Sackboy: Wielka Przygoda – recenzja gry. Na ratunek światu!
Sony rozpoczyna nową generację nie tylko od niezwykle wymagających Demonów czy efektownego Pająka. Na start proponowana jest również lekka, przyjemna i kolorowa platformówka, która nie porywa serc, ale przede wszystkim nie pozwala się nudzić. Jaki jest Sackboy: Wielka Przygoda? Przeczytajcie naszą recenzję.
Sony kolejny raz rozpoczyna nową generację od trójwymiarowej platformówki, jednak tym razem nie zdecydowano się na stworzenie zupełnie nowego IP. Dzięki Sumo Digital producent PlayStation wyciąga z LittleBigPlanet najlepszy element marki i zapewnia mu specjalną misję. To Sackboy otrzymuje zadanie uratowania świata, a jego tytułowa „Wielka Przygoda” jest naprawdę ciekawą produkcją, obok której nie powinni przejść obojętnie fani gatunku.
Sackboy: Wielka Przygoda, czyli Szmacianka otrzymuje wielką misję
Największym atutem Sackboy: Wielka Przygoda jest kolorowy, barwny i zachęcający do rozgrywki świat. To właśnie kolejne krainy grają w recenzowanej produkcji pierwsze skrzypce i sprawiają, że każda godzina z kontrolerem w dłoniach jest sporą przyjemnością. Sumo Digital już w 2014 roku udowodniło, że może poradzić sobie z rozwojem serii LittleBigPlanet – tym razem zadanie domowe znów zostało odrobione na piątkę, a gracze są wrzuceni do wielu różnorodnych, klimatycznych i kolorowych krain, różniących się budową. Już od pierwszych chwil natrafiamy na elementy, które są niemal wyciągnięte z pierwowzoru i stworzone przez wiernych fanów tego uniwersum.
W dodatku wędrówka Sackboya wygląda na PlayStation 5 niezwykle wdzięcznie i budzi same pozytywne skojarzenia. Autorom udało się wykorzystać potencjał platformy, bo choć nie możemy tutaj mówić o next-genowej oprawie, to jednak rozdzielczość 4K przy bardzo barwnych terenach z różnorodnymi teksturami i ruchomymi mechanizmami, które prezentują się przeuroczo, nadaje grze kapitalnej atmosfery. Dzięki oprawie tytuł Sumo Digital trafi w gust bardzo szerokiego grona odbiorców. Jestem przekonany, że Sony wspólnie z deweloperami planowało przygotować grę z myślą o całej rodzinie, co w przypadku Sackboy: Wielka Przygoda udało się znakomicie.
Sackboy: Wielka Przygoda oferuje przemyślany system światów
W wielkiej przygodzie Sackboya, twórcy postawili na bardzo przyjemną strukturę rozgrywki: niemal początku biegamy po dużej mapie jednego ze światów, którą możemy traktować jak typowy HUB. Podążając wytyczoną ścieżką, wskakujemy na kolejne plansze, gdzie rozpoczyna się prawdziwa zabawa. Cechą charakterystyczną opisywanego elementu produkcji jest przejrzystość, co bardzo przypadło mi do gustu, ponieważ za każdym razem wiedziałem, które lokacje odblokowałem, a z jakimi wyzwaniami muszę się jeszcze zmierzyć – na mapie wszystkie zostały jasno określone. Jest to szczególnie ważne, biorąc pod uwagę, że w recenzowanym Sackboy: Wielka Przygoda musimy naprawdę sporo zbierać, a każde nasze starania są odpowiednio nagradzane – gromadzimy punkty, by na końcu móc podnieść puchar w konkretnym kolorze, iskrzące się szklane kule pozwalają odblokować nowe poziomy, co więcej systematycznie natrafiamy na części garderoby, dzięki którym odpicujemy głównego bohatera.
Nie będę przy tym ukrywał, że sięgając po produkcję obawiałem się w zasadzie jednego – czy deweloperzy nie przesadzą z ułatwieniem rozgrywki, dostosowując ją pod bardzo młodych graczy... I w zasadzie na początku moje obawy się urzeczywistniły. Na szczęście, plan na zaoferowanie platformówki wszystkim członkom rodziny został sukcesywne zrealizowany, więc od pewnego momentu zabawa nabiera tempa, a jej trudność zostaje podkręcona. Sumo Digital robi to jednak bardzo rozsądnie, gdyż podstawowe ukończenie planszy nie powinno sprawić problemów większości graczy, natomiast "prawdziwa gra" rozpoczyna się w momencie, gdy chcemy wycisnąć z lokacji wszystkie soki. Zebranie kompletu punktów i innych znajdziek często wymusza nie tylko kocią zręczność (przy dynamiczniejszych akcjach), ale również wykazanie się sprytem (przy intrygujących zagadkach środowiskowych). Twórcy obładowali krainy najróżniejszymi ukrytymi przejściami, dodatkowymi poziomami, angażującymi mini-grami, sprytnie ukrywając niektóre elementy do zebrania, więc podczas rozgrywki musimy nie tylko czerpać garściami z rozgrywki, ale również bardzo bacznie obserwować lokacje. Jest to szczególnie istotne dla ukończenia gry, ponieważ w pewnym momencie można zderzyć się ze ścianą – nie wyruszymy w podróż do kolejnych światów, jeśli wcześniej nie zdobędziemy wyznaczonej liczby kul.
Sackboy: Wielka Przygoda oferuje czteroosobową kooperację i choć aktualnie mogłem uczestniczyć wyłącznie w zabawie z drugim graczem (ograniczenia związane z brakiem DualSense), to od razu poczułem, że tytuł nadaje się dla wyjadaczy, którzy będą gonić za każdą kulką pozostawioną w świecie gry. Podczas gdy ja dwoiłem się i troiłem, by wyczyścić cały kolorowy teren, moja córka dobrze się bawiła się, po prostu zwiedzając lokacje. To jedna z tych pozycji, przy której będą bawić całe rodziny i skuteczna pomoc we wprowadzeniu dziecka w świat gry oraz zaszczepieniu nowej pasji. Muszę jednak się przyznać, że zaproponowany system punktów życia (5 HP) sprawił, iż od czasu do czasu musiałem powtórzyć jeden z etapów – po części jest to wynikiem mojej zachłanności i chęci zdobycia wszystkich fatałaszków.
W Sackboy: Wielka Przygoda nie tylko biegamy. Nasz heros ma moc i stroje
Sumo Digital nie mogło zbudować całej rozgrywki wyłącznie na typowym bieganiu z punktu A do punktu B. Deweloperzy pozwalają szmacianemu bohaterowi atakować, turlać się, chwytać różne przedmioty, pikować czy nawet rzucać przeróżnymi rzeczami. Biegłości w opanowaniu wszystkich ruchów uczymy się podczas rozgrywki, a każdy z nich zgrabnie pasuje do wydarzeń – podczas rozgrywki jednak odrobinę zabrakło mi takiego konkretnego biegu. Nasze możliwości są ciekawie rozbudowywane, oddając przykładowo w ręce bohatera swego rodzaju bumerang, który pozwala na łatwiejszy dostęp do niektórych znajdziek lub po prostu wrzucając na nogi Sackboya buty grawitacyjne, dzięki którym łatwiej możemy przedzierać się przez niektóre lokacje.
W grze znalazły się nawet bardziej wymagające poziomy, w których musimy wykazać się dużym opanowaniem kontrolera i dostać się do celu w wyznaczonym momencie. Część etapów została opracowana wyłącznie z myślą o kooperacji – aktualnie niestety nie możemy liczyć na zabawę online, choć stosowna aktualizacja, oferująca opcję połączenia się z innymi graczami w Sieci, zostanie udostępniona jeszcze w tym roku. Na pewno muszę wspomnieć, że w Sackboy: Wielka Przygoda można posłuchać wielu licencjonowanych utworów, które bezpośrednio zostały wplecione w akcję na ekranie – gdy wpadłem na mapę, gdzie wszystkie elementy otoczenia ruszały się do „Toxic” Britney Spears, byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, czego nie mogę ukrywać. Nie jestem specjalnym fanem 38-letniej gwiazdy pop, ale samą synchronizację przygotowano wprost perfekcyjnie.
Bardzo przyjemnym elementem recenzowanego Sackboy: Wielka Przygoda jest również możliwość dostosowania naszego protagonisty. Heros z włóczki na każdym kroku zbiera kolejne części garderoby, które swobodnie połączymy, a za jedną z walut mamy okazję sięgnąć po kilka ciekawych strojów. Wszystko opiera się na walucie w grze lub samych znajdźkach, więc nie musicie się obawiać o mikrotransakcje. Mam jednak wrażenie, że ten element umiejętnie ubarwia rozgrywkę – nie możemy tutaj mówić o wielkich zmianach w rozgrywce, które niosą za sobą nowe ubrania, jednak odświeżenie szmacianki sprawia całkiem sporo frajdy.
Sumo Digital w bardzo przyjemny sposób (choć bez fajerwerków) wykorzystuje możliwości kontrolera DualSense. W zależności od faktury, po której akurat chodzi Sackboy, odczuwamy różne wibracje – najlepiej to sprawdzić, wpadając w trawę, która lekko łaskocze nasze ciało. Z głośnika kontrolera również wydobywają się różne dźwięki... Choć odgłos umierającego Sackobya nie jest tym, który chcecie usłyszeć o 3 w nocy.
Czy warto zagrać w Sackboy: Wielka Przygoda?
Sackboy: Wielka Przygoda to jedna z tych produkcji, którą włączycie w niedzielę, zagracie z młodszym rodzeństwem, pobawicie się z własnym dzieciakiem lub po prostu przejdziecie w 3-4 wieczory – aby oderwać się od szarej codzienności. Po trzech kolejnych godzinach nie będziecie jednak za bardzo pamiętać o napotkanych światach czy też przeciwnikach. To dobra, relaksująca produkcja, gdy po całym tygodniu potrzebujecie wytchnienia od gonitwy i zgiełku.
Nie możemy tutaj mówić o hicie, to po prostu kawał dobrej i przyjemnej, trójwymiarowej platformówki, której nie brakuje niczego, jednak w żadnym z miejsc Sackboy nie porywa, ani nie zachwyca. Piękne światy, przyjemne przebieranki, zróżnicowany poziom trudności i bardzo przystępna rozgrywka – twórcy jednak postawili na bezpieczną kartę, którą jedni docenią, a inni poczują lekki niedosyt.
W rezultacie Sackboy: Wielka Przygoda dobrze uzupełnia startowy zestaw gier PS5, będąc bez wątpienia pozycją obowiązkową na fanów gatunku. Jeśli jednak nie należycie do wyznawców skakania i biegania po kolorowych światach – lepiej umierać z demonami w roli głównej.
Ocena - recenzja gry Sackboy: Wielka Przygoda
Atuty
- Kolorowe i zróżnicowane światy
- Przyjemny, odprężający gameplay
- Gra dla całej rodziny
- Świetne przebieranki
- Poziom trudności rośnie, gdy chcemy wycisnąć z gry wszystkie soki
Wady
- Niczym nie zaskakuje
- (Aktualnie) kooperacja wyłącznie na jednej kanapie (wymagane kontrolery DualSense)
- Sackboy mógłby ruszać się szybciej
Sackboy: Wielka Przygoda to przyjemna i bezpieczna gra. Nie zaskakuje, ale umili kilka wieczorów lub będzie dobrą opcją na leniwe niedziele.
Graliśmy na:
PS5
Przeczytaj również
Komentarze (54)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych