Guns,Gore & Connoli!! [Recenzja]
Dawno nie miałem styczności z klasycznym "Run and gun" aka Shoot'em UP!!. A Guns,Gore & Connoli sprawił że przypomniał mi się Metal Slug, a niewielkie studio udowodniło że dla chcącego nic trudnego ;).
GUNS, GORE & Connoli to gra która nas przeniesie do lat 20 prohibicji związanych z nielegalnym alkoholem. "Bohaterem" jest tutaj Vinnie Cannoli człowiek do wynajęcia, egzekutor który pracuję dla mafii. Dostaje on zlecenie od nijakiego pana Bellucio , a naszym zadaniem jest odnalezienie człowieka który wabi się Franki który jest byłym weteranem wojennym. Owa łajza znajduje się w Mieście Bandytów!!
Już od pierwszych chwil będąc w porcie poczujemy czysty powiew śmierci, kilka dni przed przyjazdem naszego "Bohatera" dochodziło do różnych incydentów na tle kanibalizmu i ataków ludności cywilnej. Kontakt ze światem zewnętrznym został urwany, a ostatni raport jaki został wysłany poza miasto doszedł dwa dni przed przyjazdem naszego bohatera.
Jednak co może stanąć na drodze takiego twardziela jakim jest Vinni, on sam nie zdaję sobie sprawy że wchodzi do piekła. Wraz z postępami w grze fabularnie się nieco rozwijają pewne wątki i sprawy nabierają nieco innego obrotu, więc tragedii nie ma.
My jako gracz musimy po prostu przetrwać, a przy okazji rozwikłać tajemnicę zarazy która opanowała miasto i pozmieniała ludność w krwiożercze zombie. Guns,Gore & Cannoli jest grą RUN and GUN osadzoną w ręcznie malowanej grafice 2D, gatunek gier który najlepsze lata świetności ma już dawno za sobą, bo chyba każdy z nas pamięta Metal Sluga jak N^%$#o się na Automatach w salonach, a Crazy Monkey udowadnia nam że dla chcącego nic trudnego i że wszystko da się zrobić.
Grę polecił mi znajomy, a ja osobiście nie wierzyłem że tytuł okaże się nawet dobry, tutaj do walki staniemy z hordą nieumarłych które będą chciały tylko i wyłacznie naszego zgonu. No i przy okazji przyjdzie nam powalczyć z tutejszą mafią która "jeszcze" jakoś prosperuję w tym mieście. A jakby tego było mało w mieście jest też wojsko które będzie nam rzucało kłody pod nogi, więc nasza droga do celu łatwa nie będzie."Życie to nie film.... to jest K^%$#a wojna!!" mniej więcej tak to będzie wyglądało, bo momentami będzie naprawdę ciężko i gorąco od ilości przeciwników. Tak więc przetrwać będzie ciężko a jeszcze łatwiej będzie zginąć, tutaj chwila nieuwagi i oberwiemy kulkę w łeb, zostaniemy pożarci przez ogromne szczury, wojsko nas wykończy, albo po porostu zeżrą nas zombie.
Sama różnorodność przeciwników jest całkiem przyzwoita od ślamazarnych zombie czy szybko biegające tak zwane żwawe trupy, po skrzatach unoszących się do góry nogami na baloniku z helem (sznurek balonika jest zawiązany na kostce skrzata) no i będą też borserkerzy czyli twarde sztuki do ubicia w postaci ZOMBIE futbolisty, tak więc trzeba będzie używać różnych taktyk walki aby ujść z życiem.
Niestety z początku jak i w trakcie gry przyjemność z niej czerpania popsuję nam system sterowania, wiadomo z poczatku trzeba będzie się przyzwyczaić co zajmie nam około 5-10 minut. Lecz potem we znaki wda się brak swobodnego celowania, to znacznie utrudnia samą rozgrywkę, a równie dobrze twórcy mogli wykorzystać drugi analog do celowania, zdaję sobie z tego sprawę że to ma być klasyczne podejście do tego gatunku no ale mimo wszystko, mamy 2015 rok.... a raczej mieliśmy 2015 rok :D a takie swobodne celowanie by był lepszy odbiór gry. Finalnie nasza postać strzela tylko na boki w dół i w górę, czyli klasycznie jak w Metal Slug, chociaż właśnie poziomy w Metal Slug były bardziej przystępniej zaprojektowane, a w Guns,Gore & Connoli tak nie jest, tutaj mamy dużo wzniesień, przeskadzajek itp: i to właśnie to głównie sprawuję cały problem, przez co poziom trudności gry nieco wzrasta.
Nieco podobnie prezentuje się sprawa jeżeli chodzi o rzucanie granatami czy koktajlami mołotowa, aby kogokolwiek trafić trzeba się odpowiednio ustawić, nie raz będziemy mieli takie momenty że będziemy chybiać, to jest zupełnie normalne. Bo i w samej grze jest dużo wzniesień i przeskadzajek, to nie Metal Slug gdzie każdy rzucony granat kończy się śmiercią denata. Dostępne w grze bronie oprócz tych dwóch rzucanych to między innymi Colt 911,Thompson, magnum,Miotacz ognia, i kilka innych przydatnych pukawek.
Oprawa graficzna jest według mnie bardzo dobra i potrafi sprawić WOW, etapy są przyzwoicie zaprojektowane no i przede wszystkim ręcznie malowane. Same tła idealnie wpasowują się w atmosferę lat 20 ubiegłego wieku, muzyka też odgrywa tutaj świetną rolę i pozwala nam się w czuć w klimat. Do samych bohaterów nic nie mam są fajnie wykonane i co ważniejsze mówią fajną mieszanką angielskiego z włoskim akcentem, jak i same gesty postaci też to nieźle odzwierciedlają. Animację/efekty podczas gry też cieszą oko, wybuchy, odlatujące kończyny,głowy, eksplodujące samochody, rozbijane się szyby oraz wiele wiele innych elementów otoczenia zostało wykonane ze starannością.
Nad Guns Gore & Connoli pracowały tylko cztery osoby, a same prace trwały półtorej roku, jeżeli chodzi o samo wykonanie to w 100% nic do niego nie mam, pod względem technicznym gra naprawdę wypada świetnie, cztero osobowe studio Crazy Monkey odwaliło tutaj kawał dobrej roboty. Gra jest w Polskiej wersji językowej w postaci kinowych napisów, no i właśnie tutaj mam zastrzeżenia. Widać wyraźne braki w tekstach, są to braki na zasadzie stylistycznej oraz interpunkcyjnej, same napisy nie współgrają z tekstami wymawianymi przez bohaterów (szybko lecą napisy, nim skończy mówić napisów już nie ma, są też momenty gdzie jest kompletnie na odwrót)
Gra nie jest długa, bo na normalnym poziomie trudności możemy ją skończyć w około 4-5H, według mnie jeżeli chodzi o Cena/Jakość to jest to w 100% zadowalający produkt gdyż kosztuję on zaledwie 35zł!!(XBL), a daję frajdę lepszą niż gry za o wiele wyższą cenę. Sam czas gry wydłuża się jeżeli będziemy przechodzili grę na wyższych poziomach trudności, a jeżeli będzie ci mało, to nic nie stanie na przeszkodzie abyś zaprosił znajomych i pograli razem wspólnie na kanapie. Gra bowiem oferuję CO-OPa do czterech graczy, wtedy frajda z gry będzie jeszcze większa.
Dla mnie ta gra to nabytek w ciemno, bo tak naprawdę nie wiedziałem na co się pisze kupując ten tytuł. Jednak tytuł jako "RUN and GUN" Sprawdza się doskonale, dużo akcji i rozwałki ale też trzeba się skupić na przetrwaniu, co prawda z minusami ale jaka gra dziś ich nie posiada. Dla fanów tego gatunku pozycja obowiązkowa i warto poświecić jej te 4-5H
PLUSY: MINUSY:
+ Klimatyczna Rozpierducha - Polska Lokalizacja
+Fabuła która się rozwija - Brak możliwości swobodnego celowania
+CO-OP do 4 graczy!!
+Broń/Przeciwnicy
+CENA!!
Finalna Ocena: 8/10