Line of Sight: Vietnam
Gra stworzona przez Fusion Interactive, który stworzył dwie całkiem udane gry akcji osadzone w realiach II Wojny Światowej, tj. Deadly Dozen i Deadly Dozen: Pacific Theater i sławetnego potworka Hour of Victory, który zakończył żywot tego studia.
Jest rok 1968. Armia Stanów Zjednoczonych wysyła do Wietnamu jednego ze swoich najlepszych snajperów – Chrisa Egana ( gdzies kiedyś czytałem iż ta postac była wzorowana na Tomie Berengeru z filmu Snajper nie wiem ile w tym prawdy ale na grafikach jest on całkiem podobny ), należącego do Zielonych Beretów. Nasz bohater właśnie leci do bazy w Nha Tong, kiedy jego śmigłowiec zostaje zestrzelony przez siły Vietcongu. Egan wyposażony jedynie w nóż i Colta 1911 wyskakuje ze śmigłowca nim ten rozbija się. Chris musi dotrzeć do wraku śmigłowca, spróbować nawiązać połaczenie radiowe z bazą i dotrzeć w jednym kawałku do Nha Tong ( teoretycznie do punktu na mapie :-) ). Tak w zarysie wygląda nasza pierwsza misja.
Pierwsza misja
Gra składa sie z 12 misji, rozgrywających się w gęstej, wietnamskiej dżungli. Część zadań będzie miała miejsce wsamym sercu tejże dżungli, inne w wioskach na jej skraju, a jeszcze inne w jaskiniach, w których znajdują się bazy Vietcongu. Obszary misji są bardzo rozległe i aby ukończyć każdą z nich będziemy musieli przemaszerować duże odległości i same misje potrafią zając z godzinę. Cele naszych misji są różne:
- rozwalenie ciężarówek transportowych Vietcongu,
- uwalnianie wiosek spod kontroli wietnamskich sił,
- eliminacja wrogich dowódców
wszystkie miisje są do siebie podobne i potrafi to znudzić. Największą zaletą LofS jest taktyka. Gra rzuca Cie do dźungli i jak podejdziesz do misji jak ją wykonasz zalezy w głównej mierze od Ciebie coś ala MGS V PP, Masz baze i wykrasc z niej dokumenty jak tego dokonasz zalezy od tego jak sobie to zaplanujesz.
Narracja fabularna w grze polega na monologu Egana przed misją, oraz na jego przemyśleniach po zakończonej misji . Monologi czasem są zastępowane archiwalnymi materiałami filmowymi jakie nakręcone zostały podczas wojny w Wietnamie. czyli tak naprawde dostajemy coś takiego.
Rozmyślania przed misją
Egan. EEEEEEEEEEE nażarłem się tego ryżu i miałem rozwolnienie 3 tygodnie,
Po misji
W końcu udało mi sie dostac tego agenta VC co zatruł ryż
Fabuła w tej grze nie istnieje. tak samo możecie powiedziec ej ale np we Vietcongu nie ma tez fabuły. A niestety zdziwie was bo jest bo fabuła Vietcongu jest powstanie, egzystencja i upadek bazy Nui - Pek
Tom Berenger ?
W w dwójke raźniej
Wielei misji będziemy wykonywać w asyście drugiego żołnierza. Tak jak w Deadly Dozen w każdej chwili możemy się na niego przełączyć. Chris - nasz protagonista jest snajperem i specjalistą od zadań specjalnych. Zwiadowca, którego dostajemy jako pomoc przy wykonywaniu danej misji zapewnia nam wsparcie i całkiem dobrze radzi sobie z eliminajcja wroga. W momencie w którym wcielamy się w jedną postać z zespołu, drugą przejmują sztuczna inteligencja.Jest ona bardzo przeciętna, ale uratuje nas z kłopotów ponieważ nasz towarzysz wyłapie kazdego wrogiego zołnierza, którego my nie zauważyliśmy w gestejj dźungli.
Nasz bohater
Menu ekwipunku
Realizm czyli ta gra potrafi wkurzyć i uczynić z niej coś cudownego
Bezpośredni strzał w głowę jest śmiertelny. Korpus i kończyny mają modyfikatory określające ile punktów energii zostanie nam odebranych. Np ręka 10 % życia zabiera, noga 20 % itd itd.
Realizm dotyczy również broni. Każda zachowuje się tak jak w rzeczywistości. Niektóre karabiny mają tendencję do zacinania się ( M 16 ), co powoduje iż czesto gęsto będziemy wybierać niezawodne AK 47
Musialem
Broń amerykańska może i ma dobre parametry ale ma jeden minus amunicja do niej to rarytas, a do M 21 to juz święty Graal.Dlatego prędzej czy później i tak bedziemy używac tylko broni VC.
Krzaku są idealną kryjówką przed patrolem Vietcongu. Jeśli przykucniemy lub padniemy i będziemy eliminować wroga zza ukrycia to wówczas jemu ciężej będzie nas namierzyć. Niestety wróg może zastosowac podobną taktyke a wtedy to my mamy przekichane.
Grafika która próby czasu nie wytrzymała.
Zróżnicowane ukształtowanie terenu, rzeczki, strumyki, wąwozy, doliny, wyżyny, gęste zalesienie, bujne krzaki i trawa. Wszystko to sprawia, że Line of Sight: Vietnam prezentuje się ładnie pod wzgledem designu map pomimo slabej jakości tekstur jak na dzisiejsze czasy. Roślinność się porusza pod wpływem wiatru i modeli postaci.Graficznie mozna sie doczepić do tego iż cala gra jest zielona, wypatrzyć w niej wroga to jakaś mordęga, modele postaci pozostały na poziomie Deadly Dozen 2 czyli 2001 rok dzwonił i pytal o modele postaci.Podczas strzelania z SKS nie ma animacji komory zamka i wogóle powiem to już enty raz ale animacji obsługi broni z VIETCONGU nikt jeszcze nie osiągnał, a wielka szkoda. Ogólnie grafika poza dzunglą to bieda, choc na dzisiejsze czasy to dżungla też wygląda już biednie. Po prostu gra nie wytrzymała próby czasu pod wzgledem grafiki.
Dźwięki czyli cisza
Poza krzykami Wietnamców, bardzo sredniej jakości odgłosów wystrzałów i dżungli nie uslyszymy tu żadnej muzyki z okresu a to wielka szkoda, w sumie gra była tytułem budżetowym i pewnie budżet był niski, aby kupić jakiś kawalek z tego okresu, ale takie THE END jakoś pasuje do tej gry.
PEGI 18+
Czy warto sięgnąc po ten tytuł teraz ?
Jesli przymknie się oczy na grafikę i chce sie pograć w ciut wymagająca gre warto. Jesli ktoś szuka czystej rozwalki ala Call of Duty to lepiej darować sobie ten tytuł.
W przyszlości ukaże sie Vietcong 2, który zakończy serię wojna w Wietnamie w grach, pomimo tego zostanie jeszcze kilka gier ( 3 bodajże ), ale jakos checi brak czasu, i chęci aby ukończyć te serię.