Na co jeszcze czekasz i dlaczego?
Cześć. Dzisiejszym tematem będzie zwlekanie z kupnem konsol obecnej generacji, w postaci Xbox Series X, czy PlayStation 5. Po swoich doświadczeniach chciałbym opisać jakie różnice odczujecie po przesiadce i czy w ogóle warto to robić teraz.
Często i gęsto widzę opinie jak i komentarze, że ktoś jeszcze zagrywa się na poprzedniej generacji i nie planuje wejść w posiadanie w ich nowszych i mocniejszych odpowiedników. Są zadowoleni, a nawet cieszą się jeszcze, że gry nadal ukazują się na starszych sprzętach. Twierdzą nawet, że potrafią się dobrze bawić, w co jestem w stanie uwierzyć i nie widzą powodów do zmian. Po części jest w tym sporo racji, bo nie stało się nagle tak, że tytuły ukazujące się cały czas na tychże maszynach, a dokładniej nadal większość debiutujących gier, są brzydkie, niegrywalne i odstają mocno od dzisiejszych standardów. Nie.
Pomijając kwestię 30 klatek, to na podrasowanych konsolach XOX i PS4 Pro, nie muszą się niczego wstydzić pod kilkoma względami. I z tego też powodu nie wszyscy decydują się na przesiadkę nawet pomimo tego, iż za chwilę miną już trzy latka od debiutu nowocześniejszego hardware. Jest też kwestia związana z tym jakie telewizory posiadają Ci niezdecydowani gracze. Bo nie oszukujmy się, że aby wykorzystać w pełni możliwości 9 generacji, trzeba liczyć się jeszcze z wydatkiem na odpowiedni odbiornik, który w pełni pokaże co potrafi SX i PS5, a sporo osób krótko przed ich debiutem zainwestowało w TV, które w tamtym czasie były naprawdę bardzo konkretne i pięknie współpracują do dziś z między innymi konsolą Microsoftu Xbox One X, gdzie takie RDR2 nawet teraz, kiedy piszę ten tekst potrafi wyglądać obłednie w 4K i z największą ilością detali spośród wszystkich konsol na rynku. Nie wiele gorzej jest też na PS4 Pro. I ja to rozumiem, bo sam byłem w podobnej sytuacji. I bardzo fajnie kiedyś napisał pewien użytkownik zagranicznego forum, że dopóki granie na XOX sprawia mu radość, to nie widzi za bardzo sensu przesiadki pomimo upływu sporego czasu, a najnowsze konsole to nie zająć i nigdzie nie uciekną, będą na niego czekały kiedy już odczuje poważne różnice i zmiany.
Powiedzmy sobie szczerze, że na PPE nie siedzą sami milionerzy, którzy ot tak szarpną się nawet dziś na kupno chociażby dwóch najnowszych konsol ( bo tak jest cudnie) czy najnowszego telewizora, skrojonego właśnie pod takowe urządzenia do zaspokajania naszych giereczkowych przyjemności. A gdzie tu jeszcze Nintendo Switch, który jak już wiele razy pisałem w innych blogach jest przewspaniały i wyjątkowy. Nie mówiąc już o ostatnim trendzie w postaci przenośnych PC, jak Steam Deck, na którego sam mam chrapkę od jakiegoś czasu.
Tak słowem wstępu :) to wszystko właśnie wygląda z moich obserwacji i doświadczeń. A ja chciałbym przejść teraz do rdzenia mojego wpisu, który ma odpowiedzieć, dlaczego warto jednak wymienić już te wysłużone i zasłużone konsole poprzedniej epoki, a szczególnie ich bazowe wersje. Co otrzymamy w zamian, poczujemy, pomimo iż nie ma aż tak ogromnych różnic jak odległość ze Szczecina do Zakopanego, to finalnie, w ostatecznym rozrachunku, wreszcie, jest kilka cech, których nie otrzymamy i nie uświadczymy już na starszych braciach.
KOMFORT GRANIA I UŻYTKOWANIA
Każdy tytuł ze znaczkiem PS5, czy też ulepszone dla konsol X/S to zupełnie inny wymiar rozgrywki, doznań, czerpania, i obcowania z danymi tytułami przystosowanymi natywnie do tychże wyjątkowych sprzętów. Pomijając kilka wpadek, które możemy policzyć na palcach jednej ręki i to jeszcze drwala, to nie tylko wyższe rozdzielczości, 60 klatek na sekundę, więcej bajerów, efektów graficznych, zasięgu rysowania (widoczności) wyrazistości, ostrości, ale też (z odpowiednimi odbiornikami) bardzo małych opóźnień, co finalnie daje nam zupełnie nowy, niespotykany wcześniej na konsolach komfort poznawania i zatapiania się w światach tych specjalnych wersji tytułów, którego nie uświadczymy już na starszych maszynach, nawet pomimo ich cross generacyjnych korzeni. Tyczy się to także "tylko" lekko przystosowanych i usprawnionych gier pod nowe konsole starszych tytułów, nie wspominając już o tych dostępnych wyłącznie na 9 generacji, których jest coraz więcej. Do tego dochodzi wsteczna kompatybilność, która chociażby na Series X, sprawia że nasza większość biblioteki starszych szpili i hitów, dostają wręcz drugie życie i szanse. To również szybsze czasy wczytywania dla nowych gier, przemieszczania się pomiędzy lokacjami, przełączania pomiędzy różnymi tytułami, i niesamowicie szybkie ich uruchamianie. Przykłady?
GHOST OF TSUSHIMA PS5
HORIZON FORBIDDEN WEST PS5
MAD MAX SERIES X/S
SHADOW OF THE TOMB RAIDER PS5/SX
GEARS OF WAR 5 SERIES X
FAR CRY 5,6 PS5/SX*
ASSASSIN'S CREED ORIGINS PS5 /SX*
WIEDZMIN 3 NEXT GEN PS5/SX
CYBERPUNK 2.0 PS5/SX
METRO EXODUS PS5/SX
DYING LIGHT PS5/SX*
KENA PS5
HORIZON ZERO DAWN PS5
METRO REDUX PS5/SX*
KNACK 1, 2 PS5
* szczególnie wyjątkowe ulepszenia na Series X.
Plus jeśli ktoś przechodzi z Xboxów One, funkcje takie jak fps boost czy auto hdr, to prawdziwe game changery, obok których nie można przejść obojętnie, potrafią mocno wpłynąć na decyzję zmian, a także potrafią natchnąć nowego ducha w te starsze gry, które mamy na kupkach wstydu, i dalej potrafią dostarczyć tony miodu. Na PlayStation 5, takie Days Gone, pomimo braku otrzymania znaczących ulepszeń i dostosowań, sprawia że samo dodanie 4K, 60 klatek na sekundę, czyni ten tytuł bezkompromisowy. Ale cała magia zaczyna się tak naprawdę na grach z odpowiednimi znaczkami. Wiem też, że krąży wiele opinii, iż na papierze może się wydawać, że tych zmian i przeskoku ogromnego nie ma, ale to tylko na papierze. W rzeczywistości jeszcze raz podkreślę " z odpowiednim telewizorem" obcowanie z danymi tytułami sam na sam, to zupełnie nowe doznania, odczucia to zupełnie inny poziom. A w większości zupełnie inne gry. Nie zapominając o szybkich menu konsol, nowoczesnym i stabilnym.
I te ulepszenia, wersje na obecną generację, wsteczna, nie są i nie będą dostępne nigdzie indziej. Sprawiają że gra się o niebo lepiej, nie męczą. Większe tytuły, mniejsze tytuły, gry ekskluzywne, multiplatformy, to nieporównywalna dużo większa przyjemność i radość. I zdaję sobie sprawę, że to tylko gadka kogoś i aż ciężko w to uwierzyć, ale przekonujemy się o tym dopiero, kiedy bierzemy nowego pada w dłoń i przekonujemy się na własne oczy, iż jednak to prawda. Zupełnie nowe doznania.
A więc 4 elementy - wsteczna kompatybilność, gry ulepszone do nowszych konsol, next genowe aktualizacje i natywne, podpięte pod dany sprzęt. W kolejności gier będzie to dla przykładu - Mad Max (Xbox) Days Gone (PS5) Wiedźmin 3 (PS/X) i Ghost Of Tsushima PS5. A jest jeszcze 5 czynnik, w postaci tytułów tworzonych już tylko i wyłącznie na SX i PlayStation 5, jak Rachet And Clank Rift Apart, Forza Motorsport 2023. No i widzicie jak wiele oferują i potrafią zmienić nowe nabytki. A za rogiem, prawdopodobnie pokaz możliwości (w końcu) od czasów debiutu, którym będzie Spider-Man 2 tylko na PlayStation 5.
CZY NOWSZE TO ZAWSZE LEPSZE?
Tak. I to pod wieloma względami. Jakimi? Proszę bardzo:
- szybsze pobieranie gier, aktualizacji, poprawek. Stabilne łącza, anteny w nowszych standardach.
- niesamowita kultura pracy, bardzo ciche i chłodne konsole, co nie zawsze miało miejsce, z ciekawym wyglądem.
- zmienione, szybkie i intuicyjne menu konsol, które dzięki dyskom SSD, sprawia że nawigowanie po nich, to również nowe doznania i odczucia.
NOWE KONTROLERY
Pod tym względem to także zupełna nowość i zmiany, które sprawiają że nie wróciłbym już do ich wcześniejszych odpowiedników, szczególnie Dual Sense z PS5. Te gry wykorzystujące jego funkcje, to zupełnie inna, wyższa liga i niespotykana dotychczas immersja. Wbudowany głośniczek, panel dotykowy, to siła którą stoi od jakiegoś czasu kontroler do konsoli Sony. Ten od Xboxa też przeszedł pozytywne usprawnienia i lifting, a także można się pokusić o fantastyczną elitkę, która jest rewelacyjna pod względem pracy na baterii i funkcji, które możemy ustawić według własnego uznania. Oba kontrolery są bardzo wygodne, dopracowane i nie sprawiają dyskomfortu nawet po dłuższych sesjach. Obojętnie na którą konsolę się zdecydujesz, "dżoje" będą pełnić ważną rolę i wywiązują się z tego iście wzorowo.
FSR, HDMI 2.1, VRR, ALLM, 1800P, SSD
To nie są wymyślne, puste frazesy, które mają za zadanie sprzedać Ci dane urządzenie. To najnowsze techniki, które sprawiają, że granie wkracza na zupełnie nowy poziom. Wizualnie, immersyjnie. Wszystko ze sobą połączone i współpracujące sprawia, że nie myślimy już, czy jakaś tam gra chrupnie - VRR, coś się nie doczyta na czas - SSD, czy będzie mydło na ekranie, jak w Dying Light 2 w dniu premiery co zawsze podaję jako przykład. Sorry Techland. Ale później już po poprawkach i ulepszeniach, stała się zupełnie inną grą, kiedy skorzystała z dobrodziejstw tych wszystkich wszelakich opcji jak i samych nowych konsol - FSR. Znika praktycznie coraz bardziej nie lubiany przez wielu graczy, pop in, up, czyli doczytywanie się elementów otoczenia na naszych oczach, dzięki dyskom SSD. I wszystko ładnie ze sobą zgrane, spięte daje nam właśnie ten nowy komfort w graniu jak i doznania i odczucia. 4K? Po co męczyć sprzęt, kiedy dzięki technikom skalowania mamy podobną jakość obrazu, a najczęściej 1800p, które już jest ostre i wyraźne, a zaoszczędzona moc, przeznaczyć na nowe efekty, i stabilne klatki na sekundę. Ponadto bardzo dopracowane gry już na premierę Dead Island 2, GOW RAGNAROK, po prostu wręcz pływają na ekranie - ALLM.
W porównaniu z poprzednią generacją, mamy też coraz lepsze i nowsze oświetlenie, co widać coraz częściej i prawie na każdym kroku, co również sprawia, że gry wyglądają zupełnie inaczej, bardziej realnie etc. I to wszystko jako całość z dobrze poskładanych klocków, których jak widać trochę jest, wywraca o 180 stopni obcowanie z grami konsolowymi. Tego nie było nigdy wcześniej. XOX i PS4 Pro coś tam próbowały, ale to nie był jeszcze ten czas. Chociaż w swoim założeniu spisywały się dobrze i nie poddają się do dziś. Ale to nie to. I obecna generacja niby nie jest największym przeskokiem w historii, to pod względem zmian, możliwości, nowych ficzerów, bije wszystkie dotychczasowe razem wzięte.
PODSUMOWUJĄC
Chyba już czas najwyższy pomyśleć o zmianie konsol na 9 generację, podjąć odpowiednie kroki ku temu celu. Bo pomimo faktu, że poprzednia jeszcze jakoś tam daje radę, to różnice potrafią być odczuwalne pod każdym względem. I można powiedzieć, że tu i tu ukazują się podobne gry, to jednak obcowanie z nimi na PS5 jak i Series X/S, różni je przede wszystkim odbiór, płynność, przyjemność w giercowaniu, usprawnienia, a co najważniejsze uczucie tego, czego nie doświadczamy wcześniej - rozkoszowanie się.
Od tego wszystkiego jest się teraz ciężej oderwać, delektujemy się każdą chwilą, fascynujemy nowymi możliwościami, w wyglądzie, działaniu, starszych, jak i nowszych tytułów. I chociażby dla tych odczuwalnych i pomniejszych zmian, zdecydować się w końcu i czerpać z uśmiechem na twarzy, ogromną satysfakcją i powiedzieć w końcu- tak warto, to jest to. A przecież jeszcze wiele przed nami. Do usłyszenia.