Xbox Game Pass — podsumowanie

Podsumowanie opłacalności mojego roku z usługą Xbox Game Pass.
Uff, co to był za rok.

Właśnie zakończyłem ogromną, roczną przygodę z usługą Xbox Game Pass. Trochę z ciekawości, w formie dziennika lub podsumowania postanowiłem sprawdzić, jak opłacalna jest ta subskrypcja, biorąc pod uwagę moje podejście do nabywania gier. Wynikami podzielę się z wami w tym wpisie. W liście podaję produkcje, które ukończyłem/ograłem dzięki usłudze Microsoftu, wykluczając te, które miałem już w swojej biblioteczce.
Starałem się szukać ofert z najlepszą ceną na 25.12.2020 r. Większość z nich pochodzi z promocji świątecznej platformy Steam, co uważam za bardzo uczciwe w tym teście, bo zazwyczaj nabywam gry w czasie przecen. Nie brałem pod uwagę wątpliwie legalnych aukcji z wykupywaniem kont z dostępem do gry.

Większość gier ogrywałem na konsoli Xbox One S 1TB All-Digital Edition, którą zakupiłem w zestawie z grami Forza Horizon 3, Minecraft, Sea of Thieves, kontrolerem oraz miesiącem usługi Xbox Game Pass, za 699 zł. Cena takiego pada to 190 zł, a jego zakup był tylko kwestią czasu. Do tej pory większość gier z PC ogrywałem na moim starym padzie od Xbox 360, na którym na przykład niewygodnie gra się w platformery 2D przez tragiczny krzyżak. Jeśli w takim razie nie policzymy ceny kontrolera, to samo pudło, ze wszystkimi powyższymi grami, okablowaniem i dodatkami kupujemy za 509 zł.

Patrząc po rachunkach i historii Game Passa na swoim koncie, od momentu zakupu, czyli 6.12.2019 r. do dzisiaj, wydałem na subskrypcję 484 zł. Składają się na ten okres trzy miesiące testowego Xbox Game Pass za 4 zł, plus trzy odnowienia i miesięczny kupon dołączony do konsoli.

Zliczając wszystko:
Konsola i Xbox Game Pass = 1183 zł
Wykupienie powyższych gier na własność = 2314,87 zł

Teraz sumując moją przygodę z tą usługą, zakup uważam za wybitnie udany. Xboxowy pad będzie mi służył jako główny kontroler do gier na PC. Mimo braku subskrypcji Xbox Game Pass konsola świetnie się sprawdza jako centrum multimedialne. Przeżyłem swój najbardziej owocny rok grania, ale też bardzo wyczerpujący. Cały czas czułem presję, że ucieka mi okres sprawdzenia wszystkich gier z subskrypcji, które mnie ciekawią. Rzadko kiedy pozwalałem sobie na ogrywanie czegoś spoza oferty z abonamentu. To jest coś, co nazywam kajdanami, które sami sobie zakładamy. Ostatecznie, trzeba naprawdę dużo grać, żeby była to usługa tak wyraźnie opłacalna. Więc każdy może sobie z tej wyliczanki wybrać, co mu odpowiada, a co przeszkadza.

Jak ktoś jest ciekawy mojej opinii o którejś z powyższych gier, to chętnie napiszę jakąś notkę lub recenzję na tym portalu.
Miałem trochę przerwy od pisania z powodów opisanych w tym wpisie, ale postaram się wrócić do regularności w najbliższym czasie.

https://www.facebook.com/profile.php?id=100032430984518