Piątkowa GROmada #331 - Gdy sterować nie można, a jednak trzeba płacić (Majesty: Symulator Królestwa Fan

BLOG RECENZJA GRY
844V
user-62289 main blog image
BZImienny | 03.02.2023, 06:40
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Przedmiotem dzisiejszego odcinka będzie gra od firmy, która to kiedyś zajmowała się grami wideo (ale przestała wskutek problemów swojego głównego wydawcy). Tytuł inny niż większość strategii na rynku, a to za sprawą jednego genialnego w swej prostocie rozwiązania. Przygotujmy więc skarbiec pełen gotówki, bo to przyda się podczas opowieści o Majesty: Fantasy Kingdom Sim (w fazie roboczej jako Majesty: Realm or Arcania, u nas wydane jako Majesty: Symulacja Królestwa Fantasy).

Witam was w ramach kolejnego odcinka Piątkowej GROmady, gdzie tym razem przedstawię wrażenia z ogrywania Majesty: Symulator Królestwa. Jest to strategia czasu rzeczywistego wyprodukowana przez niedziałające już w branży studio Cyberlore. Produkcja przedstawia losy pewnego królestwa fantasy, gdzie trzeba sobie poradzić z trollami, niewdzięcznikami, minotaurami i innym nieprzyjaznym elementem. Niestety z jakiegoś powodu podwładni nie chcą słuchać swego władcy bezpośrednio, a jedyne na co są łasi to na kasę i przygodę. Sprawdźmy więc wspólnie, jak produkcja ta wypada to po tak długim czasie od swego wydania w pierwszej połowie 2000 roku.

Nota: Ocenie podlega wydanie poprzez Steam.

Gdy sterować nie można, a trzeba płacić 

W ramach fabuły mamy przedstawioną historię osadzoną w jakimś to królestwie fantasy, gdzie to doszło do czegoś złego. Wcielamy się w zarządcę pewnego zamku, który to jest w różnych częściach owej krainy wykonując zadania polegające na wyeliminowaniu pewnych przeciwników lub/i odnalezieniu kogoś/czegoś czasem na drodze destrukcji. Są misje podstawowe, potem odblokowywane misje dodatkowe, a na koniec ostateczne zadanie – druga i trzecia kategoria jest do ukończenia dopiero po przejściu kilku poprzednich misji. A sama ich treść jest przekazywana w menu wyboru przez lektora przedstawiającego sytuację.

I to by było z grubsza tyle, jeśli chodzi o historię w Majesty. Nie jest to ta cząstka za którą gra została zapamiętana, ale ma robić jedno zadanie – dawać pretekst do wydawania rozkazów. I robi to dobrze, co nie oszukujmy się, że jest jakimś szczególnym wyczynem. Ci mniej zaznajomieni z angielskim mogą tu mieć także problem w formie braku lokalizacji, choć oryginalne wydanie od CD Projekt miało napisy. Taka trochę plaga wydań cyfrowych u nas, choć dobrze że na Windows 10 działa bez żadnego problemu.

Majesty to przedstawiciel strategii czasu rzeczywistego na pierwszy rzut oka z kategorii „generycznych tak, że bardziej się nie da”. Mamy bowiem zamek, jeden zasób do wykorzystania, budowle do budynku czy bohaterów do rekrutacji. No właśnie, bo o ile cała reszta to absolutny standard, tak bohaterowie już nimi nie są. Po pierwsze, ich maksymalna liczba nie zależy od generycznych domków (chociażby AoE) czy rozwoju technologicznego (Warhammer 40,000: Dawn of War), a liczby miejsc szkoleniowych – na jedno takie miejsce jest zwykle czterech bohaterów. Dodatkowo gracz nie ma nad nimi jakiejkolwiek kontroli, bo każdy z nich to własny byt robiący w sumie cokolwiek, zarówno walczyć jak i krążyć po arenie. By temu zaradzić, można ich „nakierować na cel” oferując tyle złota, ile się uważa za słuszne (no i ile jest w skarbcu)*. Czasem też można natrafić na odpowiedzialnych za budowę wieśniaków – tych także nie można nakierować na cel - czy osoby pobierające podatki. W tej całości bohaterowie mogą się rozwijać robiąc w sumie cokolwiek (nawet zwykła eksploracja), co poprawia ich statystyki. Tak, w Majesty spacer rozwija bohaterów.

Ogólny motyw przewodni to brak kontroli nad bohaterami, czyli coś co brzmi jak przepis na katastrofę i to grubego kalibru. Szczęśliwie szaleniec odpowiedzialny za pomysł/realizację systemu sterowania jednostek trochę tak, jakby to była symulacja „planistycznego SI z celem” wiedział, co robił. I dobrze opracował system dający osobliwe, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, doświadczenie. I nawet jeśli system ten nie należy do szczególnie skomplikowanych, to eksperymentuje z podstawami stając się przy tej okazji świeżym, choć nie tak jak opisywane tydzień temu Shogun: Total War. Chaos na polu walki, ale mimo wszystko bardzo świeży i przyjemny chaos.

* - Choć są wyjątki, że nawet wysoki zarobek ich zniechęca do walki. Trochę tak jakby mówili „Panie, za takie pieniądze to nie opłaca mi się wstawać z krzesła w karczmie”.

Jeśli chodzi o warstwę wizualną, twórcy zaproponowali nam fantasy trochę przypominające wyobrażenia z filmów o rycerzach z domieszką jakiegoś tam zła w formie nieumarłych czy trolli/goblinów.* Wśród budowli mamy „stolicę” w formie zamku ze szpiczastymi wieżami, pomniejsze budowle odpowiedzialne za rekrutację wojaków czy wieżyczki strażnicze. I jak na to wszystko patrzę, to ciężko mi nie spojrzeć na to wszystko jak na coś, co kiedyś widziałem – taki trochę dobrze wykonany standard bez szaleństwa w jedną czy drugą stronę. To samo mogę powiedzieć o audio, gdzie mamy po prostu dobrze wykonaną robotę budującą klimat czegoś średniowiecznego, gdzie jest wszystko poza zarządcą. A gracz to tylko człowiek nieodpowiedzialne rzucający kasą, bo wszyscy to lenie i muszą dostać gotówkę.

Ogólnie rzecz ujmując, ciężko mi chwalić/ganić aspekt graficzny za jakieś rozwiązanie, bo choć twórcy się postarali w tych kwestiach, to zaproponowali coś standardowego. Wprawdzie choć nie ma jakieś szalonej wizji, tak całość została wykonana na tyle solidnie, że zdecydowanie bardziej uprzyjemni niż odtrąci na te kilka wieczorków.

* - Choć wiek tej grafiki widać, nawet jeśli jest w swojej konstrukcji czytelna.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o Majesty: Fantasy Kingdom Sim, strategię od studia Cybelore Studios. Grę trochę zapomnianą, ale wartą zainteresowania ze względu na to, że to „osobliwe” doświadczenie w dobrym tego słowa znaczeniu.

Ankieta

Tradycyjnie dane o odcinku zbieram do następnego odcinka, dotyczą one tego który wypadnie za dwa tygodnie od publikacji bloga.  Wyniki poprzedniej ankiety, czyli temat za tydzień:

  • Spacer z czerwoną poświatą na horyzoncie, czyli recenzja Aporia: Beyond the Valley

Krótka recenzja krótkiej, ale pięknej gry o spacerowaniu i zwiedzaniu opuszczonego świata. Która to gwarantuje coś więcej niż piękne widoczki o poranku.

  • Słowiańskie demo przechadzki, czyli wrażenia z The End of the Sun (demo)

Kilka słów o wersji demonstracyjnej The End of The Sun, polskiej przygodówki osadzonej w dość zapomnianym świecie.

  • Odświeżenie za późno wydanej gry, czyli recenzja The Original Strife: Veteran Edition

Kilka słów o grze pierwotnie wydanej za późno i przez to wyglądającej na przestarzałą. Choć miała swoje do zaoferowania.

  • Na chwałę Imperium, czyli recenzja Praetorians

Kilka słów o strategii od Pyro Studios osadzonej w czasach Starożytności.

  • Flashówka z odrobinę za dużą ceną, czyli recenzja Zombotron

Kilka słów o pewnej grze, która to uciekła na Steama. I zabrała ze sobą coś więcej niż osobliwą stylistykę.

Oceń bloga:
32

Ocena - recenzja gry Majesty: Symulacja Królestwa Fantasy

Atuty

  • Mechanika rozgrywki
  • Klimat
  • SI
  • Warstwa audiowizualna

Wady

  • Brak PL (wersja steamowa)
  • Bardzo pretekstowa fabuła
BZImienny

BZImienny

Majesty to jedna z tych gier, co pasują idealnie do kategorii „zapomnianego dziwactwa”. Jedna prosta zmiana w schemacie rozgrywki sprawiła, że nie jest to kolejne „generyczne” fantasy, a unikatowe doświadczenia. W wolnym czasie, gdy nie ma ciekawszych produkcji na horyzoncie, zdecydowanie warta polecenia.

O której grze chciałbyś poczytać w następnej recenzenckiej części Piątkowej GROmady?

Spacer z czerwoną poświatą na horyzoncie, czyli recenzja Aporia: Beyond the Valley
83%
Słowiańskie demo przechadzki, czyli wrażenia z The End of the Sun (demo)
83%
Odświeżenie za późno wydanej gry, czyli recenzja The Original Strife: Veteran Edition
83%
Na chwałę Imperium, czyli recenzja Praetorians
83%
Flashówka z odrobinę za dużą ceną, czyli recenzja Zombotron
83%
Pokaż wyniki Głosów: 83

Komentarze (91)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper