Dlaczego warto zagrać w Dishonored?
Co zrobisz, gdy kochana cesarzowa zginie z rąk zabójcy, a ty zostaniesz oskarżony o jej śmierć? Uciekniesz z pola widzenia, czy może posłusznie będziesz czekać na śmierć? Wybór należy do ciebie…
Akrkane Studios stworzyło grę, która miała premierę w 2012 i od pierwszego materiału filmowego oczarowała mnie swoim mrokiem i klimatem steampunku, a postać tajemniczego człowieka, który podarował nam tajemniczy znak, utkwiła mi w głowie na dłuższy czas.
Ścigając Cię, a ty chcesz sprawiedliwości…
Wcielamy się w postać Corvo, byłego strażnika cesarzowej, ściganego po całym mieście i chcącego odzyskać swoje dobre imię oraz uratować następczynie tronu… Brzmi prosto i brzmi jak coś, co załatwi się w parę chwil? To zależy od tego, jakim człowiekiem jesteśmy.
Twórcy ze studia Arkane dają nam wybór, a ten odbije się na świecie gry, co ułatwi lub utrudni nam rozgrywkę. Nasz poziom chaosu zależny jest od dwóch rzeczy. Pierwszą jest fakt, ile osób zabiliśmy, druga natomiast związana jest z tym, jak wiele alarmów włączyliśmy oraz ilu naszych przeciwników nas widziało.
Graj jak chcesz…
We wspomnianym materiale video, który był powyżej – dostaliśmy prezent od dziwnego człowieka, który wie, co się tak naprawdę stało, a to daje nam nadnaturalne zdolności, z którymi ponownie możemy zrobić, co nam się żywnie podoba. Mignąć i pojawić się w innym miejscu, dostać się gdzieś, gdzie strażnicy nas nie zobaczą albo opętać szczura lub strażnika oraz wiele więcej.
Dodatkowo świat gry jest tak skonstruowany, że można go przejść na wiele sposobów. Do naszego celu nie prowadzi tylko jedna ścieżka, co tak naprawdę sprawia, że w tym tytule aż chce się zwiedzać zamknięte lokacje i eliminować nasze cele w bardzo dowolny, czasem wręcz niesamowicie kreatywny sposób.
Zabijaj albo neutralizuj swe cele
Po dziś dzień mam wrażenie, że twórcy bardzo chcieli, by ich Dishonored faktycznie dawało wybór osobom, które w niego grają, ponieważ i w przypadku eliminacji celów też mamy pewne ścieżki, które możemy wykorzystać.
Pierwszą jest oczywiście zabójstwo za pomocą dość rozbudowanego arsenału (od klasycznej kuszy przez pistolet, aż po minę z ostrzami), czy też po prostu spowodowanie nieszczęśliwego wypadku. Jednak jest jeszcze jedna ścieżka, a ta potrafi być trudniejsza, lecz z pomocą mocy – może być o wiele bardziej różnorodna.
Jednak każdy z naszych celów można wyeliminować też tak, by nie rozlać krwi. Przykładem tego może być puszczenie nagrania przez system głośników, gdzie przyznają się do morderstwa. Oczywiście wymaga to odpowiedniej wiedzy, a ta potrafi leżeć w karteczkach na stoliku, łóżku lub też po prostu może to zostać podsłuchane, gdy robimy rekonesans, by wiedzieć, jak dostać się w pilnie strzeżone miejsce.
A to wszystko dzieje w dość ciekawym świecie, który pełen jest magii, tajemnic i intryg. Miasto toczy tajemnicza choroba oraz plaga szczurów. To wszystko okraszone klimatem steampanku wymieszanym z mistycznym i zakazanym kultem Odmieńca, którego kapliczki rozsiane są po całym świecie, gdzie Pustka styka się z faktyczną rzeczywistością.
Dlaczego warto zagrać w Dishonored?
Obok tego, co wymieniłem w tekście, czyli prawie wszechobecna dowolność w tym, jak gramy i w jaki sposób eliminujemy cele, zależy od nas, dodać trzeba po prostu ciekawy wątek fabularny zmieniający się wraz z naszym poziomem chaosu.
I co ciekawe, tutaj można by też wspomnieć o postaci naszego protagonisty – Corvo, jest on przez całą grę niemy, a my wybieramy tylko jego odpowiedzi z wybranych, co sprawia, że z jednej strony można powiedzieć, że jest on pusty, ale niejako wpisuje się to w to, że możemy wybrać jego ścieżkę.
Ta gra coś w was zmienia…
Do tej produkcji Arkane zdarza mi się powracać najczęściej, chociaż już na tym etapie swojego życia przeszedłem ją kilka jak nie kilkanaście razy, co sprawia, że nie ma przede mną aż tylu tajemnic, gdy przechodziłem ją po raz pierwszy. Jednak mimo tego, gdzieś tam znajdują się jej elementy, które rozumiem dopiero po pewnym czasie, ponieważ przesłuchałem jakąś inną książkę, czy obejrzałem serial lub po prostu z kimś o niej porozmawiałem.
Jasne, można powiedzieć, że gra z 2012 roku na wielu może nie robić dziś specjalnego wrażenia, ale myślę, że warto sięgnąć po serię, jaka zapisała studio Arkane jako miejsce, gdzie powstają ciekawe fabularnie tytuły, gdzie to gracz tak naprawdę decyduje, co robi i jak zmienia świat w Dishonored.