![Królewna śnieżka (1937) - retro recenzja filmu [Disney]. Piękne złego początki](https://pliki.ppe.pl/storage/843ecfd7fa4750b43a06/843ecfd7fa4750b43a06.jpg)
Królewna śnieżka (1937) - retro recenzja, opinia o filmie [Disney]. Piękne złego początki
Śnieżka (głupie imię) musi uciekać z domu, by ratować życie, kiedy zła królowa domaga się jej śmierci, bo ta jest ładniejsza od niej. Wszyscy znamy tę historię. A ci, którzy nie wiedzieli o co chodzi zostali doszkoleni przez Rogera w środę, kiedy opublikował recenzję remake'u z Rachel Zegler i Gal Gadot. Ale nie o tym będziemy dzisiaj rozmawiać. Tamtego filmu wciąż nie widziałem i mam zamiar nadrobić zaległość dopiero, kiedy wskoczy ona dla biblioteki Disney+. Dzisiaj jesteśmy kulturalni i rozmawiamy o klasyce!
"Śnieżka" to było takie "być albo nie być" dla Waltera Disneya. Chłopak wyrobił sobie markę produkując krótkie animacje ze swoimi ukochanymi postaciami, takimi jak Kaczor Donald, Mickey czy Goofy (wiem, że ten drugi b w rzeczywistości pierwszy, ale mam to gdzieś, w moim serduszku mięska Kaczor Donald), ale chwilę po tym stwierdził, że to za mało. Nikt do tej pory nie zrobił kolorowego, pełnego metrażu w aniakcji, więc czemu by i nie spróbować. Dzisiaj, przy wykorzystaniu potęgi komputerów, stworzenie filmu czy serialu animowanego nie jest aż tak bolesne (chyba, że jesteś Pixarem, który musi prawie za każdym razem wyznaczać nowe standardy), więc powstaje tego znacznie więcej ale sto lat temu DOSŁOWNIE nikt czegoś takiego nie robił. Nie odważył się. Przynajmniej do czasu.
Królewna śnieżka (1937) - retro recenzja, opinia o filmie [Disney]. Istota w prostocie





O fabule "Królewny Śnieżki" można by napisać wiele "dzisiejszych" rzeczy. Że historia seksistowska, że demonizacja starych ludzi, że krasnoludki uwłaczają osobom niskorosłym. I wiesz co? W nosie to mam! To jest, do cholery, film, tak samo jak "Assassin's Creed Shadows" jest tylko grą. Nie ma za wiele wspólnego z prawdziwym życiem i bardzo dobrze, bo prawdziwe życie jest nudne. Współczuję trochę osobom, które nie potrafią tego rozdzielić. Trochę. Tak czy inaczej, "Królewna Śnieżka" jest filmem, który powstał w takich czasach w jakich powstał i nie zamierzam go za to piętnować. A już na pewno nie będę wypisywał bzdur, jak informacja przed "Piotrusiem Panem". Chociaż, kurde, w sumie trochę robię to w tej chwili... Eh.
Fabułę filmu zna chyba każdy. Zła królowa posiada magiczne zwierciadło, które dzień w dzień mówi jej, że jest najładniejsza. Nie mam pojęcia dlaczego tak ją okłamuje, ale hej, może ma w tym jakiś cel. Pewnego dnia słyszy jednak, że jej pasierbica, niejaka Śnieżka (ale głupie imię), jest ładniejsza niż ona. Naturalnie, postanawia ją zamordować. Ona jednak ucieka i przez jakiś czas skutecznie chowa się przed macochą. Czyli, zasadniczo, jest to film o wielokrotnych próbach zamordowania nastoletniej dziewczyny. Czemu nie.
Fabuła fabułą, ale trudno nie poczuć czegoś, kiedy się ją ogląda. Ucieczka przez ciemny las, gdzie każdy kształt wydaje się wrogi albo sprzątanie domu krasnoludków są może prostymi koncepcjami, ale zrealizowane zostały w absolutnie perfekcyjny sposób, idealnie przekazując to, co miały przekazać. Taka istota w prostocie może wydać się banałem, ale biorąc pod uwagę, jak wybrakowane pod tym względem jest dzisiejsze kino, bardziej skupione na pchaniu jakiegoś przekazu niż opowiadania zajmującej historii, myślę, że warto o niej wspomnieć.
Królewna śnieżka (1937) - retro recenzja, opinia o filmie [Disney]. Pionierzy animacji

Warto też zauważyć, że film wygląda absolutnie fenomenalnie. Nawet dzisiaj. Ręcznie malowane olejami tła tworzą niepowtarzalny klimat, a ruch postaci - osiągnięty za pomocą rotoskopii, czyli zamalowywania złapanych w kadrze aktorów - robi wrażenie nawet dzisiaj, blisko 90 lat po premierze. Czegoś takiego wcześniej się po prostu nie robiło. Woda kapiąca ze skał, kiedy krasnale gonią macochę, ruch zwierząt - to magia, której dzisiejsze filmy zwyczajnie nie potrafią odtworzyć. Czuć w tym filmie duszę, pasje, potrzebę stworzenia czegoś unikalnego. Być może jedynie Pixar (od czasu do czasu) czuję ten zew natury. Two naprawdę jedynym moim problemem ze stroną techniczną filmu są postacie Śnieżki i księcia. Jasne, ruszają się pięknie, ale ich twarze... Oj. Do krasnoludków nie można się przyczepić, bo to postacie stylizowane, posiadające kreskówkowe cechy, bo mają nas bawić. Ale z królewną i księciem postanowiono pójść w realizm i tak jak do damskiej urody jeszcze jako tako ten styl pasuje, tak książę wygląda po prostu źle! To jednak jedyny negatyw, jaki jestem w stanie wymyślić w temacie animacji.
Co innego fabuła. Powiedziałem, że nie będę się czepiał czasów, w jakich powstawał film, ale muszą istnieć jakieś granice i myślę, że nawet w latach trzydziestych obcy facet całujący trupy nie byłby mile widziany. No i co my właściwe o nim wiemy? Nic. Tak samo o złej królowej, której główną cecha charakteru jest właśnie to "zło". Ale dlaczego jest taka zawistna? Czy ma jakiekolwiek inne zainteresowania poza byciem najpiękniejszą? Jaką jest władczynią? Śnieżka też nigdy jej zostaje zbyt wyraźnie scharakteryzowana. Krasnale mają przynajmniej imiona, które jakoś tam je opisują. Scenariusz jest tak boleśnie podstawowy, że aż zęby bolą. Jasne, sama historia jakoś tam się klei, ale na jej ołtarzu złożony został jakikolwiek rozwój postaci. Czego by ci nostalgia nie podpowiadała.
Ostatecznie, "Królewna Śnieżka" pozostaje niepodrabialnym klasykiem, ale nie czarujmy się, gdyby klasyk Disneya wyszedł w tej samej formie dzisiaj, a nie blisko 90 lat temu, byłby co najwyżej niezłą bajką i niczym więcej. Ale to i tak znacznie lepiej niż piwa pozbawionego duszy szrotu, który taśmowo wysuwany jest dzisiaj.
Atuty
- Piękna animacja;
- Zapadające w pamięć piosenki;
- Sprawnie poprowadzona fabuła...
Wady
- ...która mogłaby być lepiej rozpisana;
- Fabuła nie za bardzo ma sens, kiedy się nad nią zastanowić;
- Śnieżka i książę nie wyglądają najlepiej.
"Królewna Śnieżka" to absolutny klasyk i kamień milowy w temacie animacji, ale do filmu idealnego brakuje mu całkiem sporo. Postacie są nijakie, fabuła podstawowa, rozwiązanie prędkie. Wciąż jednak jest to śliczna bajka, którą warto obejrzeć, nawet mimo wad.
Przeczytaj również






Komentarze (46)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych