Czy Resident Evil 8 straszy tak samo jak RE7?
Moje ogrywanie Residentów zacząłem dosyć dziwnie, bo od Residenta 7, później Remake 2 i 3, następnie podszedłem do RE1 i zero, ale niestety mechanika mnie odrzuciła aby dotrzeć do ostatniej obecnie części - ósmej.
Resident Evil 8 to fabularna kontynuacja przygód Ethana Wintersa z części 7.
Nie wiem czy tylko jak tak miałem, ale myślałem że znana ze screenów Lady Dimitresc (nie Dimitrescu, jak większość mówi) to główny antagonista. I owszem, ale tylko w pierwszej części gry. Przyznam, że dla mnie w tej najmniej ciekawej, gdzie gra nie była survival horrorem a bardziej „spitalanką”. Mówią też, że wielka dama przypomina MR.X z RE2 i zdecydowanie coś w tym jest. Trochę to straszy, a mnie trochę irytuje. Później zdecydowanie robi się ciekawiej, kiedy znajdujemy trochę więcej amunicji, acz zawsze jest jej prawie na styk. Nie licząc prawie samej końcówki, kiedy na chwilę dostajemy ogrom amunicji, a trup ściele się gęsto.
Poniżej przedstawię pokrótce informację o każdej z mechanik:
Eksploracja, bardzo przyjemna, a z uwagi na nie wielką ilość amunicji, przydatna.
Strzelanie wyważone, nie daje jakiejś mega frajdy ale jest całkiem spoko.
Walki z Bossami zrobione są naprawdę świetnie i z pomysłem. Często wielo-poziomowo i zazwyczaj amunicji wystarczało mi na styk.
Za zbieranie pieniądze i sprzedawane kosztowności, można kupować nowe bronie, ulepszenia do nich, amunicje oraz schematy do jej tworzenia. Samo przebywanie sklepiku sprawiało frajdę.
Muzycznie bardzo spoko, podtrzymuje klimat i robi robotę.