Wonderbook - Cudowna Księga.

BLOG
439V
Wonderbook - Cudowna Księga.
Tomasso_34 | 05.06.2018, 07:06
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Pomimo, że jestem zwykłym śmiertelnikiem, było mi dane zaznać kontaktu z Cudowną Księgą. Wspaniałym magicznym tworem, który marzenia dziecka zamienia w rzeczywistość. Pierwszy kontakt nie był łatwy. Trochę zajęło mi jej oswojenie. W miarę upływu czasu księga zaczęła mnie jednak akceptować. Po bliższym poznaniu szeroko otworzyła się przede mną i  zaoferowała mi to, co miała najlepsze, to do czego została stworzona przez człowieka. Dała mi... cudownie radosną zabawę.

Słyszałem wiele różnorakich opinii o Cudownej Księdze. Wiele z nich było pochlebnych, ciepłych i aprobatywnych, ale jeszcze więcej było tych nieprzychylnych i krytycznych. Krytyka skupiała się wokół aspektu, że jest to twór dla dzieci stworzony wyłącznie z myślą sięgnięcia głęboko do kieszeni ich rodziców. Dało się słyszeć głosy, że to zbędny gadżet, z którego korzystanie przynosi ujmę graczowi i naraża go na śmieszność. Te argumenty może miały rację bytu wiele lat temu, gdy Księga ujrzała światło dzienne po raz pierwszy. Po latach, gdy opadł na nią kurz zapomnienia straciły najmniejszy sens. Gdy wszedłem w posiadanie Księgi była ona pokryta grubą warstwą kurzu zapomnienia. Księga przez lata swego niebytu znacznie straciła na wartości. Można zaryzykować stwierdzenie, że jest bezwartościowa. Lecz taka była ona zawsze, gdyż dopiero w połączeniu z dodatkową aparaturą miała moc dawania szczęścia. Przenosiła w inny wymiar, który do tej pory był osiągalny jedynie w sferze marzeń i fantazji.

Moc Księgi były w stanie wydobyć dopiero kontroler PS Move i specjalna kamera złączona z konsolą PlayStation oznaczoną numerem 3. Cała ta maszyneria byłaby jednak niczym bez magicznych przepustek do cudownych światów. Przepustek do przygód różnej maści i kalibru. Wystarczyło jedynie umieścić w napędzie konsoli odpowiednią płytę, aby przeżyć interesującą nas przygodę. Tak jak bilet lotniczy umożliwia odbycie dalekiej podróży, tak specjalna płyta otwierała wrota do zabawy, radości i wszelakich innych pozytywnych emocji. Przygody były różne. Zależne od wybranej przepustki. Było ich zaledwie cztery, co pozostawia u mnie ogromny niedosyt. Wszystkie jednakże wspominam z wypiekami na twarzy, ale także  ogromnym żalem, że dopiero w dorosłym wieku było mi dane przeżyć tego rodzaju przygody. Jako dziecko bawiłbym się o niebo lepiej, bo dzieci czerpią z Cudownej Księgi więcej doznań niż dorośli. Magia ma na nich większy wpływ. Dorośli zbyt wiele myślą i analizują. Zbyt mało przeżywają. Nie chłoną emocji całym sobą. Nie są w stanie oddać się im całkowicie.

Któż z nas dorosłych, choć raz w życiu nie chciał zostać czarodziejem i kreować otaczającą nas rzeczywistość przy użyciu magicznej różdżki? Pierwsza płyta do Cudownej Księgi stanowiła przepustkę do świata Harry'ego Pottera. "Księga Czarów" pozwalała nam stać się uczniem elitarnej szkoły dla czarodziejów - Hogwartu. Kontroler PS Move w cudowny sposób stawał się magiczną różdżką, za pomocą której mogliśmy rzucać nasze ulubione czary. Oczywiście nie od razu, bo ta sztuka wymagała wielu treningów. Ważny był nie tylko odpowiedni ruch różdżką. Sam gest był bezwartościowy bez połączenia go z właściwą słowną komendą. Początkowo przyjdzie nam nauczyć się kilku prostych zaklęć, ale gdy już opanujemy podstawy różdżkarstwa będziemy w stanie rzucać zaklęcia, dzięki którym będziemy bronić się przed atakami czarnej magii. Nasz postęp zależeć będzie od naszego zaangażowania na lekcjach magii. Tak jak nie od razu Kraków zbudowano, tak samo nie da się natychmiast dobrze wyszkolić porządnego maga. Ukończyłem Hogwart bez powtarzania żadnego roku. Co, przy panującym tam wysokim poziomie edukacji, uważam za swój sukces.

W zamierzchłych czasach mojej młodości marzyło mi się zostać detektywem. Chciałem rozwiązywać kryminalne zagadki jak porucznik Columbo. Dzięki płycie "Detektyw Diggs" Cudowna Księga pozwoliła mi zagłębić się w świat detektywistycznych śledztw. Mogłem wcielić się w postać detektywa z krwi i kości, czyli tytułowego Diggsa - mola książkowego, który musi rozwikłać tajemnice śmierci swojego  kolegi  - jajeczka Humpty Dumpty. Przyszło mi brać udział w badaniu miejsc zbrodni, aby pozyskać ważne dowody rzeczowe. Brałem udział w długich i wartkich pościgach aut. Musiałem uciekać z rąk oprawców, aby ujść z życiem. Zbiry nie mają sentymentów nawet dla detektywów z licencją. Tym razem Cudowna Księga spełnia funkcję kontrolera. Za pomocą jej ruchów kierujemy postacią detektywa oraz różnymi pojazdami. Możemy nią trząść, aby zmieniać nasze otoczenie na potrzeby śledztwa. Kontroler PS Move spełnia natomiast rolę lupy, czyli nieodzownego atrybutu detektywa. Udało mi się doprowadzić śledztwo do szczęśliwego finału. Co nie było łatwe, ale szczerze powiem, że było bardzo satysfakcjonujące. Cudowna Księga pozwoliła mi poczuć klimat filmów noir. Smak, którego poznanie w tak dogłębny sposób nie byłoby nigdy możliwe.

Cudowna Księga dla miłośników magii przygotowała kolejną przepustkę do świata czarów. Adepci magii dostali możliwość wzięcia udziału w Turnieju o Złoty Kociołek. Sztuka tworzenia magicznych eliksirów nie jest łatwą sztuką. "Księga Eliksirów" zanim dopuści nas do stanięcia w szranki z innymi czarodziejami zapozna nas z podstawami sporządzania mikstur. Kontroler PS Move służył mi jako nóż do szatkowania składników oraz łyżka do mieszania w kociołku. Z jego pomocą zdobywamy także składniki do przygotowania eliksirów. Są one różnego rodzaju. Począwszy od flory w postaci m. in. pokrzyw do fauny w postaci robaków czy włosów jednorożca. Aby mikstura wyszła nam jak należy trzeba skrupulatnie pilnować temperatury ognia pod kociołkiem. Zanim jednak przyjdzie nam kontrolować temperaturę musimy za pomocą miecha rozpalić ogień. Tworzenie eliksirów to żmudna praca. Mikstury wymagają często długiego gotowania. By umilić nam czas oczekiwania autor "Księgi Eliksirów" - Zygmunt Budge raczy nas cudownymi opowieściami, które dla poznania ich pełnej treści wymagają uzupełnienia właściwymi słowami. Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się wygrać Turniej o Złoty Kociołek. W kuchni nigdy nie byłem mistrzem. Tworzenie eliksirów to jednak zupełnie inna bajka. Nie obeszło się bez oparzeń, ran ciętych oraz kopnięć przez jednorożca. Cały trud opłacił się jednak. Złoty Kociołek pięknie prezentuje się na kuchennej półce, a do przygotowania bigosu sprawdza się wyśmienicie.

Czwarta i zarazem ostatnia przepustka do Cudownej Księgi zabiera nas do świata prehistorycznych bestii. "Wędrówki z Dinozaurami" to coś na wzór programu edukacyjnego z tą różnicą, że dinozaury są na wyciągniecie naszej dłoni. Księga umożliwia nam ich poznanie, dotknięcie oraz spędzenie z nimi sporej liczby godzin. Zamieniłem się w naukowca, który waży dinozaury. Naukowca, który obserwuje wyklucia małych gadów, a potem zbiera pozostałe skorupki, aby móc je później przebadać. Kontroler PS Move zamienia się w młotek, który umożliwia rozłupywanie skał podczas badań archeologicznych. Gdy już znajdziemy w ziemi szkielet dinozaura za pomocą pędzelka możemy delikatnie oczyścić odnalezione kości. Dobry naukowiec, aby poznać dokładnie życie badanych okazów, nie cofnie się przed niczym nawet przed badaniem ich odchodów, aby poznać ich dietę. Dzięki Cudownej Księdze jest nam dane karmić dinozaury, a nawet uczestniczyć w ich godach. PS Move jest w stanie zmienić się w przenośny aparat rentgenowski, dzięki czemu możemy poznać anatomię wymarłych gadów. Nie raz przyjdzie nam ingerować w świat dinozaurów, aby pomóc im uniknąć śmierci z rąk drapieżników. Po odbyciu kolejnych etapów wędrówki podchodzimy do testów z wiedzy o dinozaurach. Nieskromnie powiem, że zdałem je wszystkie celująco. Nie stanowiły dla mnie najmniejszego wyzwania, gdyż jako mały osesek pasjonowałem się światem prehistorycznych bestii. Nie bójcie się jednak, że testy będą dla was za trudne. "Wędrówki z Dinozaurami" przekazują ogromne pokłady wiedzy, a co najważniejsze robią to w bardzo przystępny sposób.

Jedna księga, a tyle przygód. Tyle światów do odkrycia. Pozostaje jednak niedosyt. Cudowna Księga miała w sobie piękną moc. Przenosiła nas do magicznych światów. Szkoda, że ludzie przygotowali do niej zaledwie cztery przepustki. Tak wiele światów jest dla nas niedostępnych, tak wiele pozostało do odkrycia...

Oceń bloga:
11

Komentarze (8)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper