadki klatek i irytujący stuttering nawet na potężnych maszynach. Zamiast być lepszą alternatywą dla wersji PS5, wersja PC zmaga się z nowymi problemami, których gracze nie powinni doświadczać. Mimo to, nadal jest to godna uwagi gra, jeśli jesteś w stanie przymknąć oko na techniczne mankamenty.

Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper