Legacy of Kain Soul Reaver 1 & 2 Remastered – recenzja gry. Raziel powrócił

Legacy of Kain Soul Reaver 1&2 Remastered – recenzja i opinia o grze [PS5, XSX, X1, NS, PC,]. Raziel powrócił

Krzysztof Grabarczyk | 18.12, 22:00

Studio Crystal Dynamics (po batalii z Silicon Knights) zapoczątkowało kultową serię, Legacy of Kain. Kulminacją twórczości deweloperów stało się wydane w 1999 roku Soul Reaver. Z historycznej perspektywy to wciąż bardzo aktualny koncepcyjnie projekt. Narracyjne metody zastosowane w grze rezonują do dzisiaj i wciąż mogą się podobać. Przez dwie dekady seria tkwiła w rynkowym letargu. Aż do teraz. Powrócił Raziel, a wraz z nim nadzieje na dalszy rozwój uniwersum. Zapraszam do recenzji. 

Ze wszystkich wydanych już odświeżeń to właśnie recenzowane Legacy of Kain Soul Reaver 1 & 2 Remastered zasługiwało na swoją kolej.  Crystal Dynamics w porozumieniu ze studiem Aspyr już raz dostarczyło nam nostalgiczną ucztę za sprawą trylogii klasycznej Lary Croft. Na tej samej zasadzie powrócił Raziel. I zupełnie jak w scenariuszu Soul Rever’a powstał z długiego letargu. Czy systemowo radzi sobie w oczach współczesnego odbiorcy? Czy jednak lepiej przyjmą go weterani pamiętający jak tytuł wyznaczał standardy na liczącej „trzydziestkę” PlayStation?

Dalsza część tekstu pod wideo

Poprawiona grafika oraz sterowanie, lepsza wydajność i rozdzielczość. Legacy of Kain: Soul Reaver 1&2 Remastered spełnia wszystkie niezbędne wymogi, by skusić na tę przygodę raz jeszcze. Przygodę wypełnioną niegdyś nowatorskimi rozwiązaniami i ciężkim, niepowtarzalnym klimatem. Po 21 latach od debiutu ostatniej wydanej odsłony serii wreszcie piszemy o Legacy of Kain. Recenzowana kompilacja  jest próbą wybadania rynku dla przyszłych projektów z tego uniwersum napisanego m.in. przez Amy Hennig, późniejszej pomysłodawczyni Uncharted. Oryginalne Legacy of Kain: Soul Reaver zdobyło ogromne uznanie i zostało okrzykniętę jedną z najlepszych gier w katalogu Szaraka. Jest to również mój faworyt na tle serii LoK. 

Legacy of Kain: Soul Rever 1 & 2 Remastered - wyjście z cienia

undefined

Recenzowane gry otwiera mroczna historia. W krainie Nosgoth władzę sprawują wampiry. Są na szczycie łańcucha pokarmowego spychając ludzi za miejskie mury. Raziel, jeden z przybocznych Kaina, bohatera kultowego Blood Omen'a stał się zagrożeniem w oczach samozwańczego władcy Nosgoth. Zdradzony, zraniony i zrzucony ku otchłani stał się cieniem dawnego siebie. Mijają wieki. Do potępionego Raziela odzywam się nieznane bóstwo oferujące pomoc. Bohater staje na drodze zemsty, by oprawców, czyli jego czterech braci i Kaina dosięgnęła sprawiedliwość. Legacy of Kain: Soul Reaver 1-2: Remastered jest opowieścią nie tylko o zemście. Scenariusza nie ujęto powierzchownie. Warunkuje on rewelacyjny storytelling, który nawet dzisiaj mógłby wiele nauczyć niejednego dewelopera. 

Dzięki bezbłędnie zaplanowanej narracji udało się stworzyć złączony wieloma pamiętnymi lokacjami świat. Kraina Nosgoth nigdy nie wyglądała lepiej. Zespół odpowiedzialny za szereg graficznych poprawek, Aspyr, dokonał znaczących modyfikacji w zakresie ostrości i jakości tekstur. To efekt równający się Tomb Raider I-III Remastered. Zadbano o te same aspekty nie naruszając przy tym mechanik. Obie części Soul Reaver pokochacie za ilustrację autentycznej mitologii wampirów. Autorzy oryginału zabierają Was przez tak cudne miejscówki jak Silenced Cathedral czy Tomb of Sarafan. Tym razem jednak są one wzbogacone o detale na ścianach, których nigdy nie mogliśmy ujrzeć w rdzennych wydaniach. Grając w Legacy of Kain: Soul Reaver 1-2 Remastered trudno nie wyjść z podziwu. Wprawdzie piszemy o odświeżeniu, lecz design obu gier wciąż trzyma poziom. Wystarczyło je zatem graficznie przypudrować.

Legacy of Kain: Soul Reaver 1 & 2 Remastered - klasycznie dobre

undefined

W recenzowanej grze poruszamy się między dwoma wymiarami: astralnym i realnym. Raziel z wampira stał się pożeraczem dusz. Każde ubite truchło opuszcza zielona wiązka, czyli dusza, którą bohater wchłania, aby nie stracić cielesnej formy. Legacy of Kain: Soul Reaver 1&2 Remastered przypomniało mi, że gramy w istocie nieumarłym bohaterem. Manewrowanie wymiarami jest kluczowe na drodze wypchnięcia fabuły do przodu. A skoro już o pchaniu piszemy, Soul Reaver nie wyzbywa się wrodzonej wady: zbyt częstego przesuwania kamiennych bloków. Wygląda to tak: zwiedzamy lokację, walczymy z kilkoma wampirami na krzyż (jest kilkanaście typów wroga) i trafiamy do komnaty gdzie najczęściej paramy się przesuwaniem kamiennych bloków. Bywa to uciążliwe i nie zmieni tego moje poszanowanie do marki. De facto, każda komnata wymaga stąpania pomiędzy dwoma wymiarami. Przejście do astralnego wymiaru zmienia pewne element danego pomieszczenia i pozwala na dotarcie np. na wyższą kondygnację. 

Odświeżony, pierwszy Soul Reaver bywa uciążliwy również pod kątem zapisanej rozgrywki. Możemy dokonać zapisu w dowolnym momencie, lecz gra i tak wróci nas do samego początku. By dostać się do ostatniej lokacji jesteśmy zmuszeni każdorazowo skorzystać z portali. To niestety oznacza, że powtarzamy co najmniej kilka sekcji i walczymy z tymi sami potworami, bo ci zawsze się odrodzą. Sequel, Soul Reaver II ma bardziej linearny charakter niż pierwowzór. Tutaj system zapisywanej rozgrywki jest bardziej współczesny. Wielka szkoda, że Aspyr nie zmienili pod tym względem oryginału. Legacy of Kain: Soul Reaver 1 & 2 Remastered dorzuca natomiast usprawnienia w zakresie kamery oraz nawigacji. Pamiętacie jak czasem kamera wariowała w klasycznym wydaniu? Aspry zaimplementowali możliwość swobodnego operowanie rzutem na akcję. Drugą ważną kwestią jest dodanie map w obu grach. Sprzyja to zwłaszcza nowicjuszom, choć samo Nosgoth po latach nie wydaje się już tak konstrukcyjnie pogmatwane. Miło, że twórcy wspomagają naszą orientację w mrocznym terenie. 

Pod względem technicznym trudno cokolwiek zarzucić studiu Aspyr. Poza problematycznym ładowaniem zapisanej gry w pierwszym Soul Reaver jest po prostu świetnie. Gry zyskały na ostrości i wydajności. Raziel nigdy nie był łatwą w sterowaniu postacią. Remastery zaklinają ten stan rzeczy. Biega i skacze się dużo lepiej, podobnie jak walki, które teraz przebiegają sprawniej. W każdej chwili możemy przełączyć się na klasyczną wersję oprawę i ocenić różnicę na bieżąco. Legacy of Kain: Soul Reaver 1&  2 Remastered to również kopalnia wiedzy i archiwum niewykorzystanych poziomów, które możemy teraz rozegrać. Ta kompilacja udowadnia, że seria Legacy of Kain, choć uśpiona przez ostatnie 21 lat wciąż oferuje niesamowite lore i bohaterów. Oby recenzowane wydanie znalazło tylu nabywców, że i samo Crystal Dynamics powróci do produkcji serii. Niczym Raziel powracający z zaświatów. Polecam! 

Ocena - recenzja gry Legacy of Kain Soul Reaver 1 & 2 Remastered

Atuty

  • Klimat
  • Oprawa
  • Rozgrywka
  • Genialny soundtrack
  • Wydajność
  • Bonusy

Wady

  • Wczytywanie zapisanej rozgrywki w pierwszej z gier
  • Kilka archaizmów (zbyt powtarzalne niektóre z czynności, np. przesuwanie kamiennych bloków)

Dziedzictwo Kaina powraca w swoich dwóch najlepszych wcieleniach, gdy tylko seria przeszła w trzeci wymiar. Mnogość świetnej narracji i wciąż aktualnej rozgrywki przyciągnie weteranów i może zaciekawić młodych. Kolekcja nie leczy wrodzonych wad oryginałów, lecz wprowadza wiele użytecznych nowości. W takie remastery po prostu chcemy grać.
Graliśmy na: PS5

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper