Halloweenowe muzykowo i krzykowo

BLOG
651V
user-77319 main blog image
Evo24 | 27.10.2023, 23:29
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

   Pozdrawiam zza grobu! Z okazji nadchodzącego halloween postanowiłem przedstawić wam małą listę albumów lub piosenek wartych odsłuchania w ten dzień, ewentualnie wieczór. Nie będą to jakieś specjalnie popowe hity, bo Muzykowi i Krzykowo nie skupiało się nigdy na tym typie muzyki, a zdecydowanie na cięższych brzmieniach. I w sumie czemu piszę o muzyce na portalu związanym z grami? Czemu lepiej nie zrobić jakiejś listy strasznych gier czy coś podobnego? Cóż, skoro pisze się tu również o filmach, serialach czy kreskówkach, to czemu nie napisać o muzyce? Poza tym, z grami miałbym trochę większy problem i prawdopodobnie nie ruszę tego tematu, póki nie spróbuję Dead Space, które mnie najbardziej ciekawiło z takich "straszaków". I tym oto nieinteresującym nikogo sposobem przechodzimy do pierwszego krążka

Motionless In White CREATURES CD

   Zacznijmy może od albumu Creatures od Motionless In White, jednego z moich ulubionych zespołów w ogóle. Debiut tych panów jest idealnym przykładem na relaks lub wyżycie się w halloween. Okładka idealnie wpasowuje się w klimat, a i sama muzyka ma mocno charakterystyczną, wręcz cmentarną atmosferę. To w sumie mocno wyróżnia ten album, bo żaden kolejny krążek MIW nie brzmiał w podobny sposób. Riffy i breakdowny są soczyste, screamy oraz growle brzmią świetnie, a i same teksty dobrze pasują. Nie mam nic więcej do dodania... albo nie! Elementy elektroniczne nie gryzą i dobrze łączą się z całą resztą. Bardzo dobry crabcore.

Darkthrone 'A Blaze in the Northern Sky' from A Blaze in the Northern Sky -  YouTube
   Z innej beczki podrzucę tutaj A Blaze In Northen Sky autorstwa Darkthrone, czyli jednego z najbardziej wpływowych zespołów drugiej falii black metalu. I powiem szczerze, daję ten album głównie ze względu na sam wstęp. Kathaarian Life Code, bo o nim właśnie mowa, jest jednym z bardziej powalonych rzeczy, jakie słuchałem. Jeśli chcecie poczuć coś w stylu strachu czy ciarek, gorąco polecam A Blaze. Cała reszta tego krążka to po prostu bardzo dobry black metal i w sumie to tyle, co mogę napisać. To jest album, który lepiej przesłuchać samemu. I sama jakość jest znacznie lepsza od kolejnych "wielkich" albumów Darkthrone.

Classic Review: Mayhem - De Mysteriis Dom. Sathanas - This is Black Metal


   Zostając na chwilkę przy black metalu, mogę zaoferować De Mysteriis Dom. Sathanas od Mayhem. Jeżeli ktoś nie słyszał o nich to... ich historia jest dosyć mroczna... delikatnie mówiąc. Debiut Mayhem jest znany nie tylko z brzmienia, które stało się bardzo charakterystyczne dla swego gatunku, ale i przez proces powstawania. Teksty w większosci napisane przez wokalistę, który popełnił samobójstwo. Bas i gitary nagrane przez mordercę oraz jego ofiarę. Jak ta otoczka was nie szokuje, to sam nie wiem. Sam album jest naprawdę dobry, niepokojący, wokal Attily Csihara brzmi orygilanie w porównaniu do reszty wokalistów z gatunku black metalu, a i sam ostatni, tytułowy utwór brzmi, jakbyśmy brali udział w jakiejś czarnej mszy. Chyba samo to wystarczy, na obadanie tematu.

The Silver Scream - Final Cut (Album Stream) - YouTube
   Troszkę oszukuję, bo nie piszę o konkretnym dziele, a samej działalności... lecz to mój blog, robię co mi się podoba. Ice Nine Kills przez dwa pierwsze albumy było jak każdy zespół metalcorowy, póki nie zdecydowali się połączyć swojej muzyki z estetyką horrorową. Dzięki temu dostaliśmy serię krązków pt. The Silver Scream, z których wręcz wylewa się klimat filmów grozy. Do tego jest sporo licznych nawiązań do znanych slasherów, jak chociażby Koszmar z Ulicy Wiązów lub Piątek 13, a to i tak tylko dwa przykłady. Sama okładka pierwszego albumu z tego cyklu mocno kojarzyła mi się z Krzykiem. Moim zdaniem, jeśli lubicie metalcore oraz horrory, seria The Silver Scream jest dla was.

Hellbilly Deluxe: Amazon.pl: Płyty CD i winylowe

   Znowu oszukuję i podaję wam konkretną działalność zamiast konkretnych albumów, ale nie mogę wspomnieć o halloween bez słowa o działalności Roba Zombie. Jeżeli nie znacie tegoś jegomościa, to w dużym skrócie: jest to były wokalista White Zombies oraz reżyser takich dzieł, jak Bękarty Diabła, Dom Tysiąca Trupów, remake'u Halloween czy Lords of Salem. Filmy tworzy w dość charakterystycznym, brudnym, krwawym, wulgarnym stylu, zaś muzyka jest bardziej... hmm, dużo lepiej mogę określić teledyski do jego utworów, bo one są mocno horrorowe, jak chociażby Living Dead Girl. Muzyka Roba jest bardziej rockowa czy też metalowa z nutką... no właśnie halloween. I choć sam nie sprawdzałem całego dorobku tego pana - z mojego doświadczenia, Hellbilly jest świetne, a Lunar Injection ma świetny pierwszy utwór i tylko tyle - tak większość przesłuchanych przeze mnie piosenek trzyma dobrze swój klimat... nieważne, czy są one dobre lub nie. Swoją drogą, czemu Rob na okładce Hellbilly tak bardzo mi przypomina Lobo z komiksów DC? Nie mam pojęcia, skąd to u mnie się wzięło, ale widzę tu jakieś takie dziwne podobieństwo

Psyclon Nine - zdjęcia, dyskografia, muzyka na Tekstowo.pl
   Czymś bliższym do takiego potańczenia na halloweenowej dyskotece są pierwsze dwa albumy Psyclon Nine, a zespołu kiedyś aggro-techowego, obecnie grającego coś w stylu dark electro zmieszanego... z black metalem. W tym roku mocno katowałem ten gatuenk. W każdym razie, Divine Infekt oraz Inri są świetne do takiego powariowania na parkiecie, drugi album troszkę mniej, gdyż aż tak taneczny nie jest. Utwory z nich mocno wpadają w ucho, teksty są dość mocno w stylu typowym dla tego typu muzyki i w sumie mógłbym tu skończyć, ale w przypadku Psyclon Nine można jeszcze poszaleć. Albumy Crwn Thy Frnicatr, We the Fallen, The Order of Shadow oraz Icon of The Adversary są dużo mniej do tańca. Te krążki dużo lepiej budują niepokojące, momentami nieprzyjemne atmosfery, z czego najbardziej halloweenowy jest moim zdaniem ten pierwsze z tej czwórki. To taki idealny mix elektroniki i metalu, jeszcze całkiem przyjemny. Reszta to już zależy, czy dany ton konkretnego albumu wam podejdzie. Jest jeszcze album Less to Heaven, ale on nie nadaje się na halloween.

People=Shit”, czyli Slipknot zaczął karierę od wielkiej kłótni ⋆  MetalNews.pl
   Dorzucę tu również od siebie album Iowa od Slipknota. Myslę, że tego zespołu nie muszę jakoś mocno przedstawiać. Najcięższy krążek w całej ich dyskografii jest brudny, agresywny i momentami niepokojący. Zawiera hity, chodzący mem w postaci People = Shit, ale i parę utworów, przy których można się zastanowić, co z tym zespołem jest nie tak. Ja miałem takie odczucie właściwie przy dwóch z nich: Gently oraz Iowa. Ten pierwszy ma gęstą atmosferę, zaś drugi... to samemu trzeba przesłuchać. Niech o tym numerze świadczy parę faktów m.in. strasznie wolno buduje psychodeliczny klimat, zaś sam tekst jest o fascynacji jakiegoś psychopaty nad zwłokami. Nekrofile mogą poczuć się jak w domu, tych bardziej normalnych ludzi może zastanowić się parę razy, jak mocno chłopakom ze Slipknota weszło to coś, co oni brali. Nie mniej, sam album jest genialny i gorąco polecam, jeśli w halloween będziecie wyjątkowo nerwowi. Iowa pomaga wyrzucić z siebie gniew i agresję.

20 Years Ago: SILENCER release Death - Pierce Me | Todestrieb
   Chciałbym również wspomnieć o jedynym albumie Silencer, który dla wielu z was może być prawdziwym koszmarem dla ucha. I w sumie to dobry wybór na przeżycie horroru w trochę inny sposób. Death - Pierce Me to krążek mocno poryty. Już samo jego brzmienie może nie podpasować, bo to dużo smutniejszy, ponury black metal, ale to nie byłoby jeszcze nic złego, póki nie usłyszymy wokali Nattramna. Gość brzmi i krzyczy jak jakaś umęczona dusza, pragnąca jedynie końca swych tortur. Teksty są nieprzyjemne, pełne myśli czy też błagań samobójczych (w sumie dzięki temu albumowi mamy takie coś, jak suicide black metal). Jeśli macie mocne nerwy, polecam... znaczy nie polecam, bo ja nie mogłem znieść słuchania tego czegoś, ale odważni mogą sprawdzać.

BURZUM" - Varg Vikernes (1992) - YouTube
   Dużo bardziej zachęcałbym do pierwszego krążka Burzum, projektu byłego basisty Mayhem, Varga Vikernesa. Ten człowiek jest pełny kontrowersji. Podpalacz kościołów, poglądy wywyższające ludzi z białym kolorem skóry, morderca, a zarazem bardzo dobry muzyk. Osobiście preferuję jego czwarte dzieło, Filosofem, ale do tej listy nie do końca mi pasuje, w przeciwieństwie do debiutu. Pierwsze Burzum potrafi zbudować mocno ponury, przygnębiający klimat, pasujący do halloween. Do tego wokal Varga jest dość ciężki w odsłuchu. Może nie aż tak, jak głos Nattramna, tutaj da się jakkolwiek do tych opętanych krzyków przyzwyczaić. Czy można coś jeszcze powiedzieć o tym "dziele"? Można dać szansę, ale nie gwarantuję dobrej zabawy.

Hall of Fame Countdown: Paradise Lost's “Icon” - Decibel Magazine
   Może teraz coś, co jest dużo przyjemniejsze dla ucha? Prezentuję wam Icon od Paradise Lost, największy i najpopularniejszy album tego zespołu. O tym dziele, czy też "ikonie" gothic metalu powiedziano już dośc, zatem co tu dużo pisać? Brzmi ono bardzo cmentarnie oraz charakterystycznie dla tego gatunku metalu. Teksty są dość smutne, wokal Nicka Holmes'a przypomina trochę głos Jamesa Hetfielda, a solówki wpadają w ucho. Gorąco wam polecam... i znowu was oszukam, bo jako ewentualny dodatek, dorzuciłbym do przesłuchu samo Gothic tego samego zespołu. Sam aż tak wielkim fanem nie jestem, bo to brzmienie gothic metalu nie do końca mi pasuja z growlami, ale może to wymaga przyzwyczajenia? Sam klimat również jest cmentarny, może bardziej pogrzebowy... co pasuje jakkolwiek do tego święta.

Evangelion: Amazon.pl: Płyty CD i winylowe

   W tym roku bardzo mocno wsiąkłem w polski zespół Behemoth i trochę myślałem, jaki album pasowałby do tej listy. Po namyśle stwierdzam, że chyba Evangelion? The Satanist jakoś mi tu nie pasuje, jak i kolejne krążki oraz te dużo wcześniejsze. Na "Ewangelii" jest moim zdaniem dość przerażający klimat. Ok, może nie aż tak straszny, ale dający jakieś ciarki, przynajmniej u mnie. Jeżeli lubicie soczysty death metal z nutką black metalu, to ten album powinien wam się spodobać. A co do strachu... wstęp do tego albumu jest creepy, a i sam Lucifer ma dość gęstą atmosferę. Może kolejny raz oszukuję, bo daję album ze względu na dwa numery, ale co mi tam?

Mgła - Age Of Excuse (2019) - Metalliluola

   Innym polskim zespołem, z którym warto się zapoznać w to halloween jest Mgła, a zwłaszcza ich ostatnie dwa albumy: Exercises in Futility oraz Age of Excuses. Te dwa albumy są dośc mocno klimatyczne. Mam wrażenie, że najlepiej by pasowało, jeżeli przez cały dzień by padało, była paskudna pogoda i pogrążony we smutku człowiek chciałby puścić coś pasującego do tej chwilii. Ciężko mi to określić, ale Mgła na tych krążkach jest dość charakterystyczna. Ma to dość oryginalne brzmienie, ludzie zza granicy lubią je określać mocno nihilistyczne. 

SKITLIV - SKANDINAVISK MISANTROPI - Amazon.com Music
   Na sam koniec zarzucę wam Skandinavisk Misantropi zespołu Skitliv. Moim zdaniem, brzmienie albumu jest fantastyczne, ponure, a wręcz upiorne. Nigdy nie sądziłem, że mieszanka doom i black metalu mogłaby być aż tak dobra. Tekstu są o tym, jak to smutne i szare jest życie człowieka, co poniekąd jest prawdziwe... no może poza wspominaniem o szatanie. Wokal jest cudny. Za niego odpowiada były muzyk z Mayhem pod pseudonimem Maniac i tuż obok Deada, jest jednym z moich ulubionych wokalistów w black metalu. Gorąco polecam ten album, jeśli chcecie poczuć się dziwnie.


   I to byłoby na tyle z dość krótkiego wpisu. Co wy jeszcze byście dodali do tej listy? Może coś dużo bardziej lżejszego? Pewnie mógłbym tutaj dorzucić coś więcej, ale przez ten miesiąc tyle mnie spotkało, że nie do końca mi się chciało. Ten blog to taki krótki zryw, może później napiszę coś bardziej w temacie gier... zbliża się koniec roku. Także udanego halloween, wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku! Piszę to już od razu, bo nie wiem, czy w tym roku coś jeszcze napiszę. Cześć!

Oceń bloga:
26

Komentarze (66)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper