Silent Hill #02: Alchemia duszy.

BLOG O GRZE
818V
Silent Hill #02: Alchemia duszy.
Makaveli0160 | 19.04.2020, 16:18
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czego człowiek musi dokonać, aby doznać duchowego oświecenia i uwolnić się od wszelkiego zepsucia? Zapraszam do części drugiej naszej wędrówki po Silent Hill.

 CZĘŚĆ PIERWSZAKLIK!

W poprzedniej części protagonista znalazł na tyle odwagi, by rozpocząć w sobie proces alchemii, którego inicjatorem był Rytuał Przejścia dokonany w szkole, symbolizowany przez wyjście Wieżą Zegarową na drugą stronę, do tzw. Other World. Dzisiaj przyjrzymy się bliżej kolejnym jej krokom oraz omówimy kolejne nawiązanie do klasyki literatury światowej. Zapraszam!


3. Zgładzenie symbolicznego smoka, czyli wędrówka w nieznane.

W szkole Harry znajduje książkę, która opowiada znaną mu z dzieciństwa legendę o łowcy i smoku.

Słysząc to, uzbrojony w łuk i strzały łowca rzekł: Zgładzę ów jaszczura.

Łuk i strzała to z pozoru zupełnie przeciwne sobie przedmioty. Ale tak, jak Yin i Yang, mimo kontrastu nie mogą bez siebie istnieć; wzajemnie się uzupełniają, stanowiąc jedną, spójną całość. Jak strzała bez łuku, która nie jest w stanie nikogo ani niczego zranić, tak i łuk bez strzał jest bezużytecznym narzędziem. Razem zaś stanowią śmiercionośną broń, będącą w stanie powstrzymać wielkie stworzenia. Harry na równi z łowcą z legendy, musi połączyć swoje Yin i Yang, swój łuk i strzały, swój intelekt i intuicję, by wyjść z opałów obronną ręką. W dalszym ciągu obserwujemy tutaj motyw harmonii kobiecości i męskości, widywany na rycinach okultystycznych i alchemicznych od zarania dziejów.

Rebis - zgładzenie symbolicznego smoka poprzez fuzję męskości i kobiecości; siedem etapów alchemii reprezentowane poprzez symbole planet Układu Słonecznego, które to również znajdą swoje symboliczne zastosowanie w historii protagonisty.

Harry stawia czoła przypominającemu jaszczura stworowi nieopodal płonącej statuy Alessy. Dokonanie ceremonialnego spalenia symbolizuje porzucenie swojej dawnej istoty. Harry, w tym miejscu gładząc bez dwóch zdań fantastyczną i niesamowitą kreaturę, na zawsze porzuca swoją dawną osobowość, albowiem wydarzenie to zmienia go na zawsze. To po tym właśnie starciu Harry przestaje już kwestionować to, co widzi w swoim otoczeniu. Poniekąd godzi się z nowym porządkiem świata, w którym się znalazł. To samo spalenie również prezentuje pierwszy etap Alchemii, które to wszystkie znajdują odzwierciedlenie w opowiedzianej w Silent Hill historii.

Po zgładzeniu symbolicznego smoka przed Harrym pojawia się równie symboliczna nagroda – niczym legendarna ręka księżniczki – Alessa Gillespie. Alessa z greki oznacza „obrońcę”. Gillespie to z galijskiego Gilleasbaig „biskupi sługa”. Wykorzystywana przez Zakon – tajemnicze ugrupowanie. Poniekąd poprzez materializację swoich myśli wystawia Harry’ego na próbę i paradoksalnie pomaga mu poprzez narażanie go na niebezpieczeństwo i zmuszenie go do przejścia przez wszystkie siedem etapów Alchemii, gdyż te właśnie wydarzenia umacniają jego osobowość i czynią go godnym ukończenia swej wędrówki i dotarcia do symbolicznego celu – odnalezienia Cheryl. Niczym monomityczny Herold zainicjowała wprowadzenie protagonisty do świata i pojawiając się w dowolnych momentach zwiastuje wielkie przemiany - tutaj, pojawia się w momencie, w którym Harry Mason zaczyna powoli odnajdywać się w tym wypaczonym koszmarze.

Dhalia w Kościele Belkan.

Harry budzi się w normalnym świecie i słyszy bijące dzwony. Bicie dzwonów od stuleci niesie ze sobą symboliczne i duchowe znaczenie – symbolicznie znacząc początek i koniec, a duchowo – pogłębienie samoświadomości. I tak właśnie Harry przebudza się z koszmaru bogatszy o nowe doświadczenia, rozbudziwszy w sobie cechy charakteru, o istnieniu których nawet nie wiedział do momentu, w którym przyszło mu pokonać bestię w Other World. W Chrześcijaństwie dzwony mają symbolizować przepędzenie zła i demonów – to też dzieje się w tym przypadku. W Kościele Belkan Harry spotyka Dhalię Gillespie, która kierowana nieczystymi pobudkami próbuje wykorzystać czyste zamiary Harry’ego i jego przemianę dla własnej agendy, niczym alchemik Kamień Filozoficzny. Zarówno jak Cybil i Alessa, Dhalia ma swoją rolę w opowieści i stanowi Szachraja - kogoś w rodzaju pozornie pozytywnego przewodnika w tym monomicie i jej zadaniem jest wskazanie Masonowi drogi. Przekazuje mu również tajemniczy obiekt zwany Flauros. Jest to w tradycjach okultystycznych jeden z duchów Goecji. By go przywołać i podporządkować, potrzebna jest miedziana pieczęć (nieprzypadkowo obiekt z gry jest właśnie w takim kolorze), a sam Flauros ma być księciem i generałem piekieł. Aby zaczął mówić prawdę, winno się go zagonić do magicznego trójkąta (trójkąt stanowi istotny element w grze i sama pieczęć również kształtem przywodzi na myśl tę figurę geometryczną).

Flauros


4. Alchemilla Hospital, czyli w klinice alchemii.

Siedem etapów alchemii w rozumieniu metafizycznym to niewątpliwie motyw przewodni i swoiste tło wędrówki Harry’ego Masona. Zgodnie z teorią procesu indywiduacji, szczegółowo opisanego przez szwajcarskiego psychologa Carla Junga, uznawanego za prekursora psychologii analitycznej (którego, nota bene, teorie są mocno zakorzenione w okultyzmie i na nim oparte), prawdziwego oświecenia doznać można dopiero wtedy, gdy dokona się fuzji świadomości i podświadomości. Wówczas dopiero można mówić o stawaniu się jednością. I tę właśnie jedność nasz Harry Mason próbuje osiągnąć, przechodząc (mimo swojej woli) przez kolejne etapy spirytstycznej alchemii. Posiłkując się słowami samego Junga:

Nie stajemy się oświeceni wyobrażając sobie światło, lecz wnosząc świadomość do ciemności. Nie jest to jednak zbyt przyjemny proces, dlatego nie jest zbyt popularny.

Innymi słowy, Harry Mason w wędrówce swej będzie musiał zajrzeć do najgłębszych odmętów własnej mentalności i psychiki, by dokonała się w nim wspomniana indywiduacja.

Pierwsze spotkanie Harry'ego z Kaufmannem

W szpitalu Harry trafia na doktora Kaufmanna. Kaufmann - z niemieckiego handlarz, kupiec - jest bez cienia wątpliwości bardzo głębokim i bardzo ciemnym odbiciem podświadomości samego Harry’ego - monomitycznym Cieniem. Z jednej strony lekarz ten pomaga chorym i leczy ich, z drugiej, sprzedając na boku narkotyki i będąc zamieszanym w obrót i dystrybucję „Białej Klaudii”, przyczynia się do pogarszania stanu zdrowia w swoim społeczeństwie. Symbolizuje on sobą błahe, materialistyczne pragnienia. Zdecydowanie nie żyje on w harmonii z trójpodziałem swego człowieczeństwa, gdyż jego działania wzajemnie się wykluczają i stanowią ze sobą sprzeczność. To tutaj też Harry będzie musiał odnaleźć cztery tabliczki – Kota z Cheshire, Królowej Kier, Niby Żółwia oraz Kapelusznika. Widzimy tutaj kolejne nawiązanie do wielkiego dzieła literatury o podobnej tematyce okultystycznej – Alicji w Krainie Czarów autorstwa Lewisa Carrolla.


5. Silent Hill jako Kraina Czarów dla Alicji naszych czasów, czyli droga Harry’ego Masona ku poszukiwaniu samego siebie.

Alicja w Krainie Czarów dzieli wiele podobieństw z Czarnoksiężnikiem z Krainy Oz. W obydwu tych dziełach małe, rezolutne dziewczynki w fantastyczny sposób trafiają do obcych, niemal eterycznych światów, w których czekają na nie serie przygód mające na celu wywołanie w nich przemiany i umożliwienie im poznanie głębi własnych osobowości. Tak, jak w „Czarnoksiężniku…”, tak i tutaj Alicja na swej drodze napotyka na szereg różnych postaci, które w przypadku Silent Hill reprezentują żywioły ściśle skorelowane z kluczowymi elementami naszej psychiki.

  • Kot z Cheshire reprezentuje Powietrze, które kojarzone jest z intelektem. W „Alicji…” Kot był postacią niezależną, pojawiającą się i znikającą wedle własnego kaprysu, potrafiącą myśleć nieszablonowo i mówić za pomocą metafory, cechującą się bystrością i przebiegłością.
  • Niby Żółw to pokrzywdzony przez los, smutny zwierzak, który kiedyś był prawdziwym żółwiem. Odzwierciedla on Wodę – żywioł spokrewniony z intuicją.
  • Królowa Kier to agresywna i impulsywna autokratka Krainy Czarów, która łatwo popada we wściekłość i cechuje się okrucieństwem. Przypisuje się jej żywioł Ognia.
  • Kapelusznik przedstawia sobą Ziemię, głównie przez swój rozsądek i bycie najbardziej rzetelną, życzliwą i solidną z postaci w „Alicji…”. 

Tabliczki w Silent Hill, inspirowane "Alicją...", kolejno: Królowa, Żółw, Kot oraz Kapelusznik.

Lewis Carroll nieprzypadkowo przypisał męskie żywioły niemęskoosobowym postaciom (Powietrze dla Kota i Ogień dla Królowej), a żeńskie bohaterom męskim (Woda u Niby Żółwia i Ziemia i Kapelusznika), co sugeruje dążenie do harmonii między tymi cechami, o której wspomniałem przy nawiązaniu do Rebisa i Yin i Yang. Również nieprzypadkowo tabliczki w Silent Hill zabarwione są zgodnie z żywiołami reprezentowanymi przez postacie z „Alicji…” na tych tabliczkach wybite. Drzwi, na których należy umieścić rzeczone tabliczki prezentują swoisty amalgamat tych żywiołów; przemieszanie ich między sobą i płynne przejście z jednego w drugi. Tabliczki te (a razem z nimi cechy osobowości), łącząc się ze sobą w jedną całość symbolizują odkrycie wszystkich tych cech w sobie jako część dążenia do oświecenia i stania się lepszą wersją samego siebie zarówno przez Alicję w powieści Carrolla, jak i przez Harry’ego podczas jego wędrówki w Silent Hill.

Lisa, padająca w ramiona protagonisty.

Pod koniec swej przeprawy przez Szpital Harry natrafia na pielęgniarkę Lisę. Jej ciepły i otwarty stosunek do bohatera oraz atrakcyjna aparycja stanowią ucieleśnienie przejawianych przez Doktora Kaufmanna błahych pragnień. Lisa przerażona rzuca się w ramiona Harry’ego, pragnąc jego bliskości i poczucia bezpieczeństwa płynącego z obcowania z mężczyzną w tym niebezpiecznym miejscu. Harry próbuje dowiedzieć się od Lisy, co znajduje się w piwnicy szpitala, ale ta odpowiada, że nie wolno jej tam schodzić. Pielęgniarka próbuje powstrzymać Harry'ego przed kontynuacją wędrówki, używając swojej uroczej bezradności i atrakcyjności, wypełniając rolę przypisywaną w monomicie Zmiennokształtnemu. W pewnym momencie Harry’ego ogarnia ogłuszający huk syreny i traci on przytomność. Gdy budzi się, Lisy w pobliżu już nie ma. Jest za to Dhalia Gillespie, która dalej czyni swoją monomityczną powinność i służy radą głównemu bohaterowi. Przestrzega ona Masona, by nie dał się skusić błahym pragnieniom i by siła zwyciężyła nad pożądaniem. Uderza ona bezpośrednio w nieczystość pobudek Lisy, która właśnie te pragnienia uosabia.

 

Mamy zatem za sobą drugą część historii bohatera i dotarliśmy do półmetka przemiany duchowej protagonisty. W następnej części zajmiemy się dalszą analizą metafizycznej alchemii Harry'ego i przyjrzymy się kilku istotnym okultystycznym teoriom, na których oparto drugą połowę warstwy fabularnej Silent Hill. Do przeczytania!

CZĘŚĆ TRZECIA: KLIK!

CZĘŚĆ CZWARTA - FINAŁ: KLIK!

Oceń bloga:
24

Komentarze (13)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper