Deathloop - pierwsza godzina zgrana prosto z konsoli, Oglądajcie! AKTUALIZACJA wrażeń 13.09

BLOG
833V
Deathloop - pierwsza godzina zgrana prosto z konsoli, Oglądajcie! AKTUALIZACJA wrażeń 13.09
Graczdari | 11.09.2021, 09:49
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Deathloop to jeden z najważniejszych tytułów końcówki roku dla PS5. Tak się niestety złożyło, że SONY poza reżyserskimi wydaniami swoich gier, nie dostarczy nam nic innego na jesienno-zimowe wieczory, więc posiadacze nowej konsoli SONY muszą zadowolić się tym co oferują zewnętrzne studia. Deathloop jest promowany zdecydowanie najmocniej, ale czy za ilością reklam kryje się też jakość?

Na wstępie od razu przeproszę wszystkich, którzy czekali na wczorajszy stream. Zasnąłem przy córce, a jak wstałem i chciałem streamować to okazało się, że nie jest to możliwe bezpośrednio z PS5, bo system blokuje taką możliwość przed premierą. Sprzętu do zewnętrznego zgrywania też nie mam, więc po prostu rozegrałem godzinę, zgrałem materiał z dysku konsoli na pendrive, po czym całość na Youtube (dodatkowy link dam na Onedrive jakby chcieli usuwać).

Pierwsza godzina została rozegrana z dostępnym już patchem 1.02, który waży 6,471 GB. 

Po jego instalacji całość na dysku zajmuje mniej niż 30GB, ale to i tak więcej niż mówiły newsy z PPE : )

Gra faktycznie umożliwia dowolne łączenie różnych wersji dubbingu z napisami. Ja na potrzeby filmu wykorzystałem angielskie udźwiękowienie + polskie napisy, ale jak ktoś chce usłyszeć rodzime głosy, to niech da znać!

Ostatnia kwestia to tryby graficzne. Do wyboru mamy trzy - wydajność z betonowymi 60 klatkami, jakość z targetowaniem na 60 klatek, które według opisu ma spadać okazjonalnie (na moje oko to okazjonalnie jest tam 60 klatek) i tryb śledzenia promieni w 30 klatkach. Podobno Ray Tracing miał być realizowany dla cieni i okluzji otoczenia, ale wstępnie to zauważyłem tylko drugą opcje. Poniżej porównania z jednej sceny:

Wydajność vs Jakość: https://screenshotcomparison.com/comparison/17295

Jakość vs Ray Tracing: https://screenshotcomparison.com/comparison/17296

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pierwsza godzina z gry:

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

O swoich wrażeniach nie powiem za wiele, bo grać skończyłem tak jak skończyłem nagrywać ten film. Wstępnie na pewno ogromny minus za oprawę wizualną (nie art design bo ten mi się akurat podoba, a warstwa czysto techniczna), która moim zdaniem pamięta w wielu miejscach erę PS3 z nałożonymi wysokiej jakości teksturami. Do tego praktycznie w 100% pancerne otoczenie, a tu aż się prosi o zniszczalność na poziomie drobnych przedmiotów jak talerze, poduszki, książki, betonowe ściany. Tak sobie wyobraża człowiek nową generacji gier akcji, a to co tu widzimy to pamięta PS3, co ja kurde mówię - na PS3 mieliśmy choćby to:

2007 na PS3 i X360! Tak więc nie ma wytlumaczenia dla twórców "nie da się bo sprzęt za słaby", bo akurat z mojego jakiegoś małego doświadczenia w tworzeniu własnej gry wychodzi, że to jest kwestia chęci i włożonej pracy. Niestety duże studio za miliony dolarów jakoś nie rozumie pojęcia "akcji" i rozgrywania jej na wielu płaszczyznach.

Sama zabawa jest tożsama z innymi produkcjami Arkane Studios, więc jak ktoś jest fanem to na pewno odnajdzie się tu dość szybko. Ja lubię ich gry, aczkolwiek patrząc na materiały promocyjne, to myślałem, że strzelanie wyrwie mnie z kapci i da masę frajdy, a na początku jakoś niespecjalnie mnie to rusza. Być może zmieni się to dalej, więc definitywnie tego elementu oceniać nie będę. 

Obsługa dualsense poprawna, błędów wiekszych nie uświadczyłęm, choć zamroziło mi grę na kilka sekund z dwa razy (widać na filmie). Ci co bez 60 stałych klatek nie mogą żyć, powinni grać tylko w trybie "WYDAJNOŚĆ", bo ten drugi targetowany na 60 przez wiele momentów na oko tych 60 nie trzyma, a jako że PS5 ciagle bez VRR, to czynnik ten denerwuje bardziej niżby mógł.

I to chyba tyle. Jak pogram więcej, to zaaktualizuje bloga. Chęci mam, bo mimo wielu wad, jakość ciekawi mnie ta prosta historia, bohater i chce ten loop przerwać, więc w niedzielę na pewno coś dopiszę! Jak macie pytania to walcie : )

AKTUALIZACJA 13.09

Pierwsza godzina, którą pokazałem na blogu zmęczyła mnie strasznie. Zresztą druga godzina powiedzmy sobie szczerze też, bo tłumaczą nam wszystkie zawiłości rozgrywki i nasze możliwości na ukończenie gry, więc trzeba przemęczyć prolog. Jak już wejdziemy do właściwej zabawy, to robi się przyjemnie.

W skrócie wygląda to tak. Mamy wyspę, która jest uwięziona w pętli czasu. Wyspa dzieli się na cztery mapy, gdzie do pokonania jest ośmiu powiedzmy bossów. Oni sterują pętlą, jak wszyscy zginą to pętla zniknie i gra się zakończy. Nie jest to jednak takie proste, bo zabawy toczy się od świtu gdzie budzimy się na plaży, do północy, a potem pętla się restartuje i wszystko zaczyna się od nowa, tak więc trzeba wszystkich wyeliminować do północy. I tu znowu problem - nic nie wskazuje na to by mieli się wszyscy spotkać na jednej mapie, a każde wejście na mapę i jej opuszczenie to upływ jednego segmentu czasowego (segmenty są cztery - ranek, południe, popołudnie i wieczór). Innymi słowy - na pierwszy rzut oka wydaje się to niewykonalne.

To co chce powiedzieć od razu to gra nie jest Returnalem, a przynajmniej nie wygląda na taką pozycje. Póki co jest właściwie prosta, pokonałem dwóch bossów bez większych problemów, a poboczni przeciwnicy nie są do końca bystrzy. Do tego mając specjalną opaskę możemy aż dwa razy zginąć bez specjalnych konsekwencji i dopiero trzecia śmierć kończy pętle i wracamy do wschodu słońca, gdzie tracimy przedmioty, ale i tu uwaga - po pokonaniu jednego z bossów zyskujemy przedmiot, który po zebraniu odpowiedniej ilości punktów pozwoli nam zachować bronie i artefakty nawet po zakończeniu pętli. Tak więc jak ktoś dobrze planuje, zbiera informacje na każdej mapie (konstrukcja jak w ostatnich HItmanach), to znajdzie tu sporo frajdy. 

Strzelanie, które na początku w ogóle nie pasjonowało, teraz przy większych potyczkach daje fun, do tego dość otwarte mapy sprzyjają planowaniu. 

Jedyne co mi się po tych paru godzinach nie podoba, to grafika i pancerne otoczenia. Nie wiem w czym się wyraża ten next-gen o którym mówią w materiałach prasowych, ale o ile przeżyłbym brak dobrej oprawy w warstwie technicznej (bo art design jest spoko), tak pancernego otoczenia nie daruje, bo tu aż się prosi o akcje rodem z Matrixa i latające w powietrzu kawałki szkła, betonu, drewna czy papieru.

Wstępnie po tych paru godzinach 4/6. Jak ktoś lubi ich poprzednie gry + masterowanie map podobne do Hitmana, to polecam serdecznie. Jak ktoś oczekuje poziomu graficznego RDR2, Ratcheta czy innych topek to raczej niech się zastanowi.

Na deser druga godzina ode mnie (spoilery!):

PS Błędy poprawiłem bardzo po łebkach, ale potem obiecuję go dopracować : )

Oceń bloga:
15

Czy Deathloop jest w obszarze Twoich zainteresowań premierowych?

Tak
93%
Nie
93%
Po zobaczeniu filmu zmieniłem zdanie na TAK
93%
Po zobaczeniu filmu zmieniłem zdanie na NIE
93%
Pokaż wyniki Głosów: 93

Komentarze (15)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper