Marvel's Spider-Man — czyli bujanie się po mieście
Jak to jest polatać po mieście jako Spider-Man? Na ile produkcji od Insomniac Games udało się przekazać to uczucie?
Marvel's Spider-Man zadziałał na moją wyobraźnię przede wszystkim na myśl, o bujaniu się przy użyciu pajęczych sieci. Pierwsze minuty z grą są faktycznie wspaniałe i sprawiają mimowolny uśmiech na twarzy. Jednak po jakimś czasie wyczułem, że coś mi tu nie gra. Poruszanie się tym sposobem nie wymaga żadnego udziału gracza – trzymanie jednego przycisku wykonuje za nas całą robotę. Można co najwyżej dla lepszego wyglądu i poczucia się bardziej jak Spider-Man próbować robić jakieś ładne wyskoki, ale nie ma to żadnego znaczenia dla gry. W moim odczuciu jedyne co Insomniac Games udało się osiągnąć mechaniką bujania, jest satysfakcja z oglądania jak to wszystko widowiskowo i profesjonalnie wygląda, i jednocześnie przez to sprawianie iluzji faktycznego wcielania się w postać Spider-Mana. Z jednej strony niektórym to może wystarczać, ja natomiast byłem zażenowany i znudzony tym, że huśtanie się nie wymaga żadnych umiejętności grającego poza trzymaniem jednego przycisku.
Co najgorsze jest to główna mechanika gry i nie ma czego więcej tu szukać. Jest też to mechanika sprawiająca przede wszystkim najwięcej frajdy, więc twórcy obudowali dużą część gry wokół swobodnego poruszania się po mieście. Marvel's Spider-Man co chwila nam podrzuca jakieś znajdźki, które akurat są w pobliżu, obiekty do cyknięcia zdjęcia, przestępców których możemy pomóc złapać. Można tak spędzić dużo czasu, latając od punktu do punktu i w sumie na tym polega cała gra.
Walkę wzorowano na systemie znanym chociażby z Batman: Arkham Asylum – walczymy z tłumem wrogów, spamując przycisk ataku, zwracając uwagę na ostrzeżenie pojawiające się nad głową, informujące kiedy mamy używać przycisku uniku. W moim przypadku przesadnie dobrą robotę robiła specjalna umiejętność kombinezonu, która pozwalała mi wlecieć w środek walki i po użyciu specjala natychmiast pozbyć się większości oponentów. Odstęp pomiędzy kolejnym użyciem tej umiejętności wynosił około półtora minuty, więc bez problemu mogłem jej używać przy każdym takim szybkim starciu.
Poruszając się głównym wątkiem fabularnym, dostajemy po prostu miejsca na mapie,
w które mamy się udać, a tam rozprawić się z wrogami, czasem jakąś sekwencję stealth, czasem niczym niewyróżniających się bossów.
Marvel's Spider-Man jest ekstremalnie bezpieczną grą, niepróbującą robić kompletnie nic nowego i kreatywnego, sprawiającą mimo wszystko frajdę z latania po mieście. Frajda ta niestety szybko mi wygasła jak okazało się, że jedyne co robię, to trzymam przycisk R2. Podsumowując, jest to gra, którą przyjemnie można wchłonąć, ale na pewno nie zostanie w mojej głowie.