Sfera Spoilera - Star Wars VII: The Force Awakens
UWAGA! Jeśli jesteś jeszcze przed seansem filmu, to nie wchodź na tego bloga! Znajdziesz tutaj spoilery ciężkiego kalibru! Tych co już widzieli film gorąco zapraszam do dyskusji :)
No i po seansie. Film jest naprawdę bardzo dobry. Zarówno jako film przygodowy jak również jako kolejna część sagi Gwiezdnych Wojen.
Ten Dżej Dżej Abrams to jednak łebski facet jest. Ilość trików jakie wykorzystuje abyśmy czuli się jak w domu jest zatrważająca. Na dzień dobry lądujemy na piaszczystej planecie, ważne dane zostają przekazane sympatycznemu droidowi który potem staje się maskotką filmu. Robot zostaje uratowany przez główną bohaterkę do której czuje niesamowite przywiązanie. No wypisz wymaluj początek Nowej Nadziei. Człowiek czuje się komfortowo bo już to zna, jest gładko wprowadzany do filmu. Całe szczęście jest to tak zgrabnie zrobione, że nie przeszkadza.
W ogóle po seansie odniosłem wrażenie, że J.J. zrobił remake IV części. Mamy ucieczkę Sokoła Millenium z planety pod ciężkim ostrzałem, potem porwanie przez statek imperium (wprawdzie pilotowany przez Hana, ale jednak), ukrywanie się w skrytkach przemytniczych, Solo próbujący zagadać ludzi którym wisi sporo kasy, wizyta w kantynie gdzie główni bohaterowie są zaatakowani przez Imperium... ups, przez Nowy Ład, ogromniaste działo które można zniszczyć za pomocą X-Winga, pokaz siły tego działa, akcja ratunkowa głównej heroiny, śmierć głównej postaci z ręki głównego złego, rozwalenie działa... ufff... Właśnie streściłem Force Awakens i New Hope. Jeśli dodamy do tego walkę podczas śnieżycy oraz rozstanie głównych bohaterów, a ten co ma zostać Jedi leci do swego mistrza, czyli początek Imperium Kontratakuje... No można by napisać, że to remake.
Czyli co? Abrams odwalił chałturę? Poszedł na łatwiznę? Jak dla mnie to był majstersztyk. Nie było po prostu mowy, aby sprostać wygórowanym wymaganiom fanów. Więc po co kopać się z koniem? Idealnie wyważył to co było w oryginalnej trylogii z nowościami, tak aby nie odczuć tego jako Deja Vu ale jednak poczuć się jak w domu. Wrzucił nowych bohaterów, ale od razu doprawił znanymi i lubianymi, takie swoiste przekazanie pałeczki (rozmówki Ray i Hana w Sokole Millenium, pokazujące, że dziewczyna może spokojnie zastąpić starego Solo).
Mógłbym jeszcze tak długo, ale niech będzie to tylko wstęp do wymiany poglądów :)