Z gruszką za Pan Brat!
BLOG
564V
Witam Szanownych Czytelników tego zacnego szmatławca!
W ostatnim czasie w blogosferę rąbnęła niezła atomówka i (z nielicznymi wyjątkami), poziomem szoruje już po asfalcie. Samą GROmadą człowiek żyć nie będzie, i mimo, że #Przemyśleniowo za każdym razem sprawia że wręcz schodzę z tego świata w spazmach przyjemności, to chyba niektórzy nie załapali po co ten dział istnieje.
Nie mogłam patrzeć na to obojętnym wzrokiem. Czas znów chwycić za pióro (a dokładnie niebieski długopis oridżinal z Bułgarii - bo wiadomo że tam wszystko oridżinal, jak buty Adadidas czy dresy Puna). Stado chińczyków złapało noże w dłoń, kapusta gotowa, będziem siekać temat!
Słowem wstępu, żeby rozwiać wszystkie wątpliwości. Jest to poważny blog, pisząc to stałam się innym człowiekiem - żadnych dwuznacznych żartów, żadnych podśmiechujek, żadnego sakrazmu...No chyba że jednak wyjdzie inaczej ;D
Zapraszam serdecznie do lektury - zważywszy na już znaną jakość moich wypocin, zalecam szklaneczkę dowolnego wysokoprocentowego napoju. Do dzieła!
Jako że aktualnie lato nie odpuszcza, słońce daje czadu a dla Nas growych wampirów, którzy wyżej wymienione omijają szerokim łukiem, zdam Wam relację z moich ostatnich kulinarnych wyczynów. Wiadomo że w towarzystwie solidnie wiejecego wiatraka - Wy też o tym pamiętajcie, jeśli również zdecydujecie się rzucić się w wir spożywczej fantazji.
Mijający tydzień okazał się kulinarną bombą, z naciskiem na owocowe szaleństwa. Z prędkością błyskawicy do głowy wpadł pomysł na sprawdzenie na ile sposobów można wykorzystać tak niedocenianą przez nas GRUSZKĘ. Osobiście nie jestem fanką owoców, wręcz powiem że ich nie lubię, ale Gruszka...znaczy gruszka, z małej litery, coby nie prowokować, okazała się świetnym produktem, który można wykorzystać na wiele różnych sposobów ;)
Po pierwsze: ciacho!
Strzał w dziesiątkę, piec bardzo lubię, a tarta z gruszkami i kremem budyniowym to pychota. Nawet dla początkujących nic trudnego, więc zachęcam do działania.
SKŁADNIKI CIASTA :
1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
100 g zimnej margaryny
1 żółtko
1 łyżeczka gęstej śmietany
BUDYŃ :
3 szklanki mleka
2 budynie waniliowe bez cukru po 40 g
3 łyżki cukru
KARMELIZOWANE GRUSZKI :
3 duże TWARDE gruszki
1 duża łyżka masła
1 łyżka miodu
1 łyżka cukru
Z podanych składników ciasta, zagniatamy kruche ciasto, zawijamy je w folie i odkładamy na 1 godziną do lodówki. Formę na tartę smarujemy masłem, zimne ciasto rozwałkowujemy i wykładamy nim równomiernie blaszkę.
Gotujemy gęsty budyń, nastepnie wylewamy gorący na ciasto. Tartę pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 *C, przez około 30 minut.
Gruszki obieramy, pozbawiamy gniazd nasiennych i kroimy w plastry. Na patelni rozgrzewamy masło, miód i cukier, dodajemy gruszki i smażymy aż lekko się karmelizują.
Na upieczoną tartę rozsmarowujemy dżem, na to układamy ozdobnie ostygnięte gruszki. Ciasto chłodzimy około 2-3 godziny. Podajemy posypane cukrem pudrem.
Po drugie: lody, lody dla ochłody!
Jak na obecne temperatury super sprawa, naprawdę smaczne, można dodać coś od siebie (tylko nie dodać coś od siebie tak jak w Poranku kojota), na przykład świeżą miętę lub tarty imbir, coby smak miał jeszcze większego kopa.
SKLADNIKI:
7 DOJRZAŁYCH gruszek
3 łyżki cukru
150 ml wody
1 cytryna
1 banan
Ponadto:
Patyczki do lodów
Foremki do lodów
Blender
Najłatwiej przygotować mus gruszkowy przy użyciu blendera kielichowego. Do tego przepisu nada się również blender ręczny.
Gruszki myjemy i obieramy ze skórki. Kroimy na części i wykrajamy gniazda nasienne. Cząstki owocu umieszczamy w blenderze wraz z jednym, obranym bananem. Dzięki temu, iż korzystamy z naturalnego zagęszczacza – banana – nasze lody będą jeszcze bardziej powalające w smaku!
Do dzbanka z owocami dolewamy wodę, sok ze sparzonej we wrzątku cytryny, a następnie cały przygotowany cukier. Miksujemy na gładki mus i napełniamy nim foremki do lodów . Wciskamy w każdą po jednym patyczku i wstawiamy nasze gruszkowe przysmaki do zamrażalnika, na całą noc. Przepychota!
Po trzecie: pizzę lubi każdy!
Fajna, lekka, bez zbędnej ilości sera, pożrą ją nawet Ci, którzy nie są do końca przekonani do łączenia owoców i wytrawnych potraw.
Przepis na pizzę z GRUSZKĄ krok po kroku:
Mąka pszenna typ 500 300 g
Drożdże suche 7 g
Cukier 1 łyżeczka
Oliwa z oliwek 60 ml
Tymianek świeży
Gruszka w ilości żeby czuć ją było ale bez przesady, nie nawalić jej pół tony
Ser gorgonzola 60 g
Ser Mozzarella 70 g
Wymieszaj 1 szklankę mąki, drożdży, cukru i soli w dużej misce.
Dodaj oliwę z oliwek i pół szklanki ciepłej wody, całość dobrze wymieszaj drewnianą łyżką.
Stopniowo dodawaj kolejną szklankę mąki. Wyrabiaj, aż ciasto uformuje się w spójną, elastyczną kulkę.
Ciasto przykryj ściereczką i pozostaw do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
Gdy ciasto wyrośnie, przełóż je na lekko posypaną mąką powierzchnię i krótko wyrabiaj, aż będzie gładkie.
Ciasto rozwałkuj na dość spory okrąg.
Przełóż na wyłożoną papierem do pieczenia blachę do pizzy i posyp solą, pieprzem i tymiankiem.
Na dużej patelni rozgrzej 2 łyżeczki oliwy z oliwek i podsmaż na niej pokrojoną w plastry cebulę.
Całą pizzę posyp serami i równomiernie ułóż pokrojoną gruszkę i karmelizowaną cebulą.
Piecz pizzę przez 10-15 minut w piekarniku nagrzanym do 220 stopni C. Smacznego, nie dziękujcie, po to tu jestem!
Po czwarte: nalewka?! Ktoś mówił coś o alkoholu?!
To jedna z najbardziej lubianych nalewek - obok pigwówki, wiśniówki i aroniówki, nalewka gruszkowa króluje w domowych spiżarniach. Przygotowana z owoców z własnego ogródka smakuje świetnie i daje podwójną satysfakcję. Jak zrobić nalewkę z gruszek? Już lecę z pomocą!
SKŁADNIKI:
DOJRZAŁE GRUSZKI 1kg
Woda 250 ml
Cukier 660 g
Wódka 500 ml
Cynamon 1 szt
Goździki 3 szt
Wanilia 1 szt
Na wstępie należy obrać owoce usunąć z nich gniazda nasienne i pokroić w plasterki. Następnie szklankę wody z cukrem trzeba podgrzać, aż cukier się rozpuści, nie dopuszczając do wrzenia. Potem dodać GRUSZKI razem z przyprawami i wtedy doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień, przykryć i gotować około 25–30 min, aż owoce zrobią się przezroczyste.
Kolejnym etapem jest ostudzenie w temperaturze pokojowej powstałego wywaru i przecedzenie go przez gazę. Syrop łączymy z wódką lub spirytusem w zależności jak mocna ma być nasza nalewka. Przelewamy do wysterylizowanych butelek, szczelnie zamykamy i pozostawiamy na okres minimum kilku miesięcy, aby alkohol przegryzł się smakiem. Czekać trza długo, ale potem śmiało cyk! w doborowym towarzystwie, albo do lusterka, jak kto woli.
I to byłoby na tyle moi milusinscy, myślcie sobie co chcecie, ja bawiłam się wybornie ;) Może i was namówiłam na małe kulinarne eksperymenty, choć mam dziwne przeczucie że tu same konesery przesiadują i jedynie ostatni punkt okaże się atrakcyjny ;)
PS. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest wyłącznie przypadkowe.