STRAY – Wciśnij kółko aby miauczeć - Kolejny symulator chodzenia?

BLOG RECENZJA GRY
388V
user-64934 main blog image
mejniak | 20.09.2022, 21:58
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Wszyscy chwalą tę grę na portalach i youtubach, a ja nie rozumiałem do końca dlaczego. No bo co może być fajnego w symulatorze chodzenia i to jeszcze kotem.? Jako, że Stray widniał w katalogu PS Extra, który posiadam (tak, tak, czuć piniądz $$$) to pozwoliłem dać mu szansę i teraz mogę śmiało przyznać, że troszkę jednak trochę się myliłem.

No ale dobra do brzegu. Czy to faktycznie symulator chodzenia kotem? Zasadniczo tak.

 Ale, ale. Co jest najważniejsze w symulatorach chodzenia?

Ano świat przedstawiony i historia jaką gra nam opowiada. A zatem. W stray wcielamy się w postać kota w post apokaliptycznym świecie. Gra zaczyna się sielankowym spacerkiem grupy futrzaków po porośniętym bujną roślinnością terenie, kiedy to nagle. Bum benc i jebudu, nasz mały protagonista poprzez nieuwagę spada w nieznaną im otchłań. Lądujemy w jakimś opuszczonym, ciemnym mieście, gdzie psy dupami szczekają. Ani widu, ani słychu nikogo. Kot jak to kot, spada na 4 łapy, więc zasuwamy dalej. Skaczemy sobie więc po dachach, aby szukać wyjścia. Po chwili odnajdujemy droida B12, który od teraz będzie nam towarzyszył, a już po kilku chwilach spotykamy także roboty, które są mieszkańcami tego miasta. I tak systematycznie już do końca gry, będziemy zbierać nowe informacje, które lepiej dadzą nam zrozumieć, co tu się odjaniepawla. Fabuła przyznaję wciąga i nie mogłem się oderwać, bo tak bardzo chciałem się dowiedzieć, czego dowiem się dalej.

Przejdźmy zatem do mechaniki gry i jak w to się w ogóle gra? Na pewno jest tu dużo skakania po dachach, które dzięki temu, że nie jest zręcznościowe, a pokazuje miejsce na które dokładnie wskoczymy, wciskając dosłownie jeden przycisk, w ogóle nie jest męczące. Jest tu kilka eventów ucieczkowych, skradankowych i nawet kilka logicznych. Poprzez naszego droida, możemy rozmawiać z mieszkańcami miasta (tłumaczy z robociego na koci :D). Metalowi mieszkańcy miasta gadają o swoich problemach, każą nam gdzieś skoczyć albo dają jakiegoś drobnego questa.

BTW Jeden z robotów, którego szukamy ma na imię Doc. Kiedy go odnajdujemy okazuje się łudząco podobny do Emmeta Browna z Powrotu do przyszłości. Ale kiedy każe nam podłączyć prąd aby mógł ukończyć swoje dzieło i potrzebuje do tego dokładnie 1,21 Gigawata, banan pojawia mi się na ustach.

Graficznie jest super. Stray jest naprawdę ładną grą. Ja ogrywałem Stray na mojej PS4, więc myślę że wersja na PS5 jeszcze bardziej cieszy oko i ukazuje więcej wodotrysków. Jeśli chodzi o muzykę to napewno podbija klimat, aczkolwiek niespecjalnie ją zapmiętałem. Po prostu jest dobrym tłem do całości.

Oceń bloga:
7

Ocena - recenzja gry Stray

Atuty

  • Relaksująca
  • Ciekawa Fabuła
  • Grafika

Wady

  • To wciąż jest symulator chodzenia.
Avatar mejniak

mejniak

Podsumowując podczas 6,5h jakie były mi potrzebne na ukończenie gry bawiłem całkiem spoko. Końcówka zryła mi beret i nie wiedziałem co mam dalej ze sobą zrobić, ale jeśli chodzi o same obcowanie z grą to mogę ją spokojnie nazwać relaksującą i absolutnie nie nurzącą. Myślę, że taki efekt wywołany jest dzięki fabule oraz niecodziennym sposobie poruszania. Grę polecam i jestem prawie pewien, że jeśli ktoś spróbuje to się nie odbije.
Grałem na: PS4

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper