Wypijmy za błędy...

BLOG
499V
Butcher | 03.05.2010, 13:36
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

A jest okazja do wypicia. Zwłaszcza gdy błąd kosztuje nas kilka lat reputacji na Xbox Live, ponad 1000 achievementów, 25.000 punktów Gamerscore, pokaźną zawartość Friendlisty oraz kupę nerwów. A do tego dokłada się świadomość, że ten błąd nie jest wyłącznie naszym błędem, a składa się na niego kilka czynników i głupota pewnego systemu...

A jest okazja do wypicia. Zwłaszcza gdy błąd kosztuje nas kilka lat reputacji na Xbox Live, ponad 1000 achievementów, 25.000 punktów Gamerscore, pokaźną zawartość Friendlisty oraz kupę nerwów. A do tego dokłada się świadomość, że ten błąd nie jest wyłącznie naszym błędem, a składa się na niego kilka czynników i głupota pewnego systemu...

Nie będę rozdzierał tu szat, bo ze wszelkimi stratami opisanymi we wstępie już się pogodziłem. Możecie odebrać to bardziej jako ostrzeżenie, które - miejmy nadzieję - aktualne będzie jedynie do chwili, gdy ruszy nareszcie polski Xbox Live. Bo gdyby nie ten mur nie do przebicia, problemu by nie było.
 
Do Xbox Live przystąpiłem wiele lat temu (mając pierwszego Xboksa), pamiętam jeszcze czasy, gdy system nie odrzucał polskich kart kredytowych i możliwe było opłacanie nimi abonamentu. Szybko jednak przerzuciłem się na tańsze zdrapki - dane mojej starej karty kredytowej zostały w systemie, a ona sama straciła ważność. Z końcem marca wygasał mi abonament Gold na Xbox Live. Co roku przedłużałem go przed końcem (co ważne) okresu ważności kolejną 12-miesięczną zdrapką. W tym roku jednak, w nawale obowiązków (oraz zaległych gier na PS3, nie ukrywajmy) stwierdziłem, że nie ma sensu opłacać miesięcy, gdy z usług XL korzystał nie będę. Pierwszym tytułem na horyzoncie, jaki miał mnie przyciągnąć do Sieci na X360, była dopiero beta Halo: Reach startująca dzisiaj, 3 maja. I tu zaczęły się schody - po których szybko zleciałem prosto na ryj.
 
Wychodziłem z założenia, że nie płacąc za abonament na XL, moje konto spadnie na darmowy Silver i w dowolnym momencie wrócę do Golda, korzystając ze zdrapki. Okazało się jednak - dla mnie po czasie niestety, dlatego ostrzegam Was - że system działa zupełnie inaczej. Konto wraca z Golda na Silver, ale tylko na miesiąc. Po tym czasie moje konto na Xbox Live zostało permanentnie zawieszone - co miało miejsce kilka dni temu, pod koniec kwietnia. Jedyny sposób aby odzyskać usługi, to podanie numeru aktualnej karty kredytowej, z której Microsoft mógłby natychmiastowo pobrać opłatę za kolejny rok Golda. A ponieważ nie mamy XL w PL, nasze karty nie są obsługiwane. I tu właśnie zaczyna się i kończy jednocześnie "magiczna spirala", która prowadzi - w przypadku Polski - do czarnej dupy. Tu właśnie jestem i stąd do Was piszę.
 
Przewertowałem liczne zachodnie fora i przeczytałem mnóstwo postów, opisujących podobne sytuacje w bardziej cywilizowanych niż nasz krajach. Wszędzie ten sam, debilny system i te same schody. Polakom nie przysługuje oczywiście żadna pomoc czy helpline w temacie Xbox Live, ale okazuje się, że w wyżej opisanej kwestii nawet Brytyjczycy mają problem coś wskórać na swojej infolinii. Nie masz lub nie chcesz udostępnić danych karty? Sorry, no Live. A wszystko czego potrzeba do szczęścia, to "odwieszenie konta" do statusu Silver, z możliwością wstukania kodu ze zdrapki... To se ne da. A dlaczego nie? Bo nie - i gówno nam, konsumentom, do tego.
 
Oczywiście kupiony kod nie mógł się zmarnować, a beta Halo: Reach jest zbyt kusząca, żebym płakał nad rozlanym mlekiem.
Do zobaczenia w Sieci: Butcher PE.
Oceń bloga:
6

Komentarze (34)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper