Play MORE #92 - Project Zero: Maiden of Black Water

WIDEOBLOG
626V
user-49414 main blog image
drunkparis | 08.02.2023, 09:20

Piąta odsłona cyklu survival horrorów zapoczątkowanego na konsolach PlayStation 2 od japońskiego Koei Tecmo doczekała się zremasterowanej wersji, która nie powla jakością, ale jest ciekawą pozycją do nadrobienia.

Produkcja została pierwotnie wydana na platformie Wii U w Japonii w 2014 roku pod szyldem Project Zero. Nieco później tytuł premierę miał już na całym świecie, natomiast w Stanach Zjednoczonych tylko w dystrybucji cyfrowej. Gra wykorzystywała tablet konsoli jako pseudo kamerę, co było wówczas nowatorskim pomysłem. Remaster to właściwie ta sama edycja, co wydanie z 2014 roku z kilkoma efektami wizualnymi, wyższą rozdzielczością oraz dostosowanymi elementami sterującymi, aby pasowały do obecnych systemów. Jedyną nowością jest tutaj dodatek do trybu fotograficznego, który zawiera ulepszone grafiki, oraz sporo kostiumów dla postaci. Wspomniane ulepszenia graficzne są zauważalne, ale tak naprawdę mogłby wyglądać znacznie lepiej w szczególności, jeśli mówimy o teksturach. Animacje także nie rzucają na kolana, a wiele z nich wygląda bardzo nienaturalne i są już na dzisiejsze standardy szczególnie przestarzałe.

ZOBACZ W YOUTUBE

Gra ocieka intrygującą atmosferą horroru. Historia podąża za trzema różnymi bohaterami, którzy badają nadprzyrodzone wydarzenia związane ze śmiercią dziewic świątynnych na górze Hikami. Główną bohaterką produkcji jest Yuri, nastolatka, która ma dar ezoterycznej percepcji dostrzegania śladów zaginionych rzeczy, w tym ludzi. Całość opowiedziana jest w formie czternastu rozdziałach i zajmuje około 20 godzin zabawy. We wszystkich przypadkach celem jest zbadanie mrocznych scenariuszy w poszukiwaniu wskazówek i kluczowych obiektów. Z drugiej strony większość sytuacji opierać się będzie na kamerze Obscura, aby sfotografować znalezione zjawy, które chcą pozbawić nas życia. Co ciekawe, każda postać ma unikalne funkcje dla takiej kamery, gdzie przykładowo Yuri może dodatkowo dostosować aparat za pomocą specjalnych funkcji, podczas gdy Ren może wykonać cztery zdjęcia jednocześnie.

W zasadzie zamiast tradycyjnej broni jedyną formą obrony jest wspomniana już kamera, którą można używać do egzorcyzmowania duchów. Korzystanie z urządzenia przełącza grę na widok pierwszoosobowy i mimo że początkowo wydaje się to dziwnie, to w swoim zastosowaniu sprawdza się świetnie. Duchy uwielbiają pojawiać wtedy, gdy najmniej się ich spodziewa gracz, z kolei gra lubi zapożyczać wiele sztuczek z innych popularnych horrorów. Camera Obscura jest nie tylko przydatna do walki z nieumarłymi, ale może być również używana do odkrywania ukrytych przedmiotów. Może to być tak proste, jak podejście do drzwi i zrobienie zdjęcia, lub tak złożone, jak konieczność robienia zdjęć określonym przedmiotom w otoczeniu, aby złamać pieczęć na obiekcie religijnym. Mamy też możliwość modyfikacji aparatu dzięki wymiennym soczewkom lub jego poszczególnych aspektów. Do tego dochodzi kwestia gospodarowania zasobami, gdzie bardziej unikatowy i mocniejszy film pojawia się sporadycznie i należy go wykorzystywć tylko na trudniejszych przeciwników.

Będąc jeszcze w kwestii duchów, te oferują większą różnorodność niż we wczesnych grach Project Zero. M.in. znajdziemy takich przeciwników, którzy atakują ze szczególną agresywnością, lub dzieci, które biegają wokół bohatera, zanim wykonają konkretny atak. Tego typu potyczki są dość łatwe, a duchy zwykle nie spieszą się przed atakiem, zresztą w trakcie gry znajdziemy wiele ziół leczniczych, które leczą sterowaną postać, więc czysty strach przed zabiciem głównego bohatera jest dość rzadki.

System rozwoju to tak w zasadzie zdobywane punkty, które są bardzo znaczącym czynnikiem w Maiden of the Black Water. Za ukończone konfrontacje z duchami otrzymujemy wspomniane punkty. Zdobywanie ich w jak największej liczbie w każdej walce jest pomocne przy ulepszaniu sprzętu i kupowaniu przedmiotów, takich jak zwiększony zasób zdrowia itp. Co istotne, na końcu każdego rozdziału, gracz jest też oceniany za swoje wyniki.

Nowością w tej edycji tytułu jest współczynnik przemoknięcia. Podczas zabawy posiadamy miernik, który informuje nas, jak bardzo jesteśmy mokrzy (podczas przechodzenia przez wodospady lub zalane obszary). Im większa interakcja z wodą, tym więcej szkód otrzymujemy, natomiast samo zdrowie stopniowo się pogarsza. Jeśli postać otrzyma zbyt duże obrażenia, zostanie złapana przez burzę, a nawet wpadnie do wody; kwiat w prawym dolnym rogu zacznie się powoli wypełniać, aż zakwitnie. Kwitnące kwiaty oznaczają częstsze spotkania z duchami, podczas gdy czerwone to konfrontacje z dziewicami, wówczas postać otrzymuje status zepsucia przez Czarną Wodę, powoli zbliżając się do śmierci. Na szczęście możemy odzyskać zdrowie, używając oczyszczającego żaru.

Jeśli chodzi o lokacje, te są klimatyczne i pokryte mocnym dodatkiem brudu i rozkładu, częste retrospekcje w stylu starych filtrów kaset VHS są szczególnie skuteczne i lepiej pasują do całego nastroju gry niż bardziej dopracowane nowe aspekty. Wskazówki wizualne i podpowiedzi przycisków pomagają wyróżnić interaktywne punkty lub przedmioty kolekcjonerskie, co dobrze pasuje do aspektów paranormalnych. Środowiska są stosunkowo niewielkie i podczas zabawy nie będziemy mieli zbyt dużego obszaru, w którym moglibyśmy się zgubić. System śledzenia duchów, który w zasadzie prowadzi nas do następnego celu, znacznie ogranicza swobodę eksploracji. Ponadto obszary są małe i bardzo ciasne. Ma to swoje wyjaśnienie, ponieważ gra stara się, abyśmy czuli się nadzwyczaj nieswojo i bez zbytniego pola manewru. Mimo nowych standardów sterowania kontrola postaci jest nieco trudna, powolna w reakcji, co sprawia, że bohaterowie nie reagują zbyt dobrze na to, co się dzieje. Musimy grać z pewnym wyprzedzeniem i zakładać, że poruszanie się jest mocno toporne.

Strach buduje się stopniowo, poprzez ścieżkę dźwiękową, ciągłe i przytłaczające dźwięki otoczenia, korekcję kolorów, mobilność i fabułę. Jest to coś, co jest marką tej serii i tutaj, mimo że nie jest tak przytłaczająco, jak w poprzednich edycjach, nadal działa całkiem dobrze. Niestety jednym z problemów Project Zero jest fakt, że pomimo imponująco utrzymanej atmosfery, rozgrywka jest bardzo schematyczna, a spotkania z duchami z czasem stają się bardzo powtarzalne.

Po ukończeniu gry odblokowujemy trudniejszy tryb trudności, a także poboczną historię Ayane z Dead or Alive. Postać ta nie jest wyposażona w kamerę, ale za pomocą swoich ukrytych zdolności, może unikać duchów. Szczerze mówiąc, bonusowa kampania nie rzuca na kolana i jest mało atrakcyjna po zakończeniu głównego trybu.

Grafika to kaliber Playstation 3 ze wspomnianymi już efektami. Nie jest to wizytówka produkcji, ale gatunek i styl są dobrze utrzymane. Muzyka i efekty dźwiękowe są tutaj fantastyczne. Chociaż gra nie jest pełna tak zwanych jump scare'ów, pejzaż dźwiękowy zapewnia doskonałe poczucie strachu. Dzięki temu dźwięki utrzymują grającego w pełnym zaangażowaniu.

Technicznie gra działa na PlayStation 5 w natywnej rozdzielczości 4K, ma nieco lepsze efekty wody oraz ulepszone cieniowanie, ale poza tym wygląda porównywalnie z oryginalną wersją Wii U.

Project Zero: Maiden of Black Water to oldschoolowy horror, który potrafi być naprawdę odświeżający, a używanie kamery do walki jest wciągające na swój własny sposób. Gra jest trochę powtarzalna, a nowa, odświeżona wersja tak naprawdę nie dodaje zbyt wiele jakości, jednak jeśli lubi się staroszkolne horrory, to makabryczna opowieść o górze Hikami jest warta zainteresowania.

Oceń bloga:
26

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper