Dead Island 2: Opinia

BLOG O GRZE
1801V
user-43088 main blog image
Bankai84 | 10.05.2023, 11:46
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Cześć wszystkim po dłuższym czasie. Po pewnych zawirowaniach w życiu, gry nadal przeplatają się co jakiś czas, i słodzą trochę czas, który nie należy do najlepszych ostatnimi czasy, no ale ja nie o tym chciałem. 

 

Tak słowem wstępu, coś mi ten czas tutaj wszedł nad wyraz nadużyty, ale to właśnie czas w omawianym tytule, liczy się w dwóch aspektach tejże wspaniałej produkcji. Czas jaki musieliśmy czekać na to aby DI2 pojawił się w końcu na rynku, po piekiełku deweloperskim, a więc około 10 lat od pierwszych informacji! Długo? Zdecydowanie. Liczę, że Dead Island 3, pojawi się jeszcze na PS5. No i czas, który spędzamy w grze. Widziałem opinie, że jest to zaledwie od kilku, do kilkunastu godzin. I to jest wprowadzanie w błąd. Owszem, można by było zapewne przelecieć tę grę po łebkach w podobnym czasie, jak większość innych produkcji, ale po co i w jakim sensie/celu.

Dead Island 2 jest tak miodny, że zamawiając wołowego steka z wyższej półki, choćby wołowina Kobe, skosztował bym tylko jednego małego kęso-gryza, a resztę wyrzucił do kosza. Nonsens. KILKADZIESIĄT godzin, to czas jaki powinien być podawany za oficjalny i reklamowany wszem i wobec. Przesyłany do świadomości graczy i omawiany przy każdej okazji na każdym kroku. DLACZEGO?

A no dlatego, że DI2 to gra wyjątkowa w każdym calu. Ze względu na jej historię powstawania, stan techniczny, piękno? bądź paskudztwo, które chodzi po ulicach, tereny, klimat. Nie pamiętam w której ostatnio grze bawiłem się tak wyśmienicie, a pamięć mam jeszcze raczej dobrą. Możliwe, że Ghost Of Tsushima, który skradł moje serce na PS5. Nie pamiętam również, która gra była tak dopracowana w dniu premiery, bez żadnych błędów, paczy dajłan, i nawet przyśpieszenia premiery o tydzień. Po tylu latach czekania to jak wieczność  :)

Przede wszystkim gra ma "to coś" biegam po tym L.A zaglądam pod każdy kamień, pod każdą już nie dziurę, a najmniejszą dziurkę. Zbieram wszystkie fanty ( nie napoje) znajdźki, ulepszenia broni. O właśnie bronie? Co za miód! Siekanie jeszcze nigdy nie było tak przyjemne. Biała, ala młotek- obuchowa jak pi...już nie będę mówił jak, takiemu brzydalowi bez zębów, który nie zostanie już nigdy misterem miesiąca, to człowieka ogarnia taka jakaś radość i przyjemność. Bronie możemy też modyfikować i to one odgrywają jedną z najważniejszych ról w DI2. A szczególnie aż do czasu zdobycia broni palnej. Nie chcę tutaj za bardzo  spoilerować, ale są one bardzo ważne, potrzebne i niezbędne. I to od nas zależy jak je wykorzystamy, ulepszymy, i jak do nich podejdziemy. 

Piekelne Los Angeles jest bardzo, ale to bardzo klimatyczne. Są piękne widoczki, przeróżne dzielnice, i sporo wnętrz domów, budynków hoteli, apartamentów klasy śpiewaka, aktora, czy innej gwiazdy Hollywood. Gra nie jest całkowicie otwartym światem, co jest jak dla mnie na plus. Tytuł ma o ile dobrze policzyłem (ach ta matematyka) 10 lokacji. Każda jest inna na swój sposób, ma inny klimat, oferuje nowe doznania i poznajemy każdą z nich na nowo. I to jest w tym piękne. I ostrzegam Was, nie spojlerujcie ich sobie, niech każda z nich odkryta po raz pierwszy,  będzie dla Was niespodzianką i zaskoczeniem. To też głównie z tego powodu, chcę w grze spędzać jak najwięcej czasu, i cofać się do odkrytych już terenów. 

Jeśli już poznacie mechaniki, odkryjecie w jakim stylu chcecie grać, o co w tym wszystkim chodzi, to absolutnie ciężko się oderwać i można wsiąknąć na całego. Fabuła i misje główne jak i te poboczne, które odkrywamy stopniowo, to motor napędowy całego tego świata, rewelacyjnie zbalansowany między eksploracją, a rdzeniem rozgrywki, ubijaniem maszkar, wykonywaniem zadań, odkrywaniem, zdobywaniem umiejętności, co razem wszystko połączone daje właśnie tę miodność i ogromną satysfakcję. 

Ścieżka dźwiękowa może się podobać. Wpada w ucho, i miło towarzyszy w trakcie gry. Samo udźwiękowienie produkcji, również na wysokim poziomie. Klasa i tyle. Tak jak to powinno być. 

Bardzo fajnie i pomysłowo zrobione są mapy każdego miejsca. Kolorowo, konkretnie, przejrzyście. Fajnie się po nich nawiguje. Pierwszy raz spotykam się z takim pomysłem i powiem szczerze, że przypadło mi to bardzo do gustu. W późniejszych etapach, kiedy odblokujemy szybką podróż, również odbywa się wszystko przyjemnie. Ładnie pokazane gdzie i w jakiej dzielnicy mamy misję główną, czy to boboczną, bądź zadanie do wykonania. Szybciutko możemy się tam udać i robić swoje. 

Nikt się nie bawi w jakieś wybory rozdzielczości i płynności jakie dostajemy ostatnio w różnych grach. Jest odrazu bez żadnych zbędnych udziwnień 1800p w 60 klatkach na sekundę, to do czego zdolne są na spokojnie obecne konsole. Z bardzo dobrym HDR. I to jeszcze na wspaniałym Unreal Engine 4, który jak wiemy, sprawia ostatnio spore problemy twórcom kilku ostatnich tytułów. Także jeśli się chce to można zdecydowanie jak najbardziej. Jest ostro, wyraźnie i płynnie. No i bardzo ładna oprawa jako całość. Szczególnie na PS5. Ale wierzę, że i na innych sprzętach jest również elegancja francja. Nawet na starszych dziaduszkach sprzętowych, z tego co mi wiadomo. Czy można było wycisnąć więcej z nowych konsol? Hmm, myślę że pewnie jeszcze troszkę tak, ale taki już urok tytułów w rozkroku generacyjnym. Chociaż z drugiej strony, zastanawiam się, co programiści mogliby jeszcze tam ulepszyć. DI2 już teraz wygląda w większości czasu bardzo elegancko, a jeśli chodzi o pomieszczenia, to jest już foto realizm. Te wszystkie meble, dekoracje, ozdoby, wyposażenie tychże willi, wnętrz, OŚWIETLENIE, robi wrażenie. Jakbyśmy tam naprawdę byli. Tylko usiąść na chwilę, odpocząć od ciachania i podziwiać. 

Ile razy mam tak, że po początkowym zachwycie jakąś grą, zapał i emocje opadają. Tutaj jest zupełnie odwrotnie. Czym dalej w las, w tym przypadku L.A, tym bardziej pochłania mnie to wszystko. Czuję się coraz bardziej odważny, usatysfakcjonowany, coraz bardziej doceniam to co dostałem. Jest zachwyt, szacunek, są emocje i uśmiech gracza na twarzy, który w końcu nie dostał w policzek, a szpil, który mówi- dziękujemy za premierowy zakup, odwdzięczamy się fantastycznym tytułem,  w który włożyliśmy ogrom pracy, i życzymy abyś bawił się jak mało kiedy. I to jest prawda. Chyba pierwszy raz od dawien dawna, nie żałuję ani centa i zakupu w dniu premiery. Odrazu dostaję produkt dopracowany i zoptymalizowany do granic możliwości. Co dziś nie jest tak oczywiste, a w innych przypadkach, zdarza się że czekamy nawet rok! 

Kto by pomyślał jeszcze krótko przed premierą i w ogóle po takich zawirowaniach, iż  dostaniemy szpil pozbawiony jakichkolwiek błędów, a w skrócie techniczny majstersztyk. W duchu starej szkoły, w nowoczesnej oprawie, toną detali, smaczków. Dambuster Studio odwaliło kawał cudownej roboty i dokonało czegoś niemal niemożliwego. Nie tylko wyciągnęło projekt na prostą, ale też dało przykład jakie powinny być gry na premierę. Szkoda, że takie tytuły wychodzą tak rzadko. Radość z grania wraca w każdej sekundzie. 10 to ocena jak najbardziej zasłużona do tego, co dostaliśmy jako całość. Kupować, bawić się, chłonąć, doceniać. Mam 60 godzin na liczniku, mało? Zdecydowanie. Chciałbym jeszcze kilka nowych lokacji, misji głównych i pobocznych, bo nie chcę z tamtąd jeszcze wracać. Także jeśli ktoś by mnie szukał, jestem w L.A, chłonę kwintesencję gier wideo i podziwiam kunszt i umiejętności twórców. A Wam życzę świetnej zabawy i powodzenia w mieście aniołów, a bardziej diabelskich kreatur. 

+ pozbawiony jakichkolwiek błędów technicznych, baboli, gliczy, już w dniu premiery!

+ rewelacyjny klimat, niesamowite lokacje i dzielnice 

+ ogromna satysfakcja w ciachaniu, staro szkolny gameplay, miód na każdym kroku

+ piękna oprawa graficzna, potrafiąca przykuć oko, pokazującą pazur w wielu momentach (PS5)

+ ma "to coś " jak mało który tytuł, a to sprawia, że wciąga jak bagno i ciężko się oderwać 

- choćby nie wiem jak na siłę szukał jakiegoś minusa, to nie mogę znaleźć żadnych takowych. Chyba, że są jakieś tak małe, że nawet nie ma sensu aby je odnotować. 

Podsumowując. 

Podejdźcie do gry po swojemu, dajcie szansę i trochę czasu, obdarzcie szacunkiem i doceńcie za to, że w ogóle się pojawiła, a dostaniecie jedną z najlepszych gier ostatnich lat, która odwdzięczy się toną miodu, przyjemności, radość z bycia graczem i wynagrodzi te lata czekania swoją wyjątkowością i bezbłędnością. Tak to powinno wyglądać. I życzmy aby sprzedało się conajmniej ponad 10 milionów egzemplarzy, abyśmy częściej dostawali takie perełki, a twórcy wiedzieli, że warto takie dzieła tworzyć. Mógłbym pisać i pisać co zagrało w tej produkcji, a zagrało wszystko. Nie chcę jednak psuć zabawy tym, którzy jeszcze nie mieli okazji, aby sami wyłapali to o czym piszę i po swojemu to przeżywali, poczuli. Dziękuję bardzo za uwagę, pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia. 

Oceń bloga:
44

Największa niespodzianka ostatnich lat?

Zdecydowanie. Świetny tytuł
158%
To miało się nie udać, a wyszło cudo
158%
Zaskoczenie ostatnich kilku lat
158%
Przykład dla innych
158%
Szkoda że tyle trzeba było czekać
158%
W końcu jest i zjada wszystko inne jak zombie na głodzie
158%
Mi średnio podeszło
158%
Spodziewałem się czegoś innego
158%
Nie przepadam za zombie :(
158%
Pokaż wyniki Głosów: 158

Komentarze (31)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper