Wóz Drzymały S05E12: Zing Zing Zip

BLOG
328V
user-4363 main blog image
Ciapo | 25.07, 09:16
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam Was w kolejnym i zarazem ostatnim już odcinku Wozu Drzymały. Dziś zajmę się grą o dziwnym tytule Zing Zing Zip. Jest to shmup, czyli samolociki wydane w 1992 roku przez firmę Tecmo, a stworzone przez studio Allumer, o którym w sumie pierwsze słyszę ;) Zapraszam do środka.

 

Tytuł: Zing Zing Zip
Producent: Tecmo/Allumer
Rok wydania: 1992
Liczba graczy: 1-2 (jednocześnie, co-op)
Używanych przycisków: 2

 

Zing Zing Zip ekran tytułowy
Zing Zing Zip (Allumer, 1992 rok)

 

Udało mi się znaleźć tylko jedną ulotkę. Odnosi się ona do japońskiej wersji gry. Znalazłem ją oczywiście na niezawodnej w tej dziedzinie stronie The Arcade Flyer Archive (TAFA).

Przód ulotki reklamowej Tył ulotki reklamowej

 

Jeśli chodzi o automat dedykowany opisywanej grze, to niestety nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na temat czegoś takiego. Założyłem więc, że taki automat nie powstał. Oczywiście mogę się mylić, a po prostu jest to tak rzadkie zjawisko, że informacje na jego temat nawet w internecie nie są łatwo dostępne.

Jeżeli chodzi wersje przeznaczone na inne platformy niż automaty do gier, to niestety nic mi na ten temat nie wiadomo. Gra musiała być straszną rzadkością, bo nawet angielska Wikipedia nie posiada żadnego wpisu na temat tego tytułu. Ja sam też nie słyszałem o jakiś wersjach innych niż na automaty. Zakładam więc, że gra jest ekskluzywną pozycją dla automatów arcade.

Zabieramy się więc za Zing Zing Zip. Przeważnie w pierwszym akapicie opisuje fabułę danej gry. Tutaj jednak nie za bardzo jest co opisywać. Gra w zasadzie nie posiada fabuły. Jedyne czego możemy się dowiedzieć, to plansza wyświetlająca się po przejściu ostatniego bossa.

Fabuła

 

To wszystko, co wiadomo na temat naszej misji. Więc tak naprawdę w tym akapicie napisałem więcej, niż tej fabuły jest w samej grze. Na szczęście jest to gra arcade, więc brak fabuły w niczym nam nie przeszkodzi.

Tutaj niestety też za wiele nie jestem w stanie powiedzieć. Zakładam, że pilotami samolotów, którymi latamy, są dwaj panowie z obrazka przedstawiającego fabułę, a pani znajdująca się na owym obrazku to ktoś z łączności ;) Niestety nic więcej mi na temat postaci występujących w grze nie wiadomo.

Na ten temat w końcu mogę coś powiedzieć. Jeśli chodzi o przeciwników dostępnych w grze, to mamy ich tu całkiem sporo. Znajdziemy jednostki naziemne, nawodne i oczywiście powietrzne. Występują w sporych ilościach i potrafią skutecznie utrudnić nam życie. Znajdziemy tu czołgi, statki i samoloty, w różnych kształtach i rozmiarach. Zdecydowanie najwięcej jest samolotów. O ile ci mniejsi przeciwnicy przeważnie szybko wymiękają, no może z wyjątkiem czołgów, ale to w końcu są czołgi, tak więksi wrogowie to naprawdę twarde sztuki. W innych tego typu grach mogliby śmiało występować w roli sub-bossów. Trzeba dłuższą chwilę skupić na nich całą siłę ognia. Jako takich sub-bossów w grze nie uświadczymy, za to bossowie to zupełnie inny kaliber przeciwnika. W większości przypadków są tak wielcy, że nie mieszczą się cali na ekranie. Są naszpikowani działkami różnego typu i rozmiaru i przeważnie posiadają jakąś jedną centralnie umieszczoną wielką broń. Co ciekawe jest to jedna z niewielu gier tego gatunku, w której bossowie mają widoczny poziom energii. W sumie wskaźnik ten jest raczej poglądowy, bo każdy boss ma 4 kratki energii, ale mimo wszystko jesteśmy informowani o tym, jak długo boss jeszcze pożyje.

Najpospolitszym przeciwnikiem naziemnym, nie tylko w tej grze są oczywiście czołgi. Tutaj czołg nie jest jednak jednostrzałową płotką. Jak na czołg przystało, wymaga kilku trafień, aby go unieszkodliwić. Do tego często pojawiają się w nieoczekiwanych miejscach i w większych grupach. Linia z czołgów na całą szerokość ekranu potrafi być nie lada wyzwaniem.

Czołg

 

Z naziemnych przeciwników największą grupą są różnego rodzaju działka. Nie poruszają się one po planszy, niektóre potrafią się obracać, inne strzelają jednocześnie w kilku kierunkach. Są mniejsze i większe i ogólnie jest ich cztery rodzaje. Małe i duże obrotowe, oraz małe i duże statyczne. Oczywiście te większe wymagają skupienia ognia na nich przez chwilę.

Działko Działko
Działo Działo

 

To już prawie wszyscy naziemni wrogowie. Występują jeszcze dwa wielkie czołgi. Są to już naprawdę twardzi przeciwnicy. W większości gier można by ich uznać za sub bossów. Trzeba się na nich skupić na dobrą chwilę, co wcale nie jest takie proste. Wytrzymują naprawdę sporo strzałów. Występują w dwóch wersjach. Jeden wyrzuca z siebie stado kulek w naszym kierunku, drugi zaś rozpyla je wszędzie naokoło. Po całym ekranie.

Duży czołg Duży czołg

 

Jeśli chodzi o jednostki pływające, to w zasadzie pojawiają się tylko małe łódki. Jest to odpowiednik małych czołgów. Są równie twarde co one albo nawet twardsze i pojawiają się w sporych ilościach, co czasami stanowi zaporę nie do przebicia. Pływają z lewej strony ekranu na prawą i zbierają na sobie cały nasz ogień, uniemożliwiając nam zestrzeliwanie samolotów (ach te gry 2d :) ).

Łódka

 

Teraz pozostali już tylko przeciwnicy latający. Jest ich zdecydowanie najwięcej, no ale to chyba normalne. Zacznę od latającej miny, Jest to jeden z bardziej uciążliwych przeciwników. Wystrzelona z ziemi leci w górę i możemy ją zestrzelić, dopiero kiedy osiągnie określoną wysokość. Wcześniej jest nietykalna, ale nie przeszkadza jej to podążać za naszym samolotem. Dodając do tego fakt, że latają w dużych grupach po kilka, a nawet i więcej, daje to obraz przeciwnika, który skutecznie jest w stanie nas zniszczyć.

Mina

 

Kolejnym przeciwnikiem latającym, jest śmigłowiec. Są to niezbyt szybcy, ani wytrzymali przeciwnicy. Ich atutem jest to, że potrafią zawisnąć w powietrzu bez ruchu i mogą wylatywać z każdej strony ekranu. Przez to czasami może się zdarzyć, że taki przyczajony z boku ekranu śmigłowiec uniknie zestrzelenia i rzuci w naszym kierunku niespodziewaną kulkę. Występują one w dwóch wersjach kolorystycznych.

Śmigłowiec Śmigłowiec

 

Teraz przechodzimy do samolotów. Występują w różnych odmianach i kolorach. Mamy tutaj samoloty z napędem turbośmigłowym, czyli śmigłem oraz odrzutowce. Podstawowy rodzaj tych ze śmigłem jest bardzo podobny do maszyny, którą pilotujemy my. Wylatują z góry ekranu i lecą w dół, czasami pojedynczo, czasami po kilka naraz. Od czasu do czasu w formacji dwa z tyłu plus z przodu jeden wynalazek ze śmigłem z tyłu, również w kolorze sielonym.

Samolot Samolot

Samolot

 

Kolejny samolot śmigłowy to maszyna przypominająca wyglądem sławetne Mitsubishi Zero z drugiej wojny światowej. Również wylatują z góry ekranu i przelatują w dół, jednak te lecąc, potrafią wykonać skręt na bok. Również występują solo, albo w formacji z takim samym liderem jak poprzednie tylko w kolorze czarnym.

Samolot Samolot

Samolot

 

Teraz pora na samoloty odrzutowe. Jest ich w sumie trzy rodzaje. Jeden zbudowany klasycznie, ze skrzydłami, pod które podwieszone są silniki. Wylatują najczęściej z dołu ekranu i lecą w górę, co może nas zaskoczyć, w końcu najmniej spodziewamy się ataku od tyłu. Kolejny z nich to taka przejściówka pomiędzy klasycznym samolotem, a latającym skrzydłem. Pozbawiony tylnych, mniejszych skrzydeł i z silnikiem odrzutowym zamontowanym w kadłubie. Latają po łuku, wylatując z boku ekranu, przelatując na drugi bok. Trzeci rodzaj odrzutowca to już klasyczna konstrukcja latającego skrzydła. Trójkącik, mały szybki i pojawiający się po kilka sztuk jednocześnie.

Samolot Samolot Samolot

 

Występują jeszcze w grze wielkie bombowce. Można by dla nich utworzyć kategorie sub boss, bo są tak pancerne i wytrzymałe, że jeśli wylatują dwa naraz, to ciężko jest je zestrzelić oba, zanim wylecą za ekran. Nie różnią się między sobą jakoś szczególnie. Są mocne, mają dużą siłę ognia i zostawiają po sobie różne bonusy. Jeden z nich jest zdecydowanie większy od pozostałych. Znajdziemy tutaj konstrukcje jedno i dwukadłubowe.

Duży samolot Duży samolot
Duży samolot Duży samolot

Duży samolot

Duży samolot

 

Ostatnim z podstawowych przeciwników jest dziwna latająca bramka. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Wylatuje w postaci małego samolociku, po czym rozsuwa skrzydła na boki, na szerokość całego ekranu tworząc zaporę praktycznie nie do sforsowania. Do tego jest nieczuły na nasze ataki, a przynajmniej nie udało mi się znaleźć punktu, w który można byłoby mu strzelać, aby go zniszczyć.

Bramka

 

To już wszyscy zwykli przeciwnicy, teraz czas napisać coś o bossach. Są oni ogromni, to na pewno, większość z nich nie mieści się w ekranie. Pierwszy z nich to wielki samolot naszpikowany działkami. Ciężko coś konkretnego o nim napisać jest wielki i działka sypią kulkami z różnych stron i w różnych kierunkach, więc ani przez chwilę nie możemy czuć się bezpiecznie.

Pierwszy boss

 

Drugi z bossów to jakaś karkołomna konstrukcja. Wygląda to, jak dwa sterowce złączone razem pomostami. Oczywiście również są upstrzone działkami we wszystkich możliwych miejscach. Do tego czuły punkt jest chowany, więc od czasu do czasu boss unika naszych strzałów.

Drugi boss

 

Trzecie z bossów to przerośnięty czołg, a mimo to jest on i tak jednym z mniejszych bossów w grze. Ma jedno, wielkie działo na wieżyczce i kilka małych pod nią. Może i jest najmniejszym bossem w grze, ale nie zmienia to faktu, że jest bossem i jest groźny. Rozpyla kulki jak zły i naprawdę ciężko jest unikać jego ataków.

Trzeci boss

 

Czwarty boss to pancerny pociąg. W sumie żaden porządny shmup nie obejdzie się bez takiego bossa. Lecimy od ostatniego wagonu w górę. Każdy wagon jest naszpikowany różnymi działkami, ale zdarzają się też wagony ze skrzyniami, które zawierają power upy, więc od czasu do czasu możemy się dozbroić. Sam boss jest tak długi, że postanowiłem zamieścić tylko obrazek jednego z wagonów.

Czwarty boss

 

Piąty z bossów to znowu jakaś wariacja na temat czołgu, jest dwuczęściowy i najpierw na rozgrzewkę wypuszcza z siebie jedną część, z którą musimy powalczyć, a dopiero jak ją zniszczymy, czeka nas danie główne w postaci samego bossa.

Piąty boss

Piąty boss

 

Szósty z bossów to oczywiście statek. W końcu statek to też kanoniczny składnik każdego shmupa. Ten tutaj również jest wielki i tak naszpikowany działkami mniejszymi i większymi, że jest to aż niewiarygodne. Nie ma możliwości, żebyśmy uniknęli ostrzału.

Szósty boss

 

Ostatni boss. Niby malutki, ale część, którą ostrzeliwujemy to tylko wierzchołek góry lodowej. Wygląda jak jakiś rdzeń sztucznej inteligencji. Wielki walec z ludzką twarzą schowaną w środku. Wysuwa się i chowa, więc nie możemy ciągle go ostrzeliwać. Wysyła w naszym kierunku naprowadzane pociski i chowa się nikczemnie.

Siódmy boss

 

Kilka słów o lokacjach, jakie przyjdzie nam zwiedzać w trakcie naszej wyprawy. Jest ich w sumie siedem. Różnią się od siebie wyglądem, niektóre inne mniej, są to jednak raczej klasyczne miejscówki dla tego gatunku gier. Będziemy walczyć nad lasami, pustyniami, czy miastem. Zdarzy nam się też stoczyć walkę nad wodą, czy gonić pociąg pędzący leśnymi torami. Każda z plansz ma unikalny wygląd, a nasze walki toczą się na różnych wysokościach. Kolorystyka niektórych plansz jest chyba specjalnie zrobiona tak, że wprowadza zamieszanie i czasami ciężko zauważyć latające pociski, których momentami jest naprawdę spoko. Plansze nie są jakoś specjalnie długie i wprawnemu graczowi ukończenie gry zajmie około 25 min co nie jest jakimś wyśrubowanym wynikiem. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę to, że po ukończeniu gra rozpoczyna się od nowa, to jeśli ktoś jest dobry w ten tytuł, może pobawić się trochę dłużej.

Pomiędzy poszczególnymi planszami widzimy obraz, na którym, jeśli nie dostaniemy oczopląsu, dostrzeżemy podliczenie punktów bonusowych, które otrzymujemy za zgromadzone bomby,

Plansza pierwsza. Atakujemy znad wody i wlatujemy nad ląd. Lokacja ta rozgrywa się głównie nad nim. Mamy tutaj sporo lasów i łąk, po których ciągną się drogi. Przy nich różne wiejskie zabudowania, a pomiędzy nimi wielkie działa. Ciekawe kto we wioskach ustawiał działa wielkości kilku stodół.

1-1 1-2

Druga plansza rozgrywa się wysoko w przestworzach. Jest to jedna z tych, o których wspominałem, że ich kolorystyka utrudnia orientację. W dole widzimy piękne kolorowe pola, które są dość pstrokate i dobrze maskują pociski wroga. Czasami pod nami widzimy przelatujące eskadry samolotów, które są tylko dekoracją, bo nie możemy ich zaatakować. Od czasu do czasu przemknie tam nawet boss.

2-1 2-2

 

Akcja planszy trzeciej toczy się nad pustynią. Tym razem lecimy bardzo nisko nad ziemią. Tak nisko, że możemy atakować czołgi ;) Po chwili okazuje się też, że w miejscu tym znajduje się jakaś tajna instalacja wroga. Widzimy plątaninę rurociągów łączący jakieś zabudowania. Instalacja ta jest też chroniona przez różnego rodzaju wielkie działa.

3-1 3-2

 

Misja czwarta. Tutaj zaczynamy dość wysoko, aby obniżyć lot, kiedy dościgniemy boosa w postaci wielkiego pancernego pociągu. W przypadku tej lokacji nie bardzo wiem, co autor miał na myśli. Jest to jakiś wąwóz, w którym biegną tory kolejowe. Wszystko jest czarno szare i nie wiem, czy jest to plansza rozgrywająca się po prostu nocą, czy jakaś nuklearna zima.

4-1 4-2

 

Plansza piąta, bardzo przypomina mi lokacje znane z gry zatytułowanej Thundercade, a niektórzy mogą ją znać pod tytułem Twin Formation. Lecimy sobie nad jakimś miasteczkiem z niską zabudową i dużą ilością asfaltowych dróg, a następnie wlatujemy nad jakąś wojskową bazę, prawdopodobnie lotniczą.

5-1 5-2

 

Lokacja, która jest szósta w kolejności to archipelag malutkich rajskich wysepek, nad którym toczymy naszą morderczą walkę powietrzną. Następnie wylatujemy ponad bardzo gęstą warstwę chmur, a następnie wylatujemy nad otwartą wodę, gdzie czeka nas potyczka z największym bossem w grze, wielkim statkiem.

6-1 6-2

 

Ostatnia plansza. Siódma w kolejności toczy się nad miastem. Wysoko nad miastem. Nie jest to miasteczko jak w poprzedniej misji. Tutaj lecimy zdecydowanie wyżej, przez co widzimy znacznie większe obszary miasta. W końcu wlatujemy nad wielką latającą bazę, która jest tak naprawdę ostatnim bossem.

7-1 7-2

 

Gra nie posiada żadnych lokacji bonusowych, więc to już wszystko, co mogę napisać o planszach.

Grafika, jaka jest, każdy już zdążył sobie zobaczyć. Na pewno nie można zarzucić jej monotonii. Jest bardzo kolorowa. Momentami powiedziałbym nawet, że zbyt kolorowa. Oczojebne kolory atakują nasz narząd wzroku z każdej strony, ale taki chyba był właśnie zamysł twórców. Oprócz dynamicznej akcji mamy też dynamicznie zmieniające się kolory. Momentami ciężko jest ogarnąć, co się dzieje. Same modele samolotów i innych przeciwników są narysowane ładnie i z dużą dbałością o detale. Efekty wybuchów również wyglądają bardzo ładnie. Ogólnie grafika stoi na bardzo dobrym poziomie, dzięki czemu gra wygląda ładnie nawet dziś.

Animacje i wszelkiego rodzaju ruch prezentuje się naturalnie i płynnie. Nic nie chrupie, nie skacze i nie zwalnia. Można mieć zastrzeżenia do prędkości poruszania się naszego samolotu. Jednak jest to efekt zamierzony. W końcu lecimy wiropłatem, na oko wyglądającym jakby pochodził z okresu Drugiej Wojny Światowej, nie ma się więc co dziwić, że lata powoli.

Muzyka pojawiająca się w grze na ucho przypomina mi inną grę w podobnym klimacie, jaką jest Meta Fox. Co prawda nie uświadczymy tutaj sekcji wokalnych, ale za to mamy więcej utworów. Jest ich cztery zamiast dwóch ;) Muzyka jest dość ostra, występują w niej gitarowe riffy i całość jest naprawdę dynamiczna. Dobrze pasuje do samej gry, jednak w trakcie rozgrywki jest zagłuszana zalewającymi nasze uszy efektami.

Efekty dźwiękowe również dają radę. Każde ze strzelań posiada inny odgłos, wybuchy są głośne i doniosłe, do tego dochodzi komentarz lektora przy każdym zebranym power upie, a nawet kiedy rzucamy bombę. Komentarze lektora brzmią czasami dość zabawnie, chociaż nie mam pojęcia, co on tak naprawdę mówi.

Przechodzimy do tego, co tak naprawdę jest w grach najważniejsze, czyli samej rozgrywki. Do sterowania używamy standardowo gałki oraz dwóch przycisków. Nie ma tutaj żadnych cudów. Jeden przycisk to strzelanie, drugi to zrzucenie bomby, która oprócz zadania przeciwnikom dużych obrażeń, automatycznie eliminuje z widzialnego obszaru wszystkie pociski przeciwnika. Jednak aby gameplay nie był taki sam jak w każdej innej grze tego typu, autorzy wymyślili pewien manewr wyróżniający tę pozycję spośród całej reszty. Chodzi mianowicie o chwilowe wzmocnienie ataku przy jednoczesnym uzyskaniu chwilowej nieśmiertelności. Jeżeli wychylimy gałkę w jedną stronę na pół sekundy i od razu odbijemy w drugą stronę, to nasz samolot wykona piruet, usłyszymy aplauz lektora, na chwilę nasze strzelanie osiągnie jeden poziom wyżej, a nasz samolot zacznie migać na czerwono i dopóki będzie tak migał, jesteśmy nieśmiertelni. Efekt ten jest nieoceniony i trzeba umieć go stosować, bo jest on bardzo pomocny, kiedy zostaniemy zapędzeni do rogu. Prawdę mówiąc, bez opanowania tego manewru nie można liczyć na to, że uda nam się przyjemnie pograć w ten tytuł.

Skoro wspomniałem o strzelaniu, to rozwinę temat bardziej. Nasz samolot posiada dwa rodzaje broni. Główny karabin maszynowy oraz wspomagające rakiety. Podstawowego strzelania mamy tutaj trzy rodzaje. Każde ze strzelań po zebraniu odpowiedniego przedmiotu podnosi poziom naszego strzelania o jeden. Strzelania mają około sześciu lub siedmiu poziomów każde, więc zebranie pełnej mocy strzelania wcale nie jest takie proste i szybkie. Jeśli zmieniamy strzelanie, zbierając inny kolor power upa, nasza moc nie zwiększa się, więc zmian strzelania należy dokonywać rozważnie. Możemy też zebrać odpowiedni przedmiot, który automatycznie wrzuca naszą moc na najwyższy poziom.

Nalepsze strzelanie

 

Zwykłe strzelanie, które wraz ze wzrostem mocy, ze strzelającego tylko prosto rozszerza się i pokrywa swoim zasięgiem większy obszar rozchodząc się na boki. Jego zaletą jest właśnie obszarowe działanie, które przy wyższych poziomach pozwala szybko pozbywać się dużych ilości śmigłowców, bez latania po całej planszy. Wadą tego rozwiązania jest jego siła, a raczej słabość. Jest to najsłabsze strzelanie w grze i wykończenie nim nawet zwykłego czołgu zajmuje chwilę czasu. Z tym strzelaniem zaczynamy po każdorazowej utracie życia, a power up odpowiedzialny za wybór tego strzelania ma kolor żółty.

Groch

 

Przeciwieństwem zwykłego groszku jest laser. Jego kolor to oczywiście płytka w kolorze niebieskim. Po zebraniu pierwszego poziomu tego strzelania nasz samolot emituje cienka jak sik pająka wiązkę, która jest bardzo mocna, jednak trafianie nią małych przeciwników jest naprawdę trudne. Wraz ze zwiększaniem mocy naszego lasera, jego wiązka staje się coraz szersza, aby ostatecznie osiągnąć praktycznie szerokość naszego samolotu. Pomimo to nadal musimy latać po całej planszy, żeby kogoś tym trafić.

Laser

 

Ostatnim rodzajem strzelania jest coś, co można nazwać kulami ognia. Jest to pośrednie strzelanie pomiędzy laserem a zwykłym grochem. Ma zadowalającą siłę ognia, a przy tym większe rozproszenie niż laser. W mojej opini jest to najlepsze strzelanie w grze. Bardzo sympatycznie się go używa i nawet na pierwszym poziomie daje dobre efekty. Jego kolor to oczywiście czerwony.

Ogień

 

Drugim rodzajem uzbrojenia naszego samolotu to rakiety. Jest to broń pomocnicza i tez występuje w trzech wersjach. Rakiety też mają swoje poziomy siły ale w ich przypadku jest ich trochę mnie. Około trzech. Oczywiście, jeżeli zbierzemy przedmiot maksujący strzelanie, to poziom rakiet również wzrasta do maksimum.

Każde z rakiet mają swoje plusy dodatnie i plusy ujemne ;) Jeżeli chodzi o Homing Missle oznaczone literką H i kolorem zielonym, to są to oczywiście rakiety samonaprowadzające się na cel. Ich zaletą jest to, że same śledzą swój cel, więc mamy tutaj Fire and Forget. Oczywiście ich siła jest niska. W sumie to najniższa. Jednak w połączeniu z czerwonym strzelaniem tworzą całkiem niezły komplet.

Homming Missle

 

Drugim typem rakiet są po prostu rakiety, czyli Missle. Oznaczone literką M i kolorem fioletowym. Wystrzelone lecą prosto przed siebie. Są mocniejsze od naprowadzanych rakiet, no ale trzeba nimi przycelować.

Missle

 

Ostatni rodzaj rakiet został oznaczony literką X i kolorem niebieskim. Nie wiem, czy jest jakieś rozwinięcie tej litery X, ale sposób, w jaki się rozlatują, bardzo dobrze pasuje do tej litery. Każdy strzał to cztery rakiety wystrzelone w czterech kierunkach w kształcie litery X właśnie. Są to najmocniejsze dostępne rakiety no i dają częściową możliwość ostrzeliwania się do tyłu.

X

 

Oprócz tych broni jest jeszcze bomba, o której pisałem wcześniej. Można ich zebrać maksymalnie 9 sztuk. Za każdą następną zebraną bombę otrzymamy po prostu 1.000 punktów.

Bomba

 

Poza strzelaniami, rakietami i bombami w grze znajdziemy jeszcze dwa inne power upy. Jeden to gwiazdki wypadające z większych przeciwników. Wypadają zawsze po trzy i w zasadzie nie ma szans, aby zebrać je wszystkie. Dodają one tylko punkty jednak sposób, w jaki to robią, nie jest dla mnie do końca jasny. Jeśli zbierzemy je szybko, od razu po tym, jak wypadną z pokonanego przeciwnika, to dostaniemy za pierwszą 200 punktów, za następną 500. Jeśli odczekamy chwilę, gwiazdki dadzą 500, a następna 1.000 punktów. Zakładam więc, że im dłużej zwlekamy z ich zbieraniem, tym więcej punktów za nie dostaniemy. Oczywiście nie możemy czekać zbyt długo, bo spadają one za ekran i przepadają.

Gwiazdka

 

Ostatnim power upem, jakiego znajdziemy w grze, jest legendarny i bardzo lubiany przedmiot oznaczony symbolem 1up. Jest to oczywiście dodatkowe życie, więc warto się na niego napalić.

Dodatek

 

To tyle, jeśli chodzi o znajdźki dostępne w grze. Sama gra jak dla mnie jest dość trudna. Moje szczytowe osiągnięcie to dotarcie do drugiego bossa bez dorzucania kolejnej monety. Jednak obecnie, grając z nieograniczoną ilością monet, można się całkiem fajnie pobawić. Inna sprawa, że nigdy nie byłem jakimś wymiataczem w shmupach, więc może Zing Zing Zip wcale nie jest takie trudne, a tylko moje umiejętności są żenująco niskie.

Podsumowując Zing Zing Zip to całkiem przyjemny shmup dla ludzi, którzy lubią dynamiczną akcję i kolorową grafikę. Można przy niej spędzić kilka emocjonujących chwil. Jeśli lubicie tego typu gierki, a nie słyszeliście nigdy o tym tytule, to możecie sprawdzić, a nuż widelec się Wam spodoba.

Dla najtwardszych zawodników podaję jeszcze link do filmiku prezentującego moje mizerne umiejętności w tej grze. Oczywiście tylko jeden loop, bo więcej raczej nie dam rady.

 

To wszystko na dzisiaj i w sumie nie tylko. To wszystko jeśli chodzi o Wóz Drzymały. Dziękuję Wam za poświęcony czas i za zainteresowanie tym blogiem. Nie mam w planach tworzenia kolejnego sezonu, więc w tym miejscu prawdopodobnie kończy się historia związana z Wozem Drzymały. Dziękuję Wam za to, że tutaj zaglądaliście i czytaliście te wszystkie kosmicznych rozmiarów teksty. Trzymajcie się tam cieplutko i niech Wam się darzy :)

Koniec

Oceń bloga:
29

Komentarze (20)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper