Disney's Hercules Action Game – zapomniana platformówka mojego dzieciństwa

BLOG O GRZE
667V
user-77951 main blog image
lordjahu | 04.11.2022, 20:25
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Całkiem niedawno, po za kończeniu tragicznej historii w A Plague Tale: Requiem, zacząłem zabawę z serwisem streamingowym Disney+ oferującym niemałą bazę animacji jak i filmów. Natrafiłem w niej na jedną z nielicznych animacji, która zawsze mi się podobała - opowieść o Herkulesie. Raz, że zawsze podobała mi się kultura grecka, ich surowe warunki wegetowania oraz urocza Hellada, to jeszcze jak natrafiłem na wspaniałe Titan Quest, wsiąkłem do reszty.

Tytułowego Herkulesa wciąż dobrze pamiętam, co jakiś czas powracając do animacji dla jej świetnej polonizacji, gagów oraz animacji hydry, którą do dziś uważam za majstersztyk 3D. Dużo by wymieniać plusów tamtej produkcji, niemniej jednak ja chciałbym się skupić na odsłonie … growej. Otóż raptem miesiąc po oficjalnej premierze animowanego filmu, w 1997 roku na rynku pojawiła się gra o takim samym tytule. Przyjemna platformówka kryjąca w sobie całą gamę postaci oraz wydarzeń z animacji, w której ponownie przejdziemy znaną historię.

Widocznie Herkules od Disneya nie wymagał zbytniej ingerencji w kod źródłowy gry, gdyż bez problemu powinniśmy uruchomić tę produkcję na nowych systemach operacyjnych. Po włączeniu gry powita nas ekran początkowy w klasycznej rozdziałce 4:3, przy której młodsze pokolenie zapewne będzie pomrukiwać, a my zaprawieni – wspominać dawne czasy. Niestety, ale w mojej kopii gry wkradł się błąd i po odpaleniu na Windowsie 10 i 11, po pierwszej planszy witam tęczowe kolory, całkowicie uniemożliwiające jakąkolwiek rozgrywkę.



Nie ukrywam, że mój pokój zalała fala frustracji, gdyż jak się okazało – z poprawnym odtworzeniem nie miał problemu mój leciwy lapek z „Xpekiem”. Niemniej jednak próbowałem. Ostatecznie skończyło się tym, że uzupełniłem bibliotekę GOG’a w cyfrową wersję gry, gdyż produkcja ta świeci tam na półkach, podobnie jak klimatyczny Maui Mallard in Cold Shadow. Po uruchomieniu moim oczom ukazała się rozciągnięta i dopasowana grafika początkowa, niemająca problemów z rozdzielczością FullHD (1920 × 1080 pikseli), w pełnej klasie panoramy.

Ogólnie rzecz biorąc to wciąż ta sama, dobra produkcja łącząca w sobie elementy platformowe, łamigłówki oraz akcję, która nie opiera się tylko na eliminacji pojawiających się na planszy, przeciwników. Dla wprawionych graczy może nie spodobać się, że można ją przejść w niecałe 4 godziny, co zapewne nie powinno być zbyt trudnym zadaniem dla klawiaturowego / padowego wymiatacza, choć to nie dziwota – w tamtych czasach gry nie były aż tak długie … szczególnie te na licencji Disneya.

Aż ciężko uwierzyć, że od premiery minęły ponad 25 lata a Herkules spod szpadla myszki Mickey, wciąż oferuje wymagającą rozgrywkę oraz masę poukrywanych na mapie smaczków. Oczywistym jest, że nie można jej porównywać do okrutnego Cuphead’a lub prościutkiego Króla Lwa, ale mimo tylu lat, Herkules wciąż oferuje* wiele dobrego :)

Oceń bloga:
17

Komentarze (7)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper