18 urodziny Szmatławca
Witam wszystkich czytelników, którym będzie się chciało przeczytać moje skromne wypociny z wczorajszej imprezy, czyli osiemnastki PSX EXTREME. Osobiście miałem okazję być tego dnia w klubie Lucid, a poniższe kilka linijek tekstu to moje wrażenia z tego niezmiernie ważnego wydarzenia. Jest to mój pierwszy wpis, więc proszę o wyrozumiałość i wszelakie uwagi, miłego czytania.
Zaczynając od początku, do Warszawy dojechałem pociągiem ze swojej rodzinnej dziury - Włocławka. Podróż przebiegła w atmosferze manifestacji przeciwko uchodźcom, ponieważ wokół mnie siedzieli chłopcy, przygotowujący się, że tak delikatnie to ujmę do marszu z atrakcjami, na szczęście dla wszystkich pasażerów, mimo kilku wypitych piw chłopacy zachowali klasę i nawet im życzyłem powodzenia jak wysiadałem na dworcu zachodnim. Nocleg miałem u przyjaciela z podstawówki, który to mnie odebrał z dworca, po czym w końcu z małymi przystankami dotarliśmy do klubu Lucid.
12 września, godzina 16.00, początek wydarzenia, niestety, nie udało nam się pojawić na imprezie od samego początku, mieliśmy poślizg ok 40 minut, wiecie Warszawa;) Szukamy wejścia, kolega miejscowy, znajdujemy windę, wciskamy 1, potem 2 i 3 piętro, lipa, imprezy brak, ok wychodzimy, na szczęście w odpowiednim momencie przypomniało się kumpeli, że to 4 piętro i tym o to sposobem jako jedni z nielicznych weszliśmy na Party od tyłu, nie otrzymując opasek wejściowych. Po wejściu szok, frekwencja na prawdę dopisała, atmosfera luźna, bar, dj, mnóstwo stanowisk do grania. Po chwili widzę Rogera, Butchera i już wiem, że jest to mój najszczęśliwszy dzień jako gracza oraz czytelnika szmatławca i PPE. Powiem szczerze, że nic mi nie dało tyle radości jak zobaczenie na żywo swoich idoli, zgredów z krwi i kości, możliwość zrobienia sobie z nimi fotki, uciśnięcia ręki, rozmowy, to było przeżycie z tych spełniających się marzeń i chociaż przed wydarzeniem miałem obawy i zastanawiałem się czy pojechać to w tym momencie zastanawiam się jak w ogóle mogłem dopuścić takie myśli. Program imprezy na papierze wydawał się trochę skromny, aczkolwiek w praniu okazało się, że te kilka godzin zleciało jak z bata, momentami nie wiedziałem co mam robić, było na prawdę grubo. Turnieje w MKX i PESa były na odpowiednim poziomie, dlatego biorąc udział w jednym z nich odpadłem już po pierwszym pojedynku, cóż zrobić, pół godziny treningu u kumpla (pierwszy kontakt z tytułem) to stanowczo za mało :) Konkursy wiedzy na temat PSX EXTREME, retro oraz serii MGS i GTA (sam brałem w nim udział, niestety poległem na prostym pytaniu, na które odpowiedź będzie mi się śniła już do końca życia) to były na prawdę ciekawe widowiska. Wiedza jaką prezentowali uczestnicy była na bardzo wysokim poziomie, nagrody także były zacne i uczestnik, który wygrał finał miał czym się pochwalić. Dostał skórzaną kurtkę Mad Maxa, która może i nie była na niego idealna to prezentowała się super. Zresztą wielki wygrany został celebrytą wieczoru, pozował do zdjęć, a podczas podziękowań tak się rozgadał, że Butch wyrywał mu mikrofon.
Jak wyżej wspomniałem, w klubie było sporo stanowisk z odpalonymi grami, można było zagrać w wiele tytułów, między innymi w Mad Maxa, MGS PP, Killzone SF, UFC, PES, Driveclub, Project Cars, wszystkich nawet nie pamiętam, ale było w czym wybierać, na szczególną uwagę zasługują stanowiska z kierownicami oraz fotelami, a na konsolach odpalonymi PC i Driveclub, można było nieźle pojeździć i powiem szczerze, że pomimo posiadania kierownicy w domu innej firmy to taka jazda na prawdę robiła dobre wrażenie, walka z autami była zaciekła. Chętni mogli doświadczyć gogli VR od Samsunga, w moim odczuciu szału nie było, chociaż chwilami gęba się śmiała. Fani retro za to mieli w czym wybierać, Commodore, Amiga, Pegasus, takie perełki czekały w strefie Retro, na nich odpalone klasyki, które na prawdę zachęcały do gry i wspomnień, coś pięknego. Pod koniec eventu przeplatanego szalonymi Crazy Compos odbył się panel, w którym zgredzi odpowiadali na pytania uczestników imprezy, jak zawsze odpowiedzi były z jajem, jednocześnie w pełni profesjonalne, pytania od publiczności także dały radę, szczególnie pytanie o nieobecnego Hiva, który jak wynikało z odpowiedzi Butcha wykręcił się od obowiązków. Szkoda bardzo, że tak wyszło, bo bardzo liczyłem na jego obecność :( Pod koniec było wspólne zdjęcie ze wszystkimi na sali, a w międzyczasie można było sobie cyknąć fotki w fotobudce, co oczywiście uczyniłem i możecie mnie znaleźć na fc w sombrero i wielkich okularach głupio się cieszącego :)
Podsumowując imprezę to zarówno organizatorzy jak i uczestnicy stanęli na wysokości zadania, atmosfera była przezajebista, atrakcji co nie miara i jeśli ktoś nie był niech pluje sobie w brodę, serio. Jeżeli odbędzie się następny podobny event, mam na myśli oczywiście organizowany przez szmatławca lub PPE to ju teraz mogę się pakować, brawo PSX EXTREME. W galerii, jeśli wszystko poszło po mojej myśli możecie obejrzeć część moich zdjęć z wydarzenia, szału nie ma, ale pamiątka jest do końca życia.