Religijny "escape room"

BLOG
1231V
Religijny "escape room"
Tomasso_34 | 21.04.2019, 00:05
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Okres świąteczny ma to do siebie, że zmusza człowieka do przemyśleń. Nie wiem czemu tak jest, ale jest. I nic z tym nie poradzę. Ludzie zazwyczaj rozważają poważne tematy religijne albo trudne kwestie moralne typu: czy Poncjusz Piłat dobrze postąpił z Jezusem umywając ręce? Czy Judasz był postacią tragiczną - chciał czy może  musiał wydać go za te kultowe srebrniki? Ja jestem inny. Co prawda dużo myślę, rozważam i kontempluję, ale z powagą i zadumą świąteczną ma to mało do czynienia. 

Osobom, które nie mają poczucia humoru i jakiekolwiek śmieszkowanie z religii powoduje u nich obrazę uczuć i ogólny ból dupy, zalecam nie czytanie dalej. Wam będzie milej i mi też, bo uniknę Waszych szkalujących mnie komentarzy i tych ciepłych życzeń, abym spłonął na stosie. 

Ostatnimi czasy wielką popularnością cieszą się „escape roomy”. Dla niewtajemniczonych wyjaśnię, że jest to zabawa, która polega na wydostaniu się z danego pomieszczenia w określonym czasie po uprzednim rozwiązaniu kilku logicznych zagadek. Bawimy się najczęściej w grupie przyjaciół, bo wiadomo, że samemu nie da się tak dobrze bawić. Znaczy da się, ale tylko gdy jest się nastolatkiem siedzącym samotnie w domu przed ekranem komputera, na którym anonimowe panie pokazują jakimi pięknymi je Pan Bóg stworzył. Nie będę poruszał tego tematu, bo czas świąteczny temu nie sprzyja. 

W „escape roomach” rozwiązuje się zagadki różnego typu. Same te pokoje zagadek lub ucieczek są urządzone w różnej tematyce. Mamy pokoje fabularne, historyczne, fantasy, horror, thriller, kryminalne. W każdym z nich przeżyjemy taką przygodę, na jaką mamy akurat ze znajomymi ochotę. Nie spotkałem się jednak nigdy z „escape roomem” o tematyce religijnej. Przecież złożenie zmarłego na krzyżu Jezusa do grobu i jego zmartwychwstanie to idealny scenariusz do zabawy z przyjaciółmi w klimacie pokoju ucieczek. 

Chętnie podjąłbym się trudu stworzenia ciekawego scenariusza religijnego „escape roomu”. Ewangeliści opisali przecież to wydarzenie dokładnie. Wystarczy jedynie wymyślić kilka zagadek i wyzwań dla jego uczestników. Co prawda każdy z ewangelistów opisuje to nietypowe zdarzenie na swój sposób, ale początek i finał jest ten sam. Na potrzeby mojego scenariusza wykorzystałbym opis ewangelisty Jana, gdyż on wydaje mi się najbardziej ciekawy, spójny i sensowy.

Zorganizowanie takiej zabawy nie będzie łatwe. Wymagać będzie sporych kosztów już na początku. Same stroje, rekwizyty i pomieszczenia pochłoną sporo pieniędzy. Wierzę jednak, że gra jest warta świeczki. Przedsiębiorca, który zechciałby zorganizować religijny „escape room” mógłby liczyć na spore zainteresowanie, a co za tym idzie, też na spory zarobek. Moim zdaniem byłaby to dobra inwestycja. 

Po stronie klientów takiego pokoju zagadek leżałby też nie mały problem – logistyczny problem. Ciężko jest w obecnych czasach umówić się na piwo w barze, a co dopiero wybrać ze znajomymi na zabawę, która trwać by musiała co najmniej trzy dni, bo tyle czasu Jezus spoczywał w grobie. Nie małym problemem byłoby też zebranie w jednym miejscu i czasie aż 10 znajomych, bo taka jest minimalna liczba osób wymaganych do ciekawej zabawy. Można by tę liczbę zredukować do 8 osób, bo Jan w swojej ewangelii nie wspomina nic o rzymskich żołnierzach pilnujących grobu. Robi to jednak ewangelista Mateusz. Nie mówi jednak o liczbie strażników. Zakładam, że było ich dwóch, bo w takim składzie łatwiej i sprawniej pełni się wartę. W mojej opinii  rzymscy strażnicy są jednak niezbędni, aby zabawa w zmartwychwstanie Jezusa była ciekawa i pełna emocji. 

Oto lista postaci do obsadzenia w naszej zabawie: 

- Jezus Chrystus, 

- Józef z Arymatei, 

- Nikodem, 

- Maria Magdalena, 

- Szymon Piotr, 

- Uczeń nieznany z imienia, 

- Dwóch Aniołów, 

- Dwóch strażników. 

Uczestnicy zabawy muszą podzielić się na trzy drużyny: 

1. Boska (Jezus, Aniołowie), 

2. Żydowska (Józef z Arymatei, Nikodem, Maria Magdalena, Szymon Piotr, Uczeń nieznany z imienia), 

3. Rzymska (dwóch strażników). 

Wygrywałaby ta drużyna, która na końcu zabawy zrealizuje przydzielone im zadanie. Drużyna Boska musi w ciągu trzech dni sprawić, aby Jezus wydostał się z grobu jednocześnie pozorując jego zmartwychwstanie. Drużyna Żydowska ma uniemożliwić, aby ktokolwiek usunął ciało ich nauczyciela z grobu, gdyż ma ono tam spokojnie spoczywać na wieki. Drużyna Rzymska ma za zadanie pokrzyżować plany zarówno drużynie Boskiej, jak i Żydowskiej. Teoretycznie drużyny Żydowska i Rzymska mogą razem współpracować, ale czy ktoś uwierzy w to, że Żydzi i Rzymianie będą chcieć działać w jednej drużynie? Mało prawdopodobne. Zresztą i tak zwycięzca może być tylko jeden.

Zabawa zaczynałaby się od zdjęcia Jezusa z krzyża. Następnie Józef z Arymatei upuszcza odrobinę krwi do kielicha. Tutaj pojawia się furtka fabularna na rozszerzenie scenariusza o poszukiwanie Św. Graala. Z uwagi już jednak na i tak długi i skomplikowany scenariusz nie będę rozwijał tego wątku. Będzie on możliwy do rozegrania przez prawdziwie hardkorowych graczy. Józef przy pomocy Nikodema owija ciało Jezusa szczelnie w bandaże. Przedtem jednak smaruje je dokładnie olejkami roślinnymi. Następnie wspólnymi siłami zanoszą ciało swojego nauczyciela do grobu blokując wejście do niego ogromnym kamieniem. Jak widzicie Józef i Nikodem nie mogą być wątłymi osobami. Muszą charakteryzować się sporą tężyzną fizyczną. Od Jezusa wymaga się natomiast braku lęku przed upuszczaniem krwi. Powinien być on również dość szczupłą osobą, aby jego towarzysze w zabawie mogli go swobodnie zdjąć z krzyża i zanieść do grobu. Nie może mieć klaustrofobii ani bać się ciemności i krępowania ciała.

Według Ewangelii Jana Maria Magdalena ujrzała z rana, że kamień blokujący wejście do grobu Jezusa jest przesunięty na bok i można bez najmniejszych problemów zajrzeć do niego. Cała roztrzęsiona zastanym stanem rzeczy pobiegła czym prędzej do Szymona Piotra i ucznia nieznanego z imienia. Oni udali się w drogę do grobu Pana swego. Jako pierwszy dotarł tam anonimowy uczeń, ale to Szymon Piotr wszedł do grobu i ujrzał, że ten jest pusty. W samym czasie Maria Magdalena stała przed wejściem do grobu bojąc się do niego zajrzeć. Gdy nabrała na to odwagi, w miejscu gdzie winien spoczywać Jezus, dostrzegła dwa anioły. A następnie stanął obok niej sam Jezus, który poinformował ją, że niedługo wstąpi do nieba. 

Opis Jana stanowi wzorcowy scenariusz, do którego realizacji dążyć będzie Boska drużyna, aby wygrać rywalizację w religijnym „escape roomie” z pozostałymi dwiema drużynami. Nie będzie to łatwe, gdyż wymagać będzie od nich nie tylko siły, ale i sprytu, a także idealnej komunikacji i współpracy. Główny ciężar spoczywać będzie na osobie wcielającej się w postać Jezusa. Bo to ona w końcu będzie musiała się samodzielnie wyswobodzić z ciasno związanych bandaży. Gdy już jej się to uda będzie musiała skontaktować się w jakiś sposób z aniołami, aby wspólnymi siłami przesunąć głaz blokujący mu wyjście z grobu. Nie będzie to takie łatwe zadanie. Aniołowie będą musieli dokonać jakiś aktów dywersji lub w inny sposób odwrócić uwagę zarówno strażników, jak ich członków drużyny Żydowskiej, aby móc w sposób niezauważony przesunąć głaz i uwolnić Jezusa.

Drużyna Żydowska, mimo że jest najbardziej liczna, to nie będzie miała wcale takiego łatwego zadania. Jej członkowie muszą w końcu w ukryciu obserwować grób swojego nauczyciela, aby nie zauważyli ich Rzymianie pełniący wartę, gdyż wtedy zostaną posądzeni o próbę kradzieży ciała Jezusa, aby w nieuczciwy sposób sfingować jego zmartwychwstanie, by wypełniło się głoszone przez Jezusa proroctwo, że trzy dni po swojej śmierci zasiądzie w niebie po prawicy swojego ojca. Muszą również uważać na Anioły, które będą chciały pod przykryciem nocy uwolnić Jezusa z grobu. 

Strażnicy z drużyny Rzymskiej są z kolei najmniej liczną drużyną. Mają tę jednak przewagę, że mogą jako jedyni w sposób swobodny i nieskrępowany przebywać u wejścia do grobu Jezusa. Daje im to sporą przewagę taktyczną, którą muszą wykorzystać, aby wygrać rywalizację z Żydami i Bogami.

Cała zabawa winna trwać maksymalnie 3 dni. W tym czasie osoba wcielająca się w postać Jezusa powinna już wraz z Aniołami upozorować swoje zmartwychwstanie. Po upływie tego czasu zabawa zostaje przerwana, a drużyna Boska ponosi sromotną porażkę. Drużynie Żydowskiej, jak i Rzymskiej udało się zrealizować swój cel. Drużyna Rzymska nie dopuściła, aby ciało Jezusa zmartwychwstało lub zostało wyniesione przez Żydów. Drużyna Żydowska nie dopuściła, aby ciało ich mistrza opuściło grób. Należy jednak w jakiś sposób wyłonić zwycięzką drużynę. Zwycięży wówczas ta drużyna, która wyeliminuje większą liczbę członków drużyny przeciwnej podczas rozgrywki. Aby walka była uczciwa musimy oczywiście wziąć pod uwagę przewagę liczebną drużyny Żydowskiej. Dlatego też każdy wyeliminowany przez Strażnika Rzymskiego Żyd liczony będzie razy 1,5. W takim przypadku wygrywa drużyna, która zdobędzie więcej punktów za eliminację przeciwnika.

Nie wiem jak Wam się podoba taka religijna wersja popularnych w dzisiejszych czasach „escape roomów”, ale ja chętnie bym wziął udział w takiej zabawie. Mój delikatnie przydługawy tekst, oprócz pewnej dawki humoru i luźnego podejścia do życia, niesie ze sobą mały walor edukacyjny. Był on okazją do zaprezentowania w skrócie opisu zmartwychwstania Jezusa według Ewangelii Św. Jana. Można zatem powiedzieć, że trochę bawię, a trochę uczę. Wesołego Alleluja. Nie objadajcie się za bardzo.

Oceń bloga:
5

Komentarze (19)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper