Na kogo może polować Sony?
Ostatnio dużo dzieje się w kwestiach przejęć. To oczywiście trend – skłonności do centralizacji w niepewnych czasach. Microsoft przejął wielu średnich producentów/wydawców, Bethesdę oraz Acti. Sony umocniło swoje studia pod kontem VR (w co chcą bardzo inwestować – Firesprite; Nixxes Software) oraz pozyskali Bluepoint Games i Bungie (+ parę mniejszych jak np. Valkyrie Entertainment i Housemarque). Gdzieś w tle rodzi się też skandynawski moloch - Embracer Group (m.in. THQ Nordic, Gearbox, Koch Media, Dark Horse, Amplifier). Nie możemy zapomnieć też o chińskim gigancie – Tencent. Oczywiście aktualna sytuacja rynkowa sprawia, że to najprawdopodobniej nie koniec przejęć, a gracze wypatrują kolejnych ruchów. W szczególności ruchów Sony, w którym, bardzo błędnie, upatrują głównego konkurenta Microsoftu. Natomiast drogi MS i Sony od kilku lat się rozchodzą. Włodarze zielonego olbrzyma już kilka lat temu mówili, że teraz ich główną konkurencję rynkową stanowią Amazon oraz Google, które także posiadają usługi powiązane z grami. Sony takiej usługi nie ma. Oczywiście, wspólnie z Tencent i Square inwestują w przyszłą platformę pod strumieniowanie. Gdzieś tam rodzi się również Spartacus (czyli, wg ostatnich informacji, platforma dla gier PSX, PS2 i PS3); ale to wszystko jest daleko za planami Microsoftu, który planuje większą integracje swoich usług. Sony, podobnie jak Nintendo, zaczyna zajmować swój ogródek, i fakt, by to wszystko się ziściło, potrzebują jeszcze się nieco umocnić. Dlatego, kończąc ten przydługi wstęp, którego celem było ukazanie aktualnej sytuacji rynkowej, lekko przeanalizuję, kogo może kupić Sony.
Japonia
Wiele osób pisze o firmach japońskich, ale, poza jednym czy dwoma wyjątkami, wydaje mi się to bardzo błędnym myśleniem. Sony od ponad dekady jest najsilniejsze w Europie, średnie w Stanach i słabe w Japonii. Studia Japońskie, kreujące pozycje przede wszystkim pod własny rynek, raczej nie są na celowniku Sony.
Capcom (kapitalizacja 5,5 mld $), z dwiema bardzo mocnymi markami dziś: Monster Hunter oraz Resident Evil; jest, w teori, dobrym kandydatem dla Sony. RE jest lubiany na rynkach zbytu Sony, MH jest dziś popularny wszędzie. Drobny problem stanowiłby umowy Capcomu z Nintendo (o czasowej wyłączności niektórych części MH), ale byłoby to pewne wzmocnienie dla marki PlayStation. Pomimo tego, taką transakcję oceniam na mało prawdopodobną, gdyż Sony ma zupełnie inne cele (o tych w podsumowaniu).
From Software (Kadokawa Corporation – 3,2 mld $). Marka Souls (i jej pochodne) jest istotna dla Sony, ale biorąc pod uwagę to, że trafia przede wszystkim do graczy corowych oraz to, że Kadokawa Corporation sama nie jest na sprzedaż oraz nie chce pozbywać się From Soft., jest to bardzo mało prawdopodobne. Raczej dalsza współpraca.
Wiele osób pisze także o pozostałych markach japońskich, ale tam prawdopodobieństwo jest jeszcze niższe.
Dla przykładu Bandai Namco (16,5 mld $) to przede wszystkim rynek japoński oraz zbyt duża kwota dla Sony.
Konami (7,2 mld $), z markami coraz mniej kojarzonymi w Europie, dużymi wzrostami w ostatnich miesiącach, raz, że nie jest na celowniku Sony, a dwa, że nie jest na „sprzedaż”. Zupełnie też wykluczam opcje wykupienia praw do gier od Konami, gdyż ci dalej na nich dobrze zarabiają.
Ahh, no i jest jeszcze Square (6,2 mld $) – ten ruch miałby jedynie sens, gdyby Sony chciało walczyć o Japonię. Natomiast w ostatnich latach Sony raczej działało w drugą stronę i z blisko 19% akcji Square, które były w posiadaniu Sony, dziś jest to 0 akcji. Bardzo, ale to bardzo zdziwiłbym się, gdyby teraz Sony zdecydowało się na ruch w stronę Square.
Reszta Azji. Raczej nie ma co patrzeć na gigantów chińskich, jak Tencent (594 mld $) czy południowokoreańskich jak Nexon (18 mld $) oraz NCsoft (8,9 mld $), gdyż są dla Sony zbyt drodzy/nie umacnialiby marki oraz w dużej części ich akcje są w posiadaniu rządowym.
Europa
Skoro Sony celuje przede wszystkim w europejskiego odbiorcę, to może jakieś studio z Europy? Lecąc od góry:
- Embracer Group (10,2 mld $) – nie ma opcji, tym bardziej przy zapędach skandynawskiego giganta;
- Ubisoft (7,2 mld $) – spółka, która nie chce być przejęta, nie ma silnych powiązań z Sony, nie ma zespołów typowo sieciowych lub pod VR. Bardzo mało prawdopodobne.
- CD Projekt (4,5 mld $) – będąc szczerym, byłby to, na ten moment, jeden z najlepszych ruchów Sony… gdyby chcieli faktycznie konkurować z MS. Dlatego bardzo wątpliwe, nie wspominając już o ewentualnych chęciach CDPu do takiej transakcji.
- Paradox Interactive (2,2 mld $) – PCetowy mesjasz strategii, z małą użytecznością dla Sony.
- mniejsi: Team17 Group (1,4 mld $); Frontier Developments (0,7 mld $); 11 bit studios (0,3 mld $) itp. Tu Sony może poszukać talentów. Wysoko prawdopodobne.
W tym miejscu powinien pojawić się Techland, który niebawem zawita na giełdzie. Ale nie rozmawiajmy o nieobecnych.
Skoro już piszemy o studiach prywatnych, to trzeba tu wspomnieć o masie europejskich twórców: Crytek, Quantic Dream, Hello Games, GSC Game World, 1C Company. Pozostałe liczące się firmy chyba zostały już przejęte (np. Warhorse Studios należy do Embracer Group itd.). Tu też Sony może szukać.
Ameryka Północna (podsumowanie)
Mógłbym tu zacząć pisać, dlaczego Sony nie „kupi” Take-Two (Rockstar oraz 2K Games) itd., ale mam nadzieję, że konkluzja już jest widoczna. Sony ma plan i aktualnie wygląda on tak, że bardzo mocno inwestują w marki własne (m.in. zakup Valkyrie Entertainment, wcześniej Insomniac Games), VR (zakup Nixxes, Firesprite, Fabrik Games) oraz próbują zmonetyzować swoje portfolio (Spartacus, remakei – m.in. zakup Bluepoint Games) i poszerzyć nieco rynek zbytu (PC – też zakup Bluepoint Games). Właśnie przejęli Bungie. które zapewniło im shootera (nieco brakujący element), infrastrukture, ale uważam też, że daje potencjał pod VR. W pozostałych gatunkach interesujących zachodniego odbiorcę Sony jest raczej mocne. Czy w takim wypadku Sony jeszcze kogoś przejmie? Tak, niewątpliwie, ale pisząc o tym, kogo przejmie, trzeba brać pod uwagę powyższe cele firmy oraz odbiorcę ich produktów, dlatego wątpię, aby był to któryś z, tak często wymienianych, japońskich dużych wydawców. Sony bardziej stawia na średnio-duże studia, z masą talentu twórczego, niż na pozyskiwanie konkretnych, znanych marek.