Puchar pocieszenia LE
Za nami pierwsze mecze półfinałowe LE. Ciekaw jestem waszej opinii na ich temat, a niżej coś ode mnie.
Nie umiem uwierzyć, że sędzia liniowy widział bramkę zespołu ze Stambułu. PATRZ polska ekstraklaso! Był to mecz, który mógł się podobać zwolennikom twardej gry. Zdecydowanej i męskiej. Żółtych kartek co niemiara. Oj będzie się działo w Lizbonie...
Drugi mecz, w Bazylei przebiegał inaczej niż pan Federer sobie wyobrażał. Trochę żal tego słupka piłkarzom FCB, ale cóż... CFC tez miała swoje okazje, a wynik 1-2 nie odzwierciedla gry obu zespołów. Podyktowany karny niech ogarnie zmowa milczenia. Najśmieszniejszym momentem meczu było studio pomeczowe, w którym pan redaktor powiedział, że przy stanie 1-1 Chelsea nie zależało na wygraniu spotkania. Rzeczywiście Terry, Oscar i Luiz goli strzelać nie chcieli. No dobra, ten ostatni chciał:)