Guilty Gear Strive - recenzja gry. Pozytywne zaskoczenie na małym ekranie

Guilty Gear Strive - recenzja gry [Switch]. Pozytywne zaskoczenie na małym ekranie

Wojciech Gruszczyk | 09.02, 10:00

Jeszcze w 2025 roku odbędzie się premiera nowej konsoli Nintendo, ale wydawcy i deweloperzy nie zamierzają czekać i chcą oferować swoje gry na wciąż aktualną, hybrydową platformę japońskiej korporacji. Guilty Gear -Strive- to kolejny port, który jest jednak na swój sposób pozytywną niespodzianką. Przeczytajcie naszą recenzję.

W 2021 roku na trzech platformach zadebiutowała kolejna bijatyka 2.5D od Arc System Works. Guilty Gear -Strive- przez dwa lata było dostępne wyłącznie na konsolach PlayStation i na komputerach osobistych, ale w 2023 roku odbyła się premiera na Xboksach dwóch generacji. Fani Nintendo długo musieli czekać na debiut produkcji na hybrydowej konsoli, ale ostatecznie Nintendo Switch otrzymał zaskakująco dobry port.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie bez powodu Guilty Gear -Strive- już cztery lata temu zebrał sporo pochwał od graczy oraz dziennikarzy, ponieważ mistrzowie bijatyk 2D postanowili odświeżyć gameplay, zaoferowali rozbudowaną historię, a także przygotowali bardzo efektowne starcia. Trudno porównywać wizualną sferę produkcji, jednak w ostatnich miesiącach na Nintendo Switchu zadebiutowała cała masa średniej jakości portów, które za każdym razem potwierdzały jedno – Japończycy muszą już wydać nową platformę. Arc System Works poradziło sobie jednak z projektem, by ostatecznie zwiastować bardzo ciekawą przyszłość.

Co oferuje Guilty Gear -Strive- na Nintendo Switchu?

undefined

„Kompletna rekonstrukcja serii” – te słowa najlepiej opisują Guilty Gear -Strive-, które trafiło na rynek z całą masą przebudowanych systemów, a wszystkie zmiany miały jeden cel. Twórcy chcieli trafić swoją przeładowaną mechanikami i wysokim progiem wejścia serią do młodych odbiorców i właśnie z tego powodu zdecydowano się na duże odświeżenie rozgrywki. W Guilty Gear -Strive- znacznie łatwiej wykonać podstawowe combo, a w zasadzie nawet mam wrażenie, że w tej części szybciej można nauczyć się bardziej rozbudowanych kombinacji. Twórcy postawili na cięższe postacie, których ruch (nawet podczas dobiegania) nie jest tak płynny, jak w poprzednich odsłonach. Teraz trudniej wyskoczyć w powietrze, by zadbać o kilka ataków, a ponadto deweloperzy zrezygnowali z Instant Killi, dorzucili Wall Breaki, które znacząco zmieniły podejście do gry „na ścianie”. Najbardziej odczuwalne zmiany są oczywiście związane z combosami, ale ponownie z dużą przyjemnością wykonywałem efektowne Overdrive'y, które nawet na małym ekranie Nintendo Switcha prezentują się piekielnie dobrze. Gameplay od premiery na pierwszych platformach się nie zmienił, ale doceniam go jeszcze bardziej – na początku (premiera na PS4) miałem problem z odnalezieniem się w rozgrywce, ale teraz jest już znacznie, znacznie lepiej.

Twórcy recenzowanego Guilty Gear -Strive- na Nintendo Switchu na start oferują aż 28 wojowników – jest to największa liczba w przypadku tej serii. Jak wiadomo gra na pozostałych platformach została rozbudowana już o trzy pełne Przepustki Sezonowe, a deweloperzy zapowiedzieli kolejny zestaw wojowników. Posiadacze platformy Big N nie otrzymują wszystkich fighterów, ponieważ... nie wszyscy są już dostępni. Jak wiadomo między innymi Lucy z „Cyberpunk: Edgerunners” trafi do bijatyki dopiero w następnych miesiącach 2025 roku, więc ostatecznie postać nie mogła zostać dodana do bijatyki w wersji na Switcha. Gracze w tej sytuacji będą musieli sięgnąć po płatny dodatek.

Trudno jednak narzekać na zestaw, ponieważ obok 15 bohaterów z podstawki, Guilty Gear -Strive- w wersji na Nintendo Switcha pozwala sprawdzić możliwości między innymi Slayera (Season Pass 3), Bedman? (Season Pass 2) czy też Jack-O' (Season Pass 1). Lista została świetnie rozbudowana, a warto w tym miejscu dodać, że każdy z bohaterów posiada 15 alternatywnych kolorów ubrań – niby mały dodatek, a jednak można wskoczyć w upiększone fatałaszki. Z jednej strony szkoda trochę, że nie otrzymaliśmy „kompletnego wydania”, ale zapewne takie atrakcje pojawią się na rynku pod koniec roku... wtedy już na wszystkich platformach. Jeśli oczywiście Arc System Works nie będzie chciało przez kolejne miesiące rozwijać gry.

undefined

Łatwo też chwalić Guilty Gear -Strive- w przypadku trybów, ponieważ deweloperzy zadbali o świetny zestaw wariantów rozgrywki. Muszę jednocześnie w pozytywnych słowach wypowiedzieć się o interfejsie użytkownika – całość działa płynnie na Switchu, a opcja Quick Start idealnie nadaje się do przenośnego charakteru platformy i pozwala płynnie wskakiwać do rozgrywki. W przypadku sieciowej rywalizacji gracze mogą sprawdzić Online Match, Player Match, Quick Start oraz Rankingi, lokalnie gra oferuje Arcade, Survival oraz Versus, w Dojo znajdujemy Training, Mission, Tutorial, Combo Search i Combo Create, a jeszcze możemy sprawdzić fabularne tryby – Play Story pozwala poznać rozbudowany i pełen szczegółów świat Guilty Gear, a GG World zbiera wszystkie niezbędne informacje na temat produkcji zapewniając ogrom wiedzy oraz konkretów. W bijatyce nie zabrakło także opcji włączania powtórek, galerii, a nawet... tworzenia własnych dioram oraz łowienia ryb.

Muszę na pewno wyjaśnić, że fabularny tryb w recenzowanym Guilty Gear -Strive- nie przypomina wariantów u większości konkurentów. Twórcy kolejny raz postawili na bardzo rozbudowany i przeładowany informacjami film anime, który ogląda się z dużym zainteresowaniem. Twórcy doskonale wiedzą, że po tytuł ma sięgnąć młoda publika, więc wariant oferuje graczom bardzo dokładny wgląd w bohaterów czy też wszystkie najważniejsze wydarzenia w serii. To prawdziwe kompendium wiedzy, które pozwoli Wam lepiej poznać postacie.

Guilty Gear -Strive- nie tylko otrzymał usprawniony (ułatwiony?) system walki, który jest nastawiony na nowych-młodszych odbiorców, ale produkcja oferuje świetny zestaw trybów – za sprawą misji możecie nauczyć się wszystkich podstaw postaci, by następnie móc realizować widowiskowe i efektowne combosy w poważniejszych spotkaniach... gdy przyjdzie do Was znajomy lub zdecydujecie się wskoczyć na serwery. Gra zapewnia mnóstwo świetnej zawartości i bez wątpienia deweloperzy w tym wypadku zdecydowali się wyciągnąć pomocną dłoń dla nowej publiki.

Jak wygląda i działa Guilty Gear -Strive- na Nintendo Switchu?

undefined

I w tym miejscu muszę napisać szczerze: recenzowany Guilty Gear -Strive- w wersji na Nintendo Switcha to bardzo duże i zarazem pozytywne zaskoczenie. Włączając tytuł obawiałem się kolejnego portu, który będzie miał problem z utrzymaniem 30 klatek na sekundę, a najnowsza wersja bijatyki nie tylko działa dobrze, ale (w większości momentów!) wygląda przyzwoicie.

Płynna rozgrywka bez wyraźnych spadków w 2025 roku na Nintendo Switchu w porcie z dużych konsol? To najwidoczniej jak najbardziej możliwe. Guilty Gear -Strive- działa płynnie, a każdy atak zostaje odpowiednio odczytany przez konsolę. Spędziłem z bijatyką dobre kilkanaście godzin i nie mogłem nawet przez chwilę narzekać na działanie produkcji.

undefined

A jak produkcja wygląda? Pozytywnie! Szczególnie biorąc pod uwagę płynność. Gracze nie mogą myśleć o jakości znanej z PlayStation 5, kolory są lekko wypłowiałe, co jest najbardziej widoczne w trakcie wykonywania efektownych combosów, jednak nawet w tej sytuacji Guilty Gear -Strive- na małym ekranie Nintendo Switcha wygląda bardzo dobrze. Świetnie prezentują się wszystkie ataki, bohaterowie pokazują się z najlepszych stron i w zasadzie mogę jedynie narzekać na kompresję materiałów wideo – fabularny tryb w wielu momentach nie prezentuje oczekiwanej jakości. Filmiki nie są już tak olśniewające... choć liczę, że sytuacja zostanie poprawiona po premierze gry na nowej wersji Nintendo Switcha.

Guilty Gear -Strive- już lata temu zachwycał grafiką, a szczególnie w sytuacjach, gdy wojownicy wykorzystują swoje rozbudowane zdolności do efektownych ataków i... ten tytuł nawet na małym ekranie wygląda dobrze. Jakość oczywiście znacząco spada w momencie, gdy wrzucimy platformę do docka i chcemy zagrać w bijatykę na dużym ekranie.

Jak gra się w Guilty Gear -Strive- na Nintendo Switchu?

undefined

Recenzowany Guilty Gear -Strive- był dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Nie z powodu samej rozgrywki, która jak wiadomo smakuje podobnie na innych platformach, jednak produkcja działa perfekcyjnie. W trakcie gry nawet najbardziej rozbudowane combo lub najbardziej efektowne ataki nie wpływają na działanie bijatyki – jest twardo, przyjemnie, dobrze.

Chcąc być dokładnym Guilty Gear -Strive- działa na sprzęcie Nintendo w 57-60 klatkach, ale te 2-3 skaczące klatki nie są odczuwalne podczas gry. Twórcy upewnili się, że rozgrywka będzie wystarczająco przyjemna i samo doświadczenie jest dopracowane. W tę bijatykę gra się z naprawdę dużą przyjemnością.

undefined

Podczas oglądania fabuły męczy wspomniana kompresja wideo, bo widziałem, jak Guilty Gear -Strive- prezentuje się na PlayStation 4 i PlayStation 5, jednak wierzę, że sytuacja poprawi się za kilka miesięcy... jeśli Nintendo Switch 2 ma ulepszać gry z Nintendo Switcha, to właśnie bijatyka Arc System Works powinna skorzystać na aktualizacji sprzętu.

Nadal nie jestem przekonany do Joy-Conów w bijatykach. Kontroler Nintendo średnio nadaje się do intensywnego wykonywania rozbudowanych combosów – właśnie z tego powodu znacznie chętniej podłączam do sprzętu Big N zewnętrzny pad. Ten problem pojawia się oczywiście nie tylko w przypadku produkcji Arc System Works.

Czy warto zagrać w Guilty Gear -Strive- na Nintendo Switchu?

Na przestrzeni ostatnich miesięcy miałem okazję ograć większość portów dużych gier z segmentu AAA, które pierwotnie zadebiutowały na konsolach Sony i Microsoftu, by ostatecznie wylądować na niedomagającej hybrydzie Nintendo. Switch męczył się w wielu tytułach, często nie oferował oczekiwanej jakości i choć pod względem zawartości zazwyczaj nie mogliśmy narzekać, tak płynność rozgrywki i jakość obrazu odbiegała od przyjętych standardów.

W przypadku recenzowanego Guilty Gear -Strive- jest inaczej. To jeden z lepszych portów „dużej gry na mały ekran” – ja doskonale zdaję sobie sprawę, że Nintendo Switcha można podłączyć do telewizora, ale jeśli chciałbym zagrać w bijatykę Arc System Works na 60-calach, to.. włączyłbym wersję z PlayStation 5.

Nie macie takiej możliwości, bo nie posiadacie innej platformy? To nie mierzycie się z tym dylematem, a otrzymacie dopracowaną produkcję, która powinna zaskoczyć po premierze Nintendo Switcha 2. Jak wiadomo next-gen Nintendo zapewni wsteczną kompatybilność i prawdopodobnie ulepszy gry z Nintendo Switcha... Guilty Gear -Strive- powinien w tej sytuacji otrzymać ulepszoną (ostrzejszą!) grafikę, co może bardzo pozytywnie wpłynąć na wrażenia. Jeśli jednak szukacie dobrej bijatyki z dużą zawartością – tytuł Arc System Works to naprawdę dobra opcja.

Advertisement

Ocena - recenzja gry Guilty Gear -Strive-

Atuty

  • 60 klatek na małym ekranie? Niby standard dla gatunku, ale jak wiadomo Switch ma już swoje lata...
  • Duża zawartość na start. Sporo postaci i mocne tryby,
  • Gameplay wciąż nie zawodzi. Guilty Gear zaprasza w swoje skromne progi szeroką publikę,
  • Gra na małym ekranie wygląda dobrze (screeny tego nie pokazują). Nie jest to standard „dużych” platform, ale w trakcie walki nie można narzekać.

Wady

  • Kompresja filmów w fabularnym trybie trochę męczy,
  • To nadal nie jest kompletne wydanie.

Guilty Gear -Strive- na małym ekranie to duża i pozytywna niespodzianka. Nie sądziłem, że tytuł zaoferuje tak dobrą rozgrywkę.
Graliśmy na: NS

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper