Play MORE #52 - Death's Door

WIDEOBLOG
615V
user-49414 main blog image
drunkparis | 18.08.2021, 05:48

Każdego roku na rynku pojawiają się dziesiątki nowych gier, wiele z nich inspiruje się Zeldą, Dark Souls lub dowolną liczbą innych klasyków. Najczęściej są to blade imitacje oryginałów, ale wśród nich zdarzają się i nietuzinkowe perełki.

Produkcja Acid Nerve, to przygodowa gra fantasy z dużą ilością lochów, eksploracji, walce i elementarnym rozwiązywaniu prostych zagadek. Gracz prowadzi opierzonego przyjaciela przez garść unikalnych światów, walcząc z tłumami wrogów w drodze do serii kreatywnych bitew z bossami. W miarę przemierzania każdej odrębnej krainy nasz kumpel wymachujący mieczem zdobędzie nowe umiejętności, broń i zdolności bojowe.

Gra oferuje zabawną interpretację śmierci, przedstawiając ją jako nudny, codzienny biznes prowadzony przez czarne kruki. Sam świat to głównie monochromatyczna stylistka łudząco przypominająca pierwsze kultowe części Zeldy. Jako gracz wcielamy się w postać kruka, który rozpoczyna swoją pracę jako żniwiarz otrzymując swoje pierwsze zadanie, które polegać będzie na zebraniu duszy ogromnego potwora przypominającego ośmiornicę. Tuż po wykonaniu zadania zdobyta nagroda zostaje skradziona przez starszą, większą wronę, co skutkuje starzeniem się bohatera oraz utratą nieśmiertelności. Aby odzyskać skradzioną duszę oraz swoje przywileje skrzydlaty przyjaciel zmuszony będzie wyruszyć poza tytułowe Wrota Śmierci, co wiąże się z pokonaniem trzech potężnych wrogów.

ZOBACZ W YOUTUBE

Historia gry szybko rozwija się w większą, bardziej fascynującą tajemnicę dodatkowo często nawiązując do klasycznej już produkcji tego samego studia - Titan Souls. Eksplorując poziomy, spotkamy wielu przeciwników, z którymi dane nam będzie walczyć głównie za pomocą krótkiego miecza oraz ataków dystansowych. Protagonista ma także możliwość unikania ciosów za pomocą znanych z podobnych gier przewrotów. Przyjdzie nam walczyć z potworami przypominającymi przerośnięte żaby, upiorami czy mechanicznymi zamkami strzelającymi laserami. W lokacjach, przez które będziemy podróżować, spotkamy również bossów o unikalnych zachowaniach i atakach. Podczas wędrówki znaleźć można dobrze zaprojektowane sekrety dopasowane do świata izometrycznego, natomiast małe zakamarki kryją nagrody w postaci dodatkowych dusz, a nawet broni i tego, co uważa się za przedmioty kolekcjonerskie, ponieważ w trakcie gry nie mają one żadnego zastosowania w grze.

Mechanika walki jest szybka, płynna i intuicyjna. Używając czerwonego miecza, walczymy kombinacją lekkich i ciężkich ataków. Zamiast blokować, unikamy trafień poprzez uniki, które są dobrze zaimplementowane w walce i można je zainicjować nawet w środku kombinacji. Jest to szczególnie przydatne podczas walk z bossami. Oprócz głównego miecza do dyspozycji otrzymujemy łuk, który pozwala eliminować adwersarzy z dystansu. Wszyscy wrogowie, z którymi przyjdzie nam walczyć, atakują w jakiś charakterystyczny sposób. Nauczenie się i rozpoznawanie ruchów wroga pozwala zdecydowanie łatwiej radzić sobie podczas pojedynków. Warto również pamiętać, że gdy pokonujemy przeciwników lub niszczymy przedmioty, takie jak pudełka lub wazony uzupełniamy stracone strzały, a z poległych oponentów zabieramy pozostawione dusze, które pełnią funkcję waluty i przeznaczamy je na rozwój czterech statystyk, związanych z siłą ataków, szybkością, magią oraz zwinnością protagonisty. Szczególnie ciekawie prezentuje się efekt wizualny, który informuje gracza jak długo konkretny wróg, jest w stanie wytrzymać dany pojedynek. Różowe pęknięcia krzyżują ciało, a im więcej widocznych pęknięć, tym więcej obrażeń otrzymał przeciwnik. Z reguły walka jest niezwykle satysfakcjonująca i momentami wymagająca.

Za każdym razem, gdy nasza postać umrze, pojawi się ponownie w ostatnio używanej bramie świata, ale to nie wszystko, ponieważ każdy pokonany wróg, z wyjątkiem bossów, pojawi się ponownie, a rośliny, które zwiędły, powrócą, by zakwitnąć raz jeszcze oraz pozostawić po sobie wcześniej odblokowane skróty świata.

Odnośnie do roślin, aby odzyskać siły witalne, musimy najpierw znaleźć nasiona, które możemy zasadzić w rozsianych po całej mapie doniczkach. Gdy ziarno zostanie zasiane, wyrośnie roślina, którą możemy użyć, aby odzyskać utracone zdrowie. Z drugiej strony, korzystanie ze zdolności jest odnawiane z każdym trafieniem przeciwnika, co pozwala intensywniej korzystać z umiejętności, które możemy wybrać w dowolnym momencie.

Lokacje to zdecydowanie mroczne i nastrojowe projekty świata obfitujące w urokliwe i osobliwe miejsca. Przykładowo Hall of Doors, będący centralną częścią świat gry, to czarno-biała kraina zawierająca drzwi, które przenoszą bohatera w różne poziomy. To także miejsce, w którym zakupić można ulepszenia. Rozwój protagonisty jest bardzo prosty w swojej mechanice. Nie posiada żadnych rozgałęzionych drzewek umiejętności, a zamiast tego każdy atrybut jest oddzielny od pozostałych, będąc pojedynczą gałęzią. Dzięki takiemu systemowi wszystko jest przyjemne i proste. Z minusów należy odnotować niektóre struktury pomieszczeń, które są tak pokręcone, że nie sposób się nie zgubić i dużym ułatwieniem byłaby dobrze skonstruowana mapa świata oraz lokacji, której w grze brakuje.

Świat Death’s Door podzielony jest na kilka otwartych regionów, które przemierzamy bez żadnych oczywistych wskazówek i drogowskazów, z czasem struktury lokacji otwierają się, gdy zdobywamy więcej umiejętności. Pozwalają one na odkrycie wielu skrótów do tajnych obszarów i bossów. To z kolei umożliwia zdobywanie wiedzy na temat fabuły oraz możliwość pozyskiwania większej ilości dusz do dalszego ulepszania zdolności. W przeciwieństwie do serii Dark Souls, dusze, które zdobywamy, zostają zachowane po śmierci. 

Chociaż świat jest przyzwoitych rozmiarów, jak na tego typu grę, to cała podróż jest niestety bardzo liniowa. Wysłani jesteśmy do różnych miejsc, z których wszystkie mają odrębny motyw koncentrujący się wokół duszy bossa danego obszaru. W każdej z tych lokacji znajdują się unikatowi wrogowie i postacie, co nadaje wszystkim dodatkowej głębi, natomiast forma dialogu jest lekka i pełna czarnego humoru.



Muzyka zachowuje idealną równowagę między etapami walki oraz eksploracji i zawsze wydaje się pasować do otoczenia. Ścieżka dźwiękowa składa się z 50 utworów muzycznych i przygrywa przez praktycznie całą część rozgrywki.

NPC, których napotkamy podczas kruczej wyprawy, to zabawni oraz na swój sposób dziwni mieszkańcy. Każdy obszar ma piękną paletę kolorów i tekstur z idealnie dobrze dopasowanymi przeciwnikami. Produkcja świetnie wykorzystuje oświetlenie i regularnie wyświetla dynamiczne cienie. Grafika nadaje mieszkańcom gry mnóstwo kreskówkowej osobowości, od takich postaci jak zniewieściałe yeti czy staruszkę rodem z popularnych filmów anime.

Główna fabuła to zabawa na około 8/10 godzin rozgrywki i z całą pewnością będzie to dobrze zainwestowany czas, pomimo faktu, że kilka etapów gry, jest niepotrzebnie wydłużona. Należy również pamiętać, iż produkcja nie posiada żadnej formy polonizacji, co może okazać się małym minusem dla polskiego odbiorcy.



Death's Door łączy dopracowaną hack'n'slashową akcję z ciekawym światem pełnym sekretów i zagadek do rozwikłania. Bez wątpienia jest to jedna z niespodzianek tego roku, emanując jakością i własnym charakterem.

Oceń bloga:
17

Komentarze (18)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper