Co zrobić kiedy gry nas znudzą?
Znudzenie potrafi dotknąć wiele aspektów w naszym życiu. Może to być zwyczajne wypalenie zawodowe, kiedy ze względu na wykonywaną pracę, bądź obecne stanowisko dochodzimy do wniosku, że nie jesteśmy w stanie osiągnąć więcej i rozwijać się na miarę swoich ambicji. Może to dotyczyć zwykłych czynności które wykonujemy w powtarzalny sposób – często spożywane potrawy, używane w kuchni nadmiernie przyprawy albo po prostu szybko nudzący nas zapach perfum. To, co najczęściej spotyka graczy, to moment kiedy doświadczamy przesycenia materiałem i wszystkim, co z grami nam się kojarzy.
Każdy z nas, graczy, spotkał się w którymś momencie swojej przygody z grami z problemem wypalenia. W takich momentach istnieją 3 opcje: znudzenie przejdzie samo z siebie, przestaniemy grać na dłużej (lub na stałe) bądź świadomie podejmiemy kroki zaradcze żeby poradzić sobie z tą sytuacją.
Bez sensu jest skupianie się na ciążącej na nas kupce wstydu. Najprostszym i najzdrowszym rozwiązaniem jest odpuszczenie sobie konieczności nadrabiania gier, na które do tej pory nie mieliśmy czasu. Jeśli naprawdę by nam na tych tytułach zależało, już dawno byśmy je ukończyli. To trochę takie samobiczowanie - szkoda sensu.
Pierwszym krokiem, który można w takiej sytuacji wykonać jest zwykłe odstawienie gier na jakiś czas. Po kilku miesiącach, kiedy nie włączamy w oczywisty sposób zbuduje w nas tęsknotę. Jeżeli dodatkowo przestaniemy śledzić w internecie informacje na temat gier, odetniemy się od zapowiedzi i nowinek z naszej branży i przestaniemy w ogóle o grach myśleć, w pewnej chwili pojawi się tęsknota i ogień zapłonie na nowo.
Kolejnym, co możesz zrobić jest zmiana głównej konsoli. Często jest tak, że gry ekskluzywne danego producenta nas nużą, bądź (zazwyczaj pod koniec generacji) mamy odhaczone wszystko na czym nam zależało. Sam interfejs graficzny urządzenia potrafi po kilku latach od siebie odrzucać. Jeżeli w takim momencie zakupimy konsolę konkurencji, doświadczymy czegoś nowego. Rytuał zakupu nowego sprzętu, czas kiedy oczekujemy na niewiadome i w końcu odbieramy od kuriera (bądź ze sklepu) wyczekiwaną konsolę, potrafi zdziałać cuda. Za każdym razem kiedy odpakowujemy nową konsolę, czujemy się jak dziecko na święta Bożego Narodzenia. Trzeba tylko się otworzyć na nowe doświadczenia.
Zmiana obozu, bądź dokupienie konkurencyjnego sprzętu jako uzupełnienie to jedno. Inną kwestią jest zakup czegoś totalnie odjechanego, z czym nie mieliśmy wcześniej do czynienia. Nudzą Cię trofea/osiągnięcia? Chcesz znowu poczuć magię sprzętu, kiedy wkładasz do środka grę i cieszyć się z rozgrywki bez niepotrzebnych dystraktorów? Kup Switcha z nową Zeldą, bądź Marianem. Gwarantuję, że nawet jeśli nie miałeś wcześniej z tym sprzętem styczności, zmienisz na jakiś czas podejście do swojego hobby. Zastanawiałeś się jak to jest z wirtualną rzeczywistością ale nie miałeś okazji tego spróbować? Jeśli masz Playstation, dokup Playstation VR. Biblioteka gier jest naprawdę duża, fan każdego gatunku znajdzie coś dla siebie. Masz Xboxa? To sprawdź Oculus Questa, tam też jest wiele ciekawych tytułów, a sprzęt można także podłączyć do dobrego PeCeta i jeszcze zwiększyć jego możliwości. Być może przy okazji zgubisz kilka zbędnych kilogramów?
Dobrym kierunkiem, może być także dodatkowe zajęcie, hobby które ograniczy dostępny przez nas czas. Wielokrotnie spotkałem się z tym fenomenem – im bardziej mamy napięty grafik dnia, tym łatwiej jest nam w nim upchać nawet krótką chwilę z padem w dłoni. Jeśli masz rodzinę, wiesz o czym mowa. Nie dotyczy to tylko pierwszych dwóch lat życia dziecka kiedy naprawdę nie jest łatwo o wolny moment. Zajmij się czymś innym – wyjdź na rower, na basen, bądź po prostu rusz się z kanapy i zacznij ćwiczyć na siłowni. Poza lepszym zdrowiem i zrzuceniem kilku kilogramów, będziesz miał czas żeby zatęsknić za swoją pasją. Wiem to z doświadczenia.