The Last of Us : Part II - bo mnie boli ?
Wpływ LGBT i feminizmu na odbiór gry przez heteroseksualnego mężczyznę. UWAGA NA DROBNE SPOILERY. Nie skończyłeś gry, nie czytaj.
Cześć,
tytułem wstępu, jest to mój pierwszy blog i nie, nie jestem homofobem. Grę ukończyłem - piszę co czułem podczas rozgrywki, poruszając temat trudny dla wszystkich, starając się to zrobić w jak najdelikatniejszy sposób.
Do drugiej części gry podchodziłem bardzo sceptycznie, ponieważ jak wiadomo, zrobić dobry sequel, wcale nie jest łatwo. Pierwszą część zapamiętam na zawsze. Historia przedstawiona przez Naughty Dog opowiadała o trudnej i niezwykle silnej więzi między głównymi bohaterami, było to spójne i przede wszystkim wiarygodne.
Jaki zatem mam problem z najnowszą odsłoną ?
Otóż w pierwszej części nie czułem się przytłoczony przez ideologie, które tu zostały mi narzucane w każdy możliwym momencie. Pewnie powiecie "Hej, przecież od pierwszej części było wiadomo, że Ellie to lesbijka, poza tym przyjaciel Joela - Bill, również był gejem". Tak, zgadzam się, ale były to krótkie wątki, które nie były nachalne. Gra była skupiona na relacjach bohaterów, oraz na innym, najważniejszym dla mnie wątku - zdobyciu szczepionki i próbie ocalenia nas WSZYSTKICH.
Zacznę w tym momencie od odbioru pewnych postaci :
Ellie - lesbijka
Dina - biseksualna feministka
Abby - pomimo mylnej oceny innych, nie jest to postać transseksualna. Tylko jakim cudem kobieta może tak wyglądać w czasach apokalipsy, dieta 3000 kcal i sterdy ? mało wiarygodne, w sumie bardziej groteskowe.
Lev - dziewczyna, która identyfikuje się jako chłopak.
Czy nikt nie uważa, że jest tego trochę za dużo jak na postaci, które przewijają się przez większą część gry?. Tak jak mówiłem, nie jestem homofobem i nie mam problemu z tym, kto ma jakie preferencje, tylko dlaczego jest mi to narzucane w tak nienaturalny sposób. Jaka jest szansa, że te wszystkie postaci, spotkałby się w tamtym miejscu ? Gra wydaje się przez to mało wiarygodna.
Może użyje słabego porównania, ale.. jeżeli chcesz przekonać dziecko do jedzenia warzyw, a ono lubi tylko mięso, to co robisz ? dajesz mu po listeczku sałaty, czasami kawałek ogórka. Nie rzucasz mu w twarz główką kapusty mówiąc "Od dziś, przez tydzień jesz tylko to, a jak Ci nie pasuje to głoduj". Podobne odczucia miałem podczas rozgrywki. Nie działa to na korzyść żadnej ze stron.
Czasami przemykając między patrolami słyszałem tekst mężczyzny "Po tym wszystkim, mój facet obiecał mi, że nauczy mnie tańczyć Salsę". Scena miłosna między Abby a jej ex facetem. Tylko szczerze, czy nie wyglądało to jak stosunek homoseksualny? może w zamyśle miało tak wyglądać, przynajmniej ja to tak odebrałem. Można to było przedstawić w bardziej sensualny sposób, trochę zmieniając odbiór Abby. Scena końcówki, w której dwie lesbijki wychowują dziecko. Scena miłosna Diny i jej owłosione pachy.
Nie zrozumcie mnie źle, to wszystko jest akceptowalne, ale nie przez wszystkich i na pewno nie przez podanie tego w formie takiego koktajlu. Zmieszane, wszytko w jednym miejscu.
Domyślam się, czemu większość dużych portali dała takie oceny. Można teraz odebrać to w sposób następujący - jeżeli nie potrafię zrobić gry wybitnej, to wrzucam wszystko co jest związane z poprawnością polityczną i wtedy "Hey, You ain't gonna give this game less that 10/10, because you are not homofobic, aren't you ?"
Nie będę tu pisał o innych, technicznych aspektach gry, które są cudowne. Nie będę pisał o fabule, która wg. mnie jest taka sobie. Napisałem o zwyczajnym zniesmaczeniu, które poczułem.
Więc z tytułem Game of the Year dla tej gry będzie tak samo jak z piosenką, która wygrywa konkurs Eurowizji. Odpowiedzcie sobie sami.