Przegląd Eroge #34 Treasure Hunter Claire [jRPG] [Kagura Games] [18+]
Witajcie w kolejnym przeglądzie, dziś mam dla was grę. Blog dla dorosłych osób, ale i tak nie polecam czytać go nikomu.
Tytuł: Treasure Hunter Claire <- oryginalny tytuł gry, to Treasure Hunter Claire ~Cum Collecting Adventurer~
Wydawca: Kagura Games
Producent: Acerola
Gdzie kupić: GOG, Kagura Games, Steam <- wersja GOG wymaga darmowego DLC dla odblokowania nieocenzurowanej wersji gry, wersja Steam wymaga patcha ze strony wydawcy.
Wstęp:
Przyznać muszę, że grę tę skończyłem już jakiś czas temu, byłem wtedy młodszy o jakieś 10 miesięcy. Wtedy ta seria przeglądów dopiero się kreowała i nie byłem pewien jakie dokładnie tytuły chciałbym tutaj omawiać. Wtedy stwierdziłem, że gry tej nie przedstawię z prostego powodu, w przeciwieństwie do gier, które prezentowałem w tamtym okresie, (jak np. Rance czy Dohna Dohna) produkcja ta o wiele mocniej skupia się na treściach erotycznych. Nigdy tego nie mówiłem, ale niezbyt mądry ja początkowo chciał w tej serii omijać omawianie aspektów erotycznych eroge, (co jest no, trochę głupie) i skupić się na fabule czy gameplayu.
W każdym razie, teraz oto prezentuję wam Treasure Hunter Claire, czyli jakąś czwartą grę wydaną przez Kagura Games, było to w 2018. Dla porównania, to teraz oni mają wydanych 137 (!!!) gier na Steam... Mało tego, jeszcze parę im zbanowano i są tylko w ich sklepie lub na GOGu. To potężny wydawca, który niestety swoje spore moce przerobowe pożytkuje na nie zawsze dobre gry z RPG Makera (albo Wolf RPG, bo może nie wiecie, ale RPG Maker to nie jedyne tego typu narzędzie, Claire właśnie robiono na tym drugim <- wydali też parę Visual Novel, jedna wychodzi też chyba coś za niedługo). Tu nie zrozumcie mnie źle, do silnika nic nie mam, w 2023 nawet jedną z moich ulubionych gier było Demons Roots, ale no wiecie, jednak większość gier od KG, to taka troszkę tandeta. Ale przechodząc już do Claire:
Fabuła i postacie:
Historia w tej grze, to dosyć typowa dla wielu RPG, zwłaszcza tych klasycznych, "otoczka". Poszukiwaczka Claire przybywa do miasta i wchodzi w głąb jakiejś starożytnej świątyni, tam znajduje jakąś boginię i dostaje przepotężne moce! Od teraz sperma dodaje jej sił. I z fabuły, to mniej więcej tyle, oczywiście coś tam się będzie w przyszłości pojawiać, poznamy nowe postaci i wątki, ale to właśnie ten typ fabuły, gdzie dostajemy "pretekst", a sama gra polega niemalże w całości na wykonywaniu zadań pobocznych.
Przyznać muszę, że były momenty, gdzie historia tu przedstawiona potrafiła zaciekawić, ale dla mnie było to głównie pod koniec gry. Spodobały mi się za to postacie, może nie dostajemy tu rozbudowanych i głębokich relacji, jak w Personie czy Rance, ale no fajni byli ci ludkowie. Sama Claire, to energiczna poszukiwaczka przygód o raczej niewielkim rozumku, momentami trochę egoistyczna i zawsze wielka z niej materialistka. Jest kocia złodziejaszka Lily, czy oczywiście postać najlepsza, taka mała i trochę niegrzeczna loli Milith.
Oczywiście, znalazło się też coś dla fanów "przeciwnej strony", lubujący się w seksualnym napastowaniu, straszny, kilkuset letni demon... Oczywiście, o aparycji młodego chłopca. W sumie nigdy nie lubiłem robić tu opisu postaci, dlatego jak czytalibyście moje przeglądy jeden po drugim, to pewnie zauważylibyście, że w pewnym momencie przestałem to robić. Ogólnie, to robiłem to głównie po to, aby "wydłużyć" każdy blog, bo zawsze mi się wydawało, że "no, coś mało wyszło", a tymczasem już teraz napisałem to długość rozprawki maturalnej. 500 słów, czyli drugie tyle ile się wymaga.
Gameplay:
Jak mówiłem, gra jest RPG opierającym się na zadaniach pobocznych. Większość z nich dostaniemy prosto z gildi dla poszukiwaczy przygód, a także większość z nich zakończy się w sposób wiadomy... gwałtem. Nie no żartowałem, czasem będzie za zgodą wszystkich uczestników :)
Aby przyjmować niektóre zadania, będziemy musieli spełnić określone warunki, jak choćby posiadać odpowiednie statystyki. Nie chodzi tu o jakieś tam głupie "siła" czy "zręczność", a coś takiego jak, to jak bardzo postać jest uległa czy dominująca, a także jej porządanie. Co ciekawe gdy któreś z tych wymaksujemy, postać osiągnie wtedy inny stan, co wpłynie na większość dialogów i wygląd postaci (np. jak będzie maksymalnie uległa, to będzie mieć źrenice w kształcie serduszek uwu). One nawet wpływają na zakończenie, więc uważajcie.
Każdy quest, to jakaś tam krótka historyjka, zwykle średnio ciekawa, ale naturalnie często zawierać będzie jakąś czynność seksualną. Tak, są tu questy w stylu ubicia przeciwników czy bossa, ale często będzie chodzić o pomoc chorym w potrzebie... Tzn. mówiąc chorym, to mam na myśli napalonym, to eroge i zawsze chodzi o seks. Do tego, mamy tu ciekawą mechanikę "przebieranek", która to jest połączona ze statystyką wstydu. Im mniej go mamy, tym bardziej wyzywające i skąpe wdzianka może przywdziać Claire. Naturalnie, im więcej skóry odsłania, tym lepsze statystyki dostaje, dlatego też najpotężniejszy armor, to jego brak. Warto być nudystką. <- mało tego, chyba wszystkie stroje wpływają na dialogi, niestety jednak popindalanie w stroju narodzinowym nie odblokowuje jakichś dodatkowych eventów. Tu warto dodać, każda scenka erotyczna uwzględnia to, jaki strój aktualnie ma na sobie Claire, i to trochę budzi podziw, bo strojów jest całkiem sporo, a scenek jeszcze więcej, więc cóż, myślę, że to dobra produkcja dla fanów "przebieranek".
Z samych strojów, mamy tu takie klasyki, jak szkolny kostium pływacki, strój kapłanki miko, strój na W-F czy absolutną rewolucję w modzie... body paint (ciało malunek, tzn. pan malarz pomizia Claire po ciałku i stworzy piękne wdzianko <- z tym jest cały quest).
Gra ma też taką mechanikę, że z każdym męskim NPC da się... negocjować, jakby to rzec, dokonać wymiany. Claire im da... siebie, a oni dadzą jej cenną spermę, którą wykorzysta do ulepszenia swego rynsztunku <---- bo tu jest taka mechanika. Co ciekawe, każdy, ale to każdy NPC ma swoją własną scenkę, która to różni się dialogami, aczkolwiek obrazki używane są wielokrotnie.
Prawie bym zapomniał, w tej grze jest też walka! Tyle mogę o tym powiedzieć, wyobraźcie sobie typową walkę w grze z RPG makera, ale dodajcie do tego prosty system niszczenia odzienia i możliwość bycia złapaną itp. itd. przez wroga. W sumie, to nie, tu jest jeszcze fajny aspekt, bo każda bohaterka ma specjalne zdolności! Coś niesamowitego, rewolucyjnego np. cunnilingus, fellatio, sex... tak, bohaterki mogą podczas walki podniecać wrogów, co ich "uspokaja" i nie mogą nic zrobić przez parę tur. Coś rewolucyjnego, a jednocześnie realistycznego.
No i wspomniałem przedtem o postaciach, tak więc w grze mamy towarzyszy, którzy mogą nam pomagać w walce. Każdy z nich ma też swoją linię questów, gdzie to dla odmiany zamiast Claire, to one będą dosyć mocno "pieszczone" przez męskie potwory czy też ludzi. A jak już się z nimi zaprzyjaźnimy odpowiednio mocno, to zrobią dla nas wszystko, nawet się rozbiorą i nigdy więcej nic na siebie nie przywdzieją. Ależ to pośwęcenie (i da się nimi nawet grać, i o kurde każdy NPC ma przygotowaną inną relakcję podczas rozmowy z nimi dopasowaną do tego jaki mają ubiór [a mają kilka]). Powiem tak, eroge od lat robią coś, co w normalnych RPG widziałem... raz. Ile znacie RPGów, gdzie strój postaci wpływa na NPC? Bo ja kojarzę tylko Arcanum (zagrajcie, super gra). Baldur's Gate 3 mocno reklamował się bielizną i możliwością chodzenia nago, ale właśnie bardzo mi przeszkadzało, że nikt, dosłownie nikt nijak nie reagował na to, że nasza postać popiernicza na waleta. Takie niedopatrzenie, wstyd.
W grze jest też parę lokacji, które odblokowujemy wraz z postępem fabuły.
Aspekty erotyczne:
W sumie ten segment jest chyba trochę zbędny w tym przeglądzie. No to sobie trochę ponarzekam: mam trochę problem, bo gra jest troszkę erotycznie monotematyczna, tzn. nie mamy tu tak wiele kreatywności, zwłaszcza, jak ktoś już grał w inne gry od Acerola. Wiele scen to standard, czyli zwykłe czynności seksualne, a takich kreatywnych jest tu stosunkowo niewiele. Mamy tu np. postać, która utknęła w dziurze w ścianie i... nie wiem ile eroge znacie, ale to też całkiem popularny motyw. Ale za to chyba wszystkie scenki są udźwiękowione w pełni (postacie kobiece), więc to spory plus.
Podsumowanie:
Gra jest ok, za to ma dużo kontentu, na jakieś ponad 20h.
dodatek/kącik zboczeń z tematu:
Czasem chyba za bardzo się przejmuję tymi blogami, często stwierdzam, że wyszło tak sobie, ale taka ciekawostka, w historii całej serii raz ktoś postanowił dać minus pod blogiem, i przy okazji na moim profilu. Nie zostawił komentarza, więc nie jestem pewien jaki był problem. Jeżeli macie jakieś uwagi co do moich blogów, to z chęcią je przyjmę. Oczywiście wiem, że mają one często jeden poważny problem... za mało loli, więc trzeba będzie temu zaradzić. Może przy okazji opowiem trochę o pociągach.
W sumie dawno nie robiłem nic w stylu "kącika zboczenia z tematu", więc teraz zrobię taki mikro:
"Everyday young life Junes!" <- skończyłem wczoraj Personę 4 (mój pierwszy kontakt z serią), była bardzo fajna, wciągnęła mnie na kilkadziesiąt godzin. Fajne postacie, super muzyka, ale lochy i walka no, trochę ssały. No może nie aż tak, ale były raczej przeciętne. Do tego grając w Personę 4 trochę bardziej doceniłem takie Utawarerumono czy Rance, a może bardziej ogólnie Visual Novele. W sensie, te wszystkie eventy postaci, social linki, były fajne, zabawne, ciekawe, ale właśnie mam wrażenie, że były takie jakieś krótkie i mało rozbudowane. Podobnie miałem grając w Baldur's Gate 3, też wszystko było super, ale właśnie wszystko wydawało się takie szybkie. Visual Novele właśnie mam wrażenie, że na byle bzdetę potrafią poświęcić więcej czasu niż najważniejsze wydarzenia z innych rodzajów gier. Ma to swoje minusy, zwłaszcza, jak zrobi się to źle, ale ogólnie wolę właśnie takie podejście.
Grałem też jakiś czas temu w Fate/Samurai Remnant (<- mój drugi kontakt z Fate... pierwszym oczywiście był ten najlepszy, czyli Fate/Kaleid) i tu z drugiej strony naszło mnie inna refleksja, otóż jak wiele gier trochę psuje fabułę, bo twórcy stwierdzą "kurde, od 10minut gracz nie bił się z kimś, koniec tej krótkiej cutscenki, pora na kolejną walkę", ale to już ogólnie specyfika gier wideo, które jednak muszą mieć gameplay (Visual Novele to wyjątek).
No, to chyba tyle.
Info:
Dwie informacje, po pierwsze wcześniej wrzucałem zdjęcia na discorda i przeklejałem je tutaj w postaci linku, i to ładnie działało. Teraz discord coś zmienił, tak więc jakieś 15 blogów nie ma teraz obrazków i muszę ręcznie to naprawiać. No trudno.
A drugie jest takie, że w tym tygodniu prawdopodobnie pojawi się recenzja (czy coś podobnego) o grze nie będącej eroge. Możecie zgadywać, powiem tyle, że gra jest o "górniku" i ma chyba ponad 15lat, produkcja japońska. W najbliższym czasie chciałbym też zrobić coś o takiej fajnej visual novel, opowiadającej o podróży takiego pana z taką fajną panienką android (też możecie zgadywać), ale to już kiedy indziej, a może nawet nigdy.