Sea Salt — boska interwencja rodem z Lovecrafta
W połowie października 2019 roku z otchłani oceanu, na światło dzienne wylazł Sea Salt – tytuł w którym pokierujemy działaniami złego boga. Za produkcję odpowiada mało znane studio YCJY Games. Ich gra skupia się na odpowiednim wybieraniu celów dla swych podwładnych a Ci automatycznie zajmują się napotkanymi na swej drodze przeszkodami. Gra jest minimalistyczna, okraszona kwadratową pikselozą oraz gęstym, mrocznym klimatem.
Z karą dla ludzkości
W Sea Salt wcielamy się w przedwiecznego. Mrocznego Boga strąconego onegdaj w czeluści oceanu. Ten przez lata zbierał swe mroczne siły by wyjść na powierzchnię i przyczynić się do anihilacji tych którzy sprowadzili na niego wieczną karę. W tym celu wzywa on swe mistyczne zastępy potworów i nakazuje im jedno – zabijać w swoim imieniu.
Jak na produkcję będącą kopią wydawania rozkazów swym podwładnym w stylu Overlord czy Dungeon Keeper, tym razem nasz główny bohater siedzi sobie w podwodnym więzieniu a swoją wolę kieruje do swoich spaczonych zastępów. Gracz decyduje więc gdzie armia szkaradztw się uda i co pierwsze weźmie na swój okrutny cel.
Mechanika jest banalnie prosta gdyż opiera się o skrzętne przenikanie między obiektami, atakowanie napotkanych wrogów oraz zbieranie po nich świecącego dobra, zwanym złotem. Po napełnieniu złotym kruszcem specjalnego mieszka, mamy możliwość przywołać dodatkowe zastępy do swojej armii, zwiększając jej morale oraz siłę zniszczenia. Od czasu do czasu wypadną też nowe karty potworów które pozwolą nam dobrać nowych i groźniejszych towarzyszy, a przede wszystkim urozmaicić przyszłe podboje.
W trakcie przygody przyjdzie nam się zmierzyć z wystraszoną ludnością oraz jej niezłomnymi obrońcami. Przez kilka pierwszych poziomów mamy do czynienia z podstawowym samouczkiem, pozwalającym przejść do coraz to wymagającej rozgrywki. Przeciwnicy stawiają barykady, zatrudniają straż miejską która zacznie nas ostrzeliwać z pewnej odległości, o mocniejszych przeciwnikach nie zapominając. Tych na naszej drodze spotkamy sporo – każdy z nich posiadać będzie inny styl walki, więc i uniki wejdą nam w krew.
Zresztą co tu dużo pisać, trzeba sprawdzić, gdyż gdyż od dnia premiery cena tytułu nie ulega drastycznym zmianom, ale to w sumie nie takie dziwne, gdyż wiara w spaczone gusta nigdy nie przeminie ]:)