Kącik Soulsowy #2 - Wybory najlepszego finałowego bossa z serii Soulsborne od Fromsoftware - edycja druga
Witam drogich soulsiarzy i soulsiarki z tej pięknej strony, jaką jest pepełe kropka pe el. Z racji, że od premiery Shadow of the Erdtree minęło już 5 dni, to wpadłem na pomysł zorganizowania drugiej edycji konkursu, w którym wibierzemy najlepszego finałowego bossa z całej serii soulsów od From.
Zasady są proste - spośród finałowych bossów wszystkich gier FS i dlc do nich wybieramy tego najlepszego, oddając na niego głos w ankiecie.
W ostatniej edycji sprzed ponad 2 lat wygrała Sierota Kos (Bloodborne) z wynikiem 36,36% wszystkich oddanych głosów. Drugie miejsce przypadło Isshinowi Ashinie, oraz Isshinowi Świętemu miecza (różne zakończenia sekiro), a na trzecim miejscu zagościł Gwyn z pierwszego Dark Souls.
Bez przedłużania - poznajmy naszych bossów.
SPOILERY DO SHADOW OF THE ERDTREE
Kandydat numer 1 - Fałszywy król Allant (Demon's Souls)
Zaczynamy od pierwszego w całej serii finałowego bossa, czyli Fałszywego Króla.
Jest to w zasadzie przedostatni boss gry, jednak nikt nie traktuje prawdziwego Króla Allanta jako bossa, a raczej jako fabularną ciekawostkę.
Czym ten jegomość się odznacza? Cóż, jest jednym z trzech bossów w grze, obok Ludojadów i Flamelurkera, stawiających rzeczywiste wyzwanie.
Dodatkowo unikalna mechanika zabierania graczowi poziomów w przypadku trafienia chwytu. Potężny zawodnik.
Kandydat numer 2 - Gwyn, Władca Popiołów
Najprawdopodobniej najbardziej kultowy ze wszystkich finałowych bossów z serii. To prawdopodobnie od Dark Souls większość z nas zaczynała swoją przygodę z gatunkiem, więc kto miałby zapadać w pamięć bardziej od finałowego bossa? Władca krainy Lordan, niegdyś potężny władca Anor Londo - ojciec Gwyndolina, Gwynevere, Filianore i Bezimiennego Króla. A sama walka? Cóż, gracz może Gwyna parować. Nic więcej nie trzeba wiedzieć.
Kandydat numer 3 - Manus, Ojciec Otchłani (Dark Souls Artorias of the Abyss)
W pierwszym dlc w serii dostaliśmy kilku wyróżniających się bossów. Wyjątkowo wymagający Kalameet, tytułowy Artorias, ale też Manus, czyli prawdopodobnie najtrudniejszy boss z całej gry. Klimat lokacji poprzedzającej walkę z tym bossem można kroić nożem. Starcie z Manusem jest na tyle brutalne, że twórcy przygotowali specjalny item, który kontruje jeden z jego ataków. Walka z nim pierwszy raz podczas przechodzenia gry na NG+ była prawdziwym koszmarem.
Kandydatka numer 4 - Nashandra (Dark Souls 2)
Upadła królowa krainy Drengleic, żona króla Vendricka i ostatni boss podstawowego Dark Souls 2. Wredne babsko w lore gry jest tak samo wredne podczas walki. Może i jej ataki kosą są jednymi z najłatwiejszych do uniknięcia w całej grze, ale za to chmurki wywołujące klątwę potrafią podnieść ciśnienie. Sama walka polega w głównej mierze na niszczeniu owych chmurek. Czy to ciekawy pomysł na starcie? Zapraszam do komentarzy i do podzielania się swoją opinią.
Kandydat numer 5 - Aldia, Mędrzec Pierwszego Grzechu (Dark Souls 2: Schloar of the first sin)
Tytułowy mędrzec jest postacią, która towarzyszy graczowi przez całą długość gry. Aby odblokować z nim walkę, gracz musi najpierw pokonać Vendricka, który bez poprzedniego zdobycia pięciu dusz gigantów jest praktycznie niezniszczalny. Jeżeli graczowi się uda, to po pokonaniu Nashandry, na arenie pojawi się Aldia.
Mimo sporego znaczenia w fabule gry, sama walka nie jest wyjątkowo skomplikowana czy trudna. Aldia wyłania się z podłogi, gracz ma chwilę na zadanie jak największych obrażeń, po czym boss staje się nietykalny i zaczyna atakować ognistymi kulami i korzeniami wyrastającymi z ziemi. Po kilku takich atakach znika pod ziemią i pojawia się w innej części areny i powtarzamy schemat. Na olbrzymi plus zasługuje muzyka.
Kandydat numer 6 - Sinh, Śpiący Smok (Dark Souls 2: Crown of the Sunken King)
Po przedostaniu się przez ruiny Shulby, pokonaniu Gank Squadu i królowej Elany, przychodzi czas na zmierzenie się z największym wyzwaniem tego DLC. Sinh jest wyjątkowym smokiem, gdyż jako jedyny w serii nakłada każdym ze swoich ataków truciznę. Niektóre buildy opierające się na walce w zwarciu mogą mieć lekki problem, gdyż Sinh lubi sobie polatać, nie pozwalając graczowi zadać mu obrażeń. Jak waszym zdaniem wypada na tle reszty bossów z tej listy?
Kandydat numer 7 - Rycerz Oparów (Dark Souls 2: Crown of the Iron King)
Po przedostaniu się przez olbrzymią wieżę z drugiego dodatku do Dark Souls 2, gracz na samym dole spotyka Raime, Rycerza Oparów. Boss ten jest w stanie regenerować swoje HP, które czerpie z konkretnych obiektów rozmieszczonych w całej wieży. Aby mu to uniemożliwić, gracz musi w owe miejsca wetknąć klince, dzięki którym czerpanie punktów życia jest zablokowane. Jednak, nawet mimo zablokowania mu tej możliwości, to Raime nadal stanowi ogromne wyzwanie. Jest to prawdopodobnie najtrudniejszy boss w całej grze. Ciężkie do uniknięcia ataki i olbrzymi dmg sprawiają, że największy % graczy przegrywa na niego swoją pierwszą walkę. Ciekawym smaczkiem jest to, że gdy gracz wejdzie na jego arenę nosząc zbroję Velstadta, to Raime z misja przejdzie w swoją drugą fazę. Kto orientuje się w lore gry, ten zrozumie dlaczego.
Kandydat numer 8 - Spalony Król Kości Słoniowej (Dark Souls 2: Crown of the Ivory King)
Jedna z najbardziej wyróżniających się walk z całej listy. Zanim gracz będzie mógł na równych siłach zmierzyć z bossem, będzie musiał zebrać rozsianych po całym dodatku rycerzy, którzy dołączą do walki w jej pierwszej fazie, w której dwa oddziały rycerzy walczą ze sobą. Po wygraniu potyczki, do akcji wkracza sam Król. Jeżeli gracz ma szczęście, to w walce będą mogli mu pomóc rycerze, którzy przetrwali poprzednie starcie. Mimo że samo zbieranie rycerzy potrafi zmęczyć, to walka całkowicie to wynagradza.
Kandydat numer 9 - Gehrman, Pierwszy Tropiciel (Bloodborne)
Pierwszy z trzech możliwych finałowych bossów w Bloodborne, którego w swoim pierwszym podejściu pokona najprawdopodobniej najwięcej z graczy. Walka z mentorem łowcy to jeden z najlepszych momentów całej gry. Przed walką Gehrman proponuje graczowi śmierć z jego rąk, która raz na zawsze uwolni Łowcę z koszmaru, jakim jest obecność w śnie tropiciela. Jeżeli gracz pokona Gehrmana, to zajmuje jego miejsce, uwalniając starego łowcę od jego brzemienia.
Cała gra przygotowuje gracza do tego starcia, a muzyka obecna podczas starcia to coś niesamowitego.
Kandydatka numer 10 - Mamka Mergo (Bloodborne)
Walka odbywająca się przed Gehrmanem, która jest tą ostatnią, jeżeli oddamy swoje życie podczas ostatniej rozmowy ze starym tropicielem. Niesamowity klimat, świetna muzyka i... jedna z najłątwiejszych walk w grze. Wystarczy trzymać się jej pleców, a praktycznie wszystkie ataki nas ominą. Mamka z jakiegoś powodu potrafi w każdym momencie walki przejść w fazę klonów, jednak ciężko określić co ją powoduje. Na wielki plus ostateczna interakcja z Mergo po walce, któremu gracz może zagrać na pozytywce, dzięki czemu dziecko się zaśmieje.
Kandydatka numer 11 - Obecność Księżyca (Bloodborne)
Istota, która odpowiada za wydarzenia w Bloodborne. To ona kieruje poczynaniami Gehrmana, który wysyła kolejnych tropicieli na łowy, podczas których mają pozbyć się innych Wielkich. Walka odblokowywana jest po zjedzeniu trzech pępowin, które rozsiane są po sekretnych lokacjach gry. Ma miejsce zaraz po starciu z Gehrmanem, jednak nie jest porównywalnie trudna. Największy strach może wywołać atak, który zostawia gracza z 1 punktem zdrowia, jednak jest to głównie straszak, gdyz całe obrażenia zadane przez stworzenie można zregenerować uderzając je do skutku podczas ponownego zbierania sił przez bestię.
Kandydat numer 12 - Sierota Kos (Bloodborne: The Old Hunters)
Jeszcze do niedawna było to starcie, które uważane było za najtrudniejsze w całym cyklu Soulsborne. Dziecko Kos, które przychodzi na świat w momencie pojawienia się na plaży Tropiciela, którego w pierwszym akcie po narodzinach dziko atakuje. Najszybszy, najbardziej agresywny boss gry, który jest w stanie ściągnąć na strzała nawet najtwardszych tropicieli. Druga faza to non stop panika, którą potęgują krzyki rozpaczy Sieroty.
Kandydat numer 13 - Dusza Pogorzelisk (Dark Souls 3)
Symbol wszystkich istot (graczy), które roznieciły Pierwszy Płomień w Dark Souls. Podczas walki boss przełącza się pomiedzy kilkoma zestawami ruchów, które są żywcem wzięte z różnych buildów wykorzystywanych przez graczy. Podczas pierwszej fazy zawalczymy z czarodziejem, piromantą, włócznikiem czy zwykłym wojem z mieczem. Prawdziwa magia zaczyna się dziać jednak dopiero w drugiej fazie, w której w Duszy Pogorzelisk budzi się sam Gwyn. Najbardziej docenią to ci, którzy w trójkę grali jako ostatnią w całej trylogii. Pamiętacie te trzy krótkie nutki? Plin plin plon...
Kandydatka numer 14 - Siostra Friede (Dark Souls 3: Ashes of Ariandel)
Finałowy (i jedyny fabularny) boss pierwszego dlc do Dark Souls 3. Mimo zdecydowanie gorszej jakości dodatku względem całej reszty serii, to jego finałowa walka potrafi wynagrodzić wszystko. Trzy brutalne fazy z trzema oddzielnymi paskami życia. Podczas drugiej z nich do walki dołącza sam Ojciec Ariandel, który wspiera głównego bossa w walce. Dla wielu walka aż za trudna - pojawiają się głosy, że Friede jest aż za szybka na Dark Souls 3 i pasowałaby bardziej do Bloodborne. Tak czy inaczej - kto pokonał siostrzyczkę, ten kozak.
Kandydat numer 15 - Rycerz Niewolnik Gael (Dark Souls 3: The Ringed City)
Ostatni boss całej trylogii, który stawia wyzwanie godne swojej pozycji. Niesamowita walka, która nawiązuje do Artoriasa z pierwszego Dark Souls, czy Gutsa z mangi Berserk. Prawdziwy potwór, który swoją szybkością dorównuje nawet Friede. Gdyby nie obecnośc w tym dlc Midira, to pewnie byłby mój ulubiony boss z całej gry. Uważacie, że Gael sprostał powierzonemu mu zadaniu zakończenia trylogii w jak najbardziej epicki sposób?
Kandydaci numer 16 - Emma, Łagodne Ostrze/Isshin Ashina (Sekiro: Shadows Die Twice)
Ostania para bossów, z którymi trzeba zmierzyć się ścieżce Shura. Łącznie 3 paski do zbicia. Na początku walczymy z Emmą, która jednak nie jest zbyt dużym wyzwaniem. Najgroźniejszy jest jej chwyt, który potrafi sprowadzić do parteru nieuważnego Shinobi. Głównym daniem jest jednak walka z Isshinem Ashiną, czyli najwspanialszym z samurajów nie tylko ze swojego klanu, ale z całej krainy. Towarzyszy nam przez całą misję ratowania Kuro i jeżeli na sam koniec go zdradzimy, nie waha się stanąć z nami do walki. Walczymy z umierającym człowiekiem, a mimo to jest on jednym z największych wyzwań, jakie stawia przed nami gra.
Kandydaci numer 17 - Genichiro - Droga Tomoe/Isshin, Święty Miecza
Walka rozpoczyna się od starcia z Genichiro, który sam zdobył drugie Ostrze Śmiertelności, którego używa podczas walki. Gdy uciekanie się do tej sztuczki mu nie pomaga, postanawia poświecić swoje życie, aby przywołać swojego dziadka w jego pełni sił.
A co do samego Isshina? Cóż, opis byłby praktycznie przekiopowany z poprzedniego kandydata, gdyby nie to, że w tej walce sam Isshin ma 3 fazy, w których walczy mieczem, włócznią, a na koniec sam zaczyna atakować gracza piorunami. Dla wielu ta walka to synonim wyzwania, które stawia przed graczem Sekiro. Bardzo mocny kandydat.
Kandydaci numer 18 - Radagon/Eldeńska Bestia (Elden Ring)
Ostatnia para bossów z najnowszego dzieła FromSoftware, czyli Elden Ring. Mamy tu zupełne przeciwieństwa rodzajów walk z bossami, wrzucone jedna po drugiej. W jednej z nich walczymy z humanoidalnym Radagonem, a w drugiej z olbrzymim potworem, jakim jest Eldeńska Bestia. Jeszcze tydzień temu druga cześć tego starcia była uważana za męczarnie, bo Bestia uwielbia uciekać na odległość, którą gracz pokonuje w jakieś no... 4,5 godziny. Całe szczęście od tygodnia możemy w tej walce używać konia, więc ten problem znika. Walczyliście z tym duo po premierze DLC?
Kandydat numer 19 - Radahn, Małżonek Miquelli (Elden Ring: Shadow of the Erdtree)
No i mamy to. Finałowy boss dodatku Shadow of the Erdtree. Najprawdopodobniej najtrudniejsze starcie nie tylko w samej grze, ale też w całej serii. Atak za atakiem, długie na 30 sekund combosy, AOE po każdym ataku, a do tego absurdalny dmg i ilość życia. 8 godzin walki zakończyło się w końcu moim zwycięstwem. Taki oklep ma się tylko raz w życiu. Może i trochę przesadzili, ale po bodaj 25 grach z tego gatunku, właśnie takiego czegoś potrzebowałem. Walki, przez którą zwątpię w swoje umiejętności. Spróbujcie pokonać go solo. Satysfakcja niebywała.
I tak oto przedstawiają się wszyscy kandydaci w konkursie. W trzeciej odsłonie kąciku Soulsowego przedstawię wyniki. W tym czasie zapraszam do przeczytania moich wrażeń z ogrywania demka gry Enotria: The Last Song, które opisałem w pierwszym blogu z serii. Do następnego UwU