Podsumowanie Dekady 2011-2020: Najlepsza konsola stacjonarna
Czy raczej powinienem napisać platforma dekady, gdyż w mijającym dziesięcioleciu zapoczątkowano wiele zmian na rynku gier, a jedną z innych jest to, że gry tracą swój fizyczny wymiar? Częścią tego procesu jest tworzenie platform dystrybucji cyfrowej. Natomiast ten proces nie jest jeszcze dokonany, dlatego ja dalej wybiorę konsolę dekady. Przed wami kolejny z wpisów podsumowujących dekadę (2011-2020).
Zacznę od sprawy oczywistej. Wii, PS3 oraz Xbox 360 są na trochę straconych pozycjach. Konsole te okres swojej świetności zaczęły jeszcze w poprzedniej dekadzie, a w 2011 można było je uznać za sprzęt przestarzały. Wystartowały więc do mojego konkursu jedynie z 2-3 letnim stażem podczas tej dekady. Trochę za mało w porównaniu do pozostałych uczestników.
Dobra, koniec grania w ciuciubabkę.
Moją konsolą dekady jest WiiU!!!
Dlaczego?
1. WiiU jest najbardziej innowacyjną konsolą
Podczas tej dekady mieliśmy dwie wielkie próby zmiany skostniałej rozgrywki: jedną był VR, zmieniający zupełnie środowisko rozgrywki (wymuszający stworzenie zupełnie nowych mechanik); drugą była dodatkowa perspektywa w padlecie od WiiU (wymuszająca nowe mechaniki/nowe sposoby na wykorzystanie strachy). Żadne z obu nie osiągnęło jeszcze pełnego potencjału, a padlet od WiiU, z uwagi na cykl życia konsoli, już nie osiągnie. Wielka szkoda – wyobraźcie sobie Portala WiiU, z dodatkową perspektywą, gdzie tworzylibyśmy 4 portale lub mogli spoglądać na drugą stronę portali, patrząc na ekran padletu i byłoby to połączone z innymi mechanikami. Wyobraźcie sobie Luigi’s Mansion na WiiU, gdzie gamepad naturalnie odgrywa rolę rozbudowanego gameboya horror (np. niektóre duchy byłby widoczne tylko na wyświetlaczu gamepada), a sterowanie jest usprawnione m.in. dzięki żyroskopowi.
Oczywiście, gamepad znalazł wiele rozmaitych zastosowań – asymetryczna rozgrywka (Nintendo Land, Zombie U), możliwość precyzyjnego sterowania (Mario Maker), usunięcie interfejsu + dodatkowe informacje, mapa i zarządzanie ekwipunkiem (Deus Ex, Zombie U, Splatoon), druga perspektywa (Project Zero, Star Fox, Nintendo Land). Potencjał nie został w pełni rozwinięty, ale ten kto grał w Nintendo Land wie, jak to było niesamowite.
Porównując do WiiU inne konsole w tym aspekcie, to wypadają one dość marnie - będąc jedynie następcami idei. Na PS4 oraz Xbox One zmieniło się niewiele. Dostawaliśmy jedynie gry rozbudowane w aspektach technologicznych (większe światy, ładniejsza grafika itd. - co umożliwiała większa moc konsol), lecz nie wprowadziły one żadnych usprawnień, które mogłyby wpływać bezpośrednio na rozgrywkę.
[img]1431978[/img]
2. WiiU ma najlepsze gry
Piszę to z perspektywy osoby, która multiplatformy ogrywa na PC, a w przypadku konsol ocenia gry na wyłączność/współdzielone jedynie z PC. Xbox już przegrał, natomiast gry Sony, z kilkoma wyjątkami, są kalkami gier z przeszłości (Uncharted) lub kalkami gier równoległych (Days Gone). Zdarzają się wyjątki, jak np. Last Guardian czy Death Stranding, lecz te pozostają raczej w cieniu innych produkcji, które już tak wyjątkowe nie są. Na Nintendo WiiU świat wygląda zupełnie inaczej. Gry z pozoru (dla osoby postronnej) wyglądają bardzo podobnie (do siebie i do swoich poprzedników), lecz big N stawia na mechanikę, wprowadzając w każdym kolejnym Marianie czy Zeldzie masę nowości. Zasada jest podobna jak przy konsolach:
- w grach Sony oraz MS zmienia się technologia – grafika i wielkość świata, a mechanika zostaje jedynie lekko usprawniona, odświeżona lecz bez wielkich innowacji;
- w grach Ninteondo zmienia się mechanika, a twórcy przy WiiU byli tak kreatywni, jak nigdy wcześniej, czego dowodem są jedne z najbardziej innowacyjnych gier dekady – Splatoon, czy Zelda Breath of the Wild, lub trzyosobowa gra kooperacyjna, inna od wszystkich - Affordable Space Adventures.
Kolejnym dowodem na potęgę gier dedykowanych WiiU jest to, jak często są przenoszone na nową konsolę BigN, jak dobrze są tam oceniane i jak świetnie się tam sprzedają.
[img]1431979[/img]
3. WiiU ma świetnie sterowanie
Żyroskop w grach na konsolach powinien być standardem. Dzięki niemu celowanie w wielu tytułach na WiiU było w końcu dla mnie (osoby grającej przede wszystkim na PC) przyjemnością. Czy to w Zledzie, czy to w Spaltoonie. Do tego należy dodać świetną responsywność oraz opcje sterowania dotykiem (znów dzięki głównemu gamepadowi), i taka Bayonetta 2 zdobędzie nagrodę The AbleGamers.
Drugim aspektem jest wygoda korzystania. W swoim życiu przetestowałem dziesiątki gamepadów. Zaczynając od tych z Pegasusa, idąc przez PSone, PCtowe wymysły jak Sidewinder Game Pad pro (kciuk od tego połączenia d-pada z analogiem boli mnie do dziś), Razery Onza tour., Razer Hydra, a kończąc na kontrolerach z konsol ósmej generacji, na żadnym sprzęcie nie grało mi się tak wygodnie jak na pro kontrolerze z WiiU. Podobnie jest z głównym gamepadem (padletem) - świetne wyważenie, umiejscowienie przycisków.
Dodatkiem jest żywotność pro kontrolerów (może poza padletem, w którym trzeba wymienić baterię na większą) oraz mnogość opcji sterowania różnymi kontrolerami (w pewnych zastosowaniach nawet 3DS staje się kontrolerem do WiiU).
Jak do powyższego mają się sprzęty konkurencji? Xbox One ma całkiem wygodny pad, ale o żyroskopie czy dotyku możemy pomarzyć. Sony ma najgorszą ergonomie ze wszystkich trzech wydawców konsol (co nie oznacza, że zupełnie złą – dualshock 4 jest lepszy od poprzedników), a pad od PS4 posiada jedynie namiastkę żyroskopu (a przynajmniej bardzo mało wykorzystywany) oraz imitację funkcji dotykowych. Oczywiście, "pro" mogą narzekać przy WiiU na spusty "cyfrowe", ale z drugiej strony to kontrolery Nintendo mają lepsze d-pady.
[img]1431980[/img]
4. Pełna wsteczna kompatybilność z Wii oraz Virtual Console.
Można napisać, że WiiU to konsola wszystkich konsol Nintendo. Najważniejsze produkcje ze wszystkich pozostałych platform BigN w jednym miejscu. Dzięki VC oraz pełnej opcji odtwarzania gier z Wii (także dostępowi do VC z Wii), możemy zagrać choćby we wszystkie części Zeldy (te z konsol przenośnych też – brakuje jedynie tytułów z 3DSa i, co oczywiste, Switcha; Wind Waker dostał remaster na WiiU). Także na każdego posiadacza WiiU czekają klasyki z NESa, SNESa, N64, gameboyów i DSa (i to nie tylko gry Nintendo, ale prawie wszystkie najważniejsze z tych platform) oraz wszystkie tytuły z Wii. Gdyby tego było mało, VC daje też dostęp do wybranych tytułów z Sega Master, Mega Drive, czy Neo Geo.
Minusem jest nieuzasadniony brak możliwości odtwarzania płyt z GameCuba. Zresztą po wgraniu odpowiedniego oprogramowania można odtwarzać gry z GC na nośnikach USB. Tak samo nie ma przeszkód, by WiiU odtwarzało gry z 3DSa (oczywiście bez 3d), tak jak robi to na VC z DSa. No cóż - najwidoczniej nie można mieć wszystkiego, gdy i tak posiada się dużo więcej od innych.
[img]1431981[/img]
Nie wszystkie gry z powyższej grafiki są/były dostępne - pełne listy tu oraz tu
5. Wyjątkowy klimat (vibe)
To uczucie, gdy się słyszy odgłos odpalanej konsoli (niczym przy PSone) lub gra w unikalne gry, z duszą Nintendo. Konsole konkurencji w ósmej generacji zupełnie to zatraciły. O ile jeszcze na PS3, grając w takiego MGS 4 czy Little Big Planet, trochę „to” czułem (wyjątkowość doznania), tak grając na PS4 lub Xbox One mam wrażenie, jakbym grał na PC, tylko z mniejszą liczbą odwracaczy uwagi. Ograniczenie fizycznych nośników, ujednolicenie trendów growych (prawie wszystkie gry, poza Nintendo, podążają to samą ścieżką rozwoju i są do siebie coraz bardziej podobne), wykastrowały konsole z unikalności. To oczywiście poszerza rynki (konsole dziewiątej generacji to PC) i coraz więcej graczy wybiera konsole. Niestety konsole oddały za to swoje dusze.
Mało tego, Nintendo potrafiło przy WiiU połączyć tradycję z nowoczesnością – czyniąc z Miiverse rdzeń tej konsoli. Niestety ten jest dziś już nieaktywny.
[img]1431982[/img]
Tu filmik przedstawiający bliżej powyższą grafikę (to czego nie widać z daleka), gdyż ta świetnie oddaje klimat społeczności WiiU.
Gdzie w tym wszystkim jest Switch?
Uważam, że po śmierci Satoru Nintendo straciło sporo na innowacyjności i gra dziś bardzo bezpiecznie, głównie odgrzewając hity z WiiU (nawet Spaltoon 2, to taki Spaltoon 1,5, W SSB czy Mario Kart nie wspominając). Ergonomia samej konsoli też jest gorsza (natomiast Nintendo przywiązuje do tego nadal dużą wagę), ale jest to kompromis związany z mobilnością.
PlayStation czy Xbox to też maszynki wielozadaniowe, lecz ja tu skupiałem się na aspektach związanych z grami, dlatego tylko nadmienię, że WiiU miało namiastkę odtwarzacza multimedialnego (aplikacje Netflixa, YouTuba, rozbudowane mapy, komunikator podobny do Skype, przeglądarkę). Switch jest tego zupełnie pozbawiony.
Czytając wszystko, co napisałem powyżej, odnoszę wrażenie, że WiiU jest ostatnią konsolą w starym rozumieniu tego słowa. Tym bardziej rozumiem swój wybór sprzed lat i cieszę się, że ta konsola nadal gości pod moim TV (MK8, NintendoLand, Super Mario 3d World ciągle rodzinnie ogrywane).
PS
Czemu tak dobra konsola jest „przegranym” tej dekady? W moje opinii zawiódł marketing. Już sama nazwa konsoli była potężną wpadką (masa ludzi uważała padlet za dodatek do Wii). Zawiodły również brak spójnej wizji konsoli i przekazanie jej publice oraz słaby start.
Nie zawiodła natomiast moc konsoli, na co wielu wskazywało. NSwitch też ma tu spore niedobory, a sprzedaje się bardzo dobrze - dlatego, że Nintendo odrobiło lekcje i nie popełniło błędów, które wymieniłem (sama nazwa oddaje sens konsoli, a start był jednym z najlepszych w historii – ze świetnym marketingiem oraz jeszcze lepszymi grami).
PPS
Zdaję sobie sprawę, że wyszła mi z tego trochę laurka dla WiiU. Natomiast przez marketing Nintendo i wiele błędnych decyzji w okolicach premiery, konsola nie jest należycie doceniana. Nie da się obiektywnie wybrać najlepszej konsoli (chyba, że wprost przyjmiemy jakieś kryterium, jak np. liczba gier lub średnia ocen gier), natomiast każdy gracz powinien poszerzać swoje horyzonty, a posiadanie tylko jednej konsoli bardzo je ogranicza. Dlatego kilka lat temu wybrałem WiiU – by spróbować czegoś innego od tego, co już mi się przejadło na PC/PS/Xbox.
Powered by Raidenorius