Światy Horizonów zwalają z nóg - ale to też coś więcej

BLOG RECENZJA GRY
158V
user-43088 main blog image
Bankai84 | Dzisiaj, 13:40
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Długo się zbierałem do opisania tej, można powiedzieć dość świeżej marki od Sony, nowego IP, które skradło serca graczy, jak i nie przyjęło się do ich zakamarków. Nie chcę aby odebrano wpis, że coś wychwalam, chcę przekonać do swoich racji, bo wiem, że zdania są podzielone, ale pozwólcie opowiedzieć Wam o grach, które - według mnie, co na wstępie podkreślam, są wyjątkowe i unikatowe w swoim rodzaju. Pozwólcie wyjaśnić dlaczego zachwycam się tymi światami i dałem się pochłonąć, pomimo iż początkowo, wcale nie było tak łatwo i przyjemnie. Dopiero z czasem poczułem i zrozumiałem jako zwykły gracz, co tak naprawdę mogło mnie ominąć i co dostaliśmy w swoje, z początku Dualshocki 4, a później Dual Sense od PlayStation 5. 

 

Dzień dobry, bądź dobry wieczór, zależnie o  której porze Wasze gałki oczne wyłapują każdy milimet tekstu, zapewne głównie na telefonach komórkowych, bądź komputerach czy laptopach. Zgaduję, że tak jak ja cenicie sobie dobrą historię, wyjątkowy, niepodrabialny klimat i cudowną, wręcz niemozliwą do zrealizowania oprawę graficzną. Mówi się, iż nie zawsze wszystko to idzie ze sobą w parze, gdzie zdarzały się sytuacje, gdzie jakaś gra wyglądała tylko przyzwoicie, lecz nadrabiała wszystkim innym, no i w drugą stronę, gdzie wyglądała cudownie, lecz wszystko inne leżało i wołało o dobicie. Na szczęście Horizony mają wszystko czego jako gracz chciałbym doświadczyć i poczuć na własnym kontrolerze, ale nie stało się tak odrazu, ponieważ omawiane tytuły, po pierwszych zachwytach, jeszcze w czasach premiery na "zwykłe" PS4, nie przyciągnęły mnie na dłużej. I nie dlatego, że były złe i wizualnie słabe, o nie, iż nawet na sprzęcie minionej już generacji, robiły ogromne wrażenie. Po prostu nie byłem gotowy, nie poczułem i nie złapałem "czaczy" aż do teraz.

Zresztą w mojej karierze gracza było już kilka gier, które dopiero po czasie, bądź powrotach do nich, okazywały się zupełnie czym innym, aniżeli początkowo myślałem. Do pewnych rzeczy podchodzące inaczej, odbieram je inaczej, wyłapuję inaczej. Dojrzałem też w sobie i potrafię dostrzec, to czego kiedyś nie widziałem. Tak było z Cyberpunkiem, Wiedźminem 3, Mafią, Assassin's Creed Origins. Ktoś może powie - to jak Ty grałeś w te gry, a no po prostu grałem, lecz dziś, to coś więcej niż tylko granie. 

Podchodząc bardziej dojrzale, otwarcie, nie patrzę tylko na stronę wizualną jak kiedyś, szukam głębi, czegoś wyjątkowego. Z takim podejściem wiele gier dziś to zupełnie inne tytuły dla mnie, niż kiedyś, kiedy odpalałem je pierwszy raz z zupełnie innym podejściem. 

Nie chcę wchodzić z nikim w konflikt, jeśli komuś gra nie odpowiada, bądź się nie podoba, nie ma problemu, temat zakończony. Są gracze, którym bardzo podoba się ELDEN RING, piszą o tym sporo dyskutują, nie ma problemu, mi nie podszedł, oceny nie wystawiłem, nie piszę o tym na prawo i lewo, dla mnie temat zakończony, tyle. Mam nadzieję, że się rozumiemy.

 

DWA ZNANE I PORUSZANE TEMATY 

Czy gra może naraz wyglądać obłędnie, mieć bardzo wysoką grywalność, wciągać po samą szyję, a do tego oferować wyjątkową immersję? I czy REMASTER Horizon Zero Dawn był potrzebny. Tak i tak. Oba Horizony mają w sobie to coś, co sprawia, iż nie dość że podziwiam, zachwycam się wszystkim dookoła, to jeszcze czuję wyjątkową i szczególną immersję, chcę poznawać dalsze losy bohaterów i historię. Początki w HZD, kiedy Aloy była jeszcze mała, ciekawość dlaczego jest tak, a nie inaczej, doprawione momentami łzami w oczach, to jedne z niezapomnianych chwil w grach w ogóle. Pamiętam też, jakie pierwsze wrażenie robił Horizon, kiedy ukazał się nawet na podstawowym PlayStation 4, można było usłyszeć jedno, głośne WHAAAAAAAT, jak to wygląda przepysznie, to PS4 tak w grafikę potrafi? Dziś mamy remaster, który nie sprawia, że tamta wersja stała się brzydka, stara, odeszła w zapomnienie. Remaster sprawia tylko, iż dostajemy wspaniałą wersję jeszcze bardziej dopakowaną, podrasowaną, przystosowaną bardziej do dzisiejszych standardów, z większą ilością detali, zasięgiem rysowania, 60 i więcej klatkach na sekundę, a także robiącą dobry użytek z najnowszej iteracji sprzętu w postaci PlayStation 5 PRO. Ale to nie ma aż takiego znaczenia, gdzie omawianą produkcję uruchomisz, bo na każdym urządzeniu Sony, pokazuje swoją siłę, piękno, moc i dostarcza podobnych i niesamowitych wrażeń, na minionej jak i obecnej generacji. Jedna z najlepszych decyzji Sony w ogóle jeśli chodzi o zielone światło dla nowego IP. W ilu to już bańkach się rozeszło, lekko ponad 20, a nawet 30. 

Horizony to: zagadki do rozwiązania, miejsca do odkrycia, tereny do zwiedzania, zadania do wykonania, misje do wypełnienia, eksploracja, wspinaczka, walka, strzelanie z łuku, mnóstwo fajnych dialogów, zbieranie przedmiotów, danych, rozwój postaci, umiejętności, pływanie pod wodą, latanie wśród chmur, latanie lotnią, ujeżdżanie maszyn, i więcej. Nuda, pustka? Nigdy w życiu, komuś mało? no to jest dodatek w zimowych sceneriach, do pierwszej części "FROZEN WILDS" jak i drugi do części drugiej w bardziej przyjaznych klimatach z lejącą się lawą "BURNING SHORES" Jest co robić, a jeśli doliczyć do tego ciekawość i immersję to światy Horizonów potrafią niesamowicie wessać, co sprawia, że nie mogę się oderwać, a godziny lecą jak szalone. Oczywiście co niektórych pewnie może to wszystko przytłoczyć, jest bardzo dużo znaczników na mapie, ikonek, wymaksować wszystko wraz z dodatkami to na prawdę ogrom czasu, dlatego należy wziąć to pod uwagę wchodząc do tych wspaniałych światów. Ja osobiście chciałbym jeszcze i nie mogę się doczekać, kiedy pojawi się trzecia część, co do której nie mam wątpliwości, że dumnie i z godnością stworzy jedną z najlepszych trylogii w historii gier konsolowych. Czy kupiłbym dany sprzęt specjalnie tylko dla tych gier? zdecydowanie z pełną świadomością i przyjemnością. Co świadczy o wyjątkowości Horizon, bo wiele perełek na rynku nie ma, dla których właśnie sięgnąłbym po ten jedyny hardware. W gronie tym jest też min.trylogia Mass Effect i nasz Wiedźmin 3 wraz z dodatkami. 

 

FABUŁA daje radę, grając i biegając po lokacjach, byłem coraz bardziej zaintrygowany, zaciekawiony, co się stało  -stało się :) skąd ta cała maszyneria, dlaczego jestem/byłem wygnany. Czemu ludzie wrócili do plemion, a miasta popadły w ruiny. I dzięki ciekawym dialogom, całej historii, zostałem przyciągnięty bardzo mocno, aby odkryć i dowiedzieć się, o co chodzi. Kilka twistów, różni bohaterzy, sprawiają, że cenię Horizony wysoko pod tymi aspektami. Z odsłony na odsłonę, z dodatku na dodatek coraz to lepsze i jeszcze bardziej dopracowane. I satysfskcja kiedy na nasze pytania dostaliśmy odpowiedzi. O sile fabuły niech również świadczy fakt, iż potrafi tak wciągnąć, że zapominam o całej reszcie i skupiam się na niej przez dłuższy czas, bo chcę wiedzieć co dalej i potem. A jeśli chcę chwilę od niej odetchnąć, to ponownie zanużam się w świat i robię wszystkie inne wspaniałe możliwości. 

 

FROZEN WILDS I BURNING SHORES. A jak jest z przytaczanymi w tekście dodatkami? Wcale nie gorzej od podstawek. Według różnych opinii nawet lepiej niż w podstawkach. Pierwszy dodatek do HZD FROZEN WILDS, to piękne zimowe scenerie, nowe plemie i maszyny, a także nowa, intrygująca historia. W zupełnie świeżej lokacji, podkręconej pod kilkoma względami wobec wcześniejszych doświadczeń. Kiedy już tam dotrwamy, będziemy bogaci w wiedzę i doświadczenia, więc dlc chłonie się jednym kęsem i okrutną ekscytacją. 

Jeśli chodzi o drugi dodatek BURNING SHORES, to tym razem mamy bardziej tropikalne klimaty, kilka nowych patentów, nie spotykanych wcześniej, i z racji tego, iż wyszedł i powstał on z myślą już tylko o PlayStation 5, jest napakowany wizualnie wszystkim co najlepsze, nie tracąc w niczym na oryginalności i grywalności. Można smiało rzec, że to całe doświadczenie, know how, spokojna ewolucja i pomysły zbierane przez lata z serią, wdrożone zostały po mistrzowsku, pięknie kończąc dotychczasowe odsłony. 

 

MAPY w grach nie szczególnie przykuwają naszą uwagę prawda. Sprawdzamy coś na szybko, ustalamy pozycję, cel, gramy dalej. Dotąd najlepszą dla mnie mapą jakie zostały stworzone na potrzeby gier, jest ta z FAR CRY 5, Dead Island 2, i teraz również Horizon Zero Dawn i Forbidden West. To coś więcej, aniżeli mapy. Zwykle gdzie wchodziłem tam na chwilę, tu spędzam sporo czasu, przyglądając się wszystkiemu dokładnie, ponieważ są tak świetnie zrobione, ze szczegółami, które potem są odzwierciedlone w grze dosłownie tak, jak widzimy to na mapie. Tu góra, tam rzeczka, osada, wzniesienie, ognisko, dróżka, świetnie ułatwia orientację, plany, eksplorację i jest spójna jako wspólna całość. Świetne pomysły i patenty, a to tylko mapa. 

 

ALOY jako postać od samego początku przypadła mi do gustu. Poznawaliśmy ją praktycznie od "maleńkości" do starszej wojowniczki, która na naszych oczach zmieniała się od nieporadnego wyrzutka, do zaprawionej w bojach bohaterki, rozprawiającej się z maszynami, które odważyły się nam podskoczyć. Łagodziła wszelkiej maści konflikty, komentowała nasze poczynania, rozwiązywała problemy. I to razem z nią na każdym kroku, odkrywamy, przemierzamy i chłoniemy to wyjątkowe i oryginalne uniwersum, czując się jakbyśmy to my byli odziani w szaty pewnego plemienia i robili co do nas należy. Zżyłem się, polubiłem, zrozumiałem i byłem dzielny aż do końca. Dla mnie świetna postać i jedna z lepszych ostatnio w grach. Pasuje do tego całego rozmachu i otoczki. Rudowłosa to bardzo oryginalna bohaterka, i ciężko mi sobie wyobrazić, po tych wszystkich wojażach i trudach, aby miałby być to ktoś inny. Aloy to Aloy i basta. Nie potrzeba nikogo innego. No chyba, że ewentualnie jakiś spin off, bądź coś w tym stylu. 

Oczywiście świat i postacie to nie wszystko. Dobre brzmienie również jest ważne, a te w dwóch dotychczasowych częściach i dodatkach do nich nie zawodzi. Możemy usłyszeć wiele szczegółów jak, nutr rzeki, chrząszcze-chrabąszcze, rozmowy NPC,  podmuchy wiatru, wysiłek Aloy, odgłosy wszystkich maszyn. Silnik Decima, o którym jeszcze napiszę, to nie tylko niesamowita wizualna uczta, ale również właśnie dźwięki, i wszystko co z tym związane. Bardzo dobre nagłośnione wszystko, absolutna czołówka. Jasna sprawa nie pomijając i zapominając o wyjątkowym soundtracku, który słuchany jest przeze mnie regularnie w celach odstresowania się i relaksu. Leżysz i przenosisz się gdzie indziej. 

">

">

Powiem Wam coś od serca. Jeśli coś robi na mnie wrażenie, to naturalne jest, że chcę o tym mówić, dyskutować, celebrować w pewien sposób. I bez wstydu i z dumą mogę ozdobić swoje pomieszczenia plakatami, czy obrazami dotyczących z serii, aby jak najdłużej przypominały mi o istnieniu tego wyjątkowego IP, przeżyć z nim związanych i wspaniałych chwil spędzonych i liczonych w setkach godzin, a ja nadal nie mam dość. I to w takim miejscu, aby były dobrze widoczne i dostępne, nie inaczej. 

 

DECIMA! Spektakularne narzędzia do tworzenia gier w rękach Holendrów. Praktycznie, a nawet na pewno według wielu ekspertów, najlepszy obecnie silnik graficzny na rynku, który potrafi wyświetlić masę niesamowitych widoczków i detali, i to na konsolach. 

Zresztą wcale się nie dziwię, że HIDEO KOJIMA wybrał właśnie ten twór do cudnego DEATH STRANDING, jak i nadchodzącej wielkimi krokami kolejnej części. Będzie się działo, to nieuniknione. Pamiętajcie o tym.

Uważam iż gdyby nie DECIMA, Horizony nie byłyby tym czym są. To właśnie technologia GUERILLA, nadaje grom tego jedynego klimatu, wyglądu i kolorów. Wszechstronność i roznorodność jest tu na rzadko spotykanym poziomie. 

Oświetlenie zapierające dech, wszystko ostre jak żyleta, tona efektów cząsteczkowych, cieszące oczy krajobrazy, małe detale, spójność i wizja razem wyświetlone na ekranie, sprawia, iż chcę tam przebywać jak najdłużej. Mydło na ekranie? Niska rozdzielczość? Artefakty? Błędy? a co to takiego pytają programiści z Guerilla Games. Tych niedogodności i nieprzyjemności nie uświadczymy w tych szpilach, ponieważ wszystko dopięte jest na ostatni guzik, jak mało który tytuł na rynku. 

Gdyby ktoś teraz mnie zapytał, która z części bardziej mi się podoba i która robi większe wrażenie, nie odpowiedziałbym jednoznacznie, ponieważ każda jest wyjątkowa na swój sposób, trochę inna, i posiada swoje wyjątkowe cechy własne. Obojętnie którą część zarzucę na ekran telewizora, czy dodatek, jestem pod takim samym wrażeniem i uznaniem. Ogromna piaskownica, masa zabawy na wiele godzin, uczta dla oczu i imersyjna przygoda, polane sosem o nazwie DECIMA, to niezapomniane przygody, których długo chyba raczej nic nie przebije w tym gatunku. 

A najlepsze jest to kiedy gra miała swoją premierę, wcale mi nie podeszła. Walka trwała dość długo, sam wtedy nie wiedziałem czego chcę, czego oczekuję. Ale to ja uległem, otworzyłem się i pozwoliłem przyjąć to, co dziś uważam za jedne z najlepszych doświadczeń w karierze gracza. Cóż bywa i tak. 

Studio, które zna się na rzeczy, magia optymalizacji pod jeden sprzęt, a żeby być bardziej precyzyjnym - bardzo dobrze i mądrze zaprojektowany sprzęt, silnik potrafiący zdziałać cuda i rzeczy niemożliwe i mamy - HORIZON ZERO DAWN I HORIZON FORBIDDEN WEST - tytuły które zwaliły mnie z nóg, urzekły, dały masę świetnej zabawy, do których regularnie wracam, odkrywam ciągle coś nowego i sprawiły, iż na nic nie czekam tak jak na kolejną trzecią już część tego unikalnego uniwersum. A więc nie pozostało nic innego jak dłonie w górę i dłuuuuugie oklaski. Braaawo. 

Tak wyglądają moje przygody i styczność z tymi tytułami. Trochę czasu minęło zanim załapało itd, ale nie żałuję ani chwili, wręcz przeciwnie, nie zapomnę długo tego co wyciągnąłem, przeżyłem i doświadczyłem. Dziękuję za dotrwanie i wysłuchanie do końca, pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia. 

 

Oceń bloga:
11

Ocena - recenzja gry Horizon Forbidden West: Complete Edition

Atuty

  • Niesamowite, pełne detali światy
  • Wyjątkowa immersja
  • Maszyny
  • Bardzo dobre historie
  • Klimat
  • Wysoka grywalność
  • Epickie uniwersum i pomysły

Wady

  • Bardzo dużo znaczników i ikonek które mogą przytłoczyć
  • Bardzo długie gry, kradnące czas, co nie jest dobre dla wszystkich
Avatar Bankai84

Bankai84

Pierwsze wrażenia były absolutnie WOW, niestety cała reszta odrazu nie załapała, jak więź etc i dałem sobie na jakiś czas spokój. Ale kiedy podeszłem ponownie, nie mogłem się oderwać i przestać się zachwycać światami Horizonów i ich klimatem. Gry nie mają sobie równych pod wieloma względami i uważam, że trzecia część domknie trylogię z wielkim hukiem.
Grałem na: PS5

Jeśli masz już wszystko za sobą, co zrobiło na Tobie największe wrażenie

Horizon Zero Dawn
10%
Frozen Wilds
10%
Horizon Forbidden West
10%
Burning Shores
10%
Horizon Call Of The Mountain VR
10%
Pokaż wyniki Głosów: 10

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper