Recenzja gry Sonic The Hedgehog (1991)

BLOG RECENZJA GRY
578V
Recenzja gry Sonic The Hedgehog (1991)
Bajuxx12 | 16.01.2021, 20:00
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Sonic The Hedgehog to świetna platformówka, w którą zdecydowanie warto zagrać nawet w dzisiejszych czasach. Tę tezę postaram się w dzisiejszej recenzji uzasadnić.

Sonic The Hedgehog to platformówka 2D, będąca pierwszą odsłoną przygód tytułowego niebieskiego jeża. Gra trafiła w czerwcu 1991 roku na kultową konsolę SEGA Mega Drive i osiągnęła bardzo szybko ogromny sukces, stając się tym samym konkurencją dla firmy Nintendo. Stało się tak, ponieważ Sonic w tamtych czasach był tytułem niezwykle oryginalnym i wyróżniającym się na tle konkurencyjnych platformówek.
 
Kolorowa oprawa graficzna, wpadający w ucho soundtrack oraz szybka i dynamiczna rozgrywka to elementy, którymi firma SEGA mogła się w swoim dziele poszczycić.
 
Z całą pewnością ta gra nie powstałaby, gdyby nie Yuji Naka. Jest to niezwykle utalentowany japoński programista, który przewodził w studiu Sonic Team odpowiedzialnym za ten tytuł. Mimo, że już wcześniej był on odpowiedzialny za takie gry jak NiGHTS Into Dreams czy Phantasy Star, to dopiero pierwszy Sonic był grą nad którą miał większą kontrolę.
 
Jak widać ówczesny prezes firmy SEGA podjął bardzo dobrą decyzję przydzielając Yuji Nakę do tego projektu, ponieważ dzięki temu 30 lat temu ukazała się produkcja absolutnie kultowa.
 
Tytuł ten sprzedawał się jak świeże bułeczki, i był poważnym powodem aby zakupić konsolę Sega Mega Drive, która również sprzedawała się wtedy świetnie. Niebieski jeż Sonic stał się nawet oficjalną maskotką firmy SEGA, którą przed nim był Alex Kidd.
 
Sonic The Hedgehog to świetna platformówka, w którą zdecydowanie warto zagrać nawet w dzisiejszych czasach. Tę tezę postaram się w dzisiejszej recenzji uzasadnić. Serdecznie zapraszam.
 
 
Platformówki nigdy nie miały zbyt mocno rozbudowanej warstwy fabularnej, i podobnie jest w przypadku pierwszego Sonica. Moim zdaniem to dobrze, ponieważ jako ogromny fan platformówek uważam, że najważniejsza powinna być w nich rozgrywka, a nie historia, która powinna stanowić jedynie miłe tło dla całej zabawy.
 
Wracając jednak do warstwy fabularnej pierwszego Sonica, to zły Dr. Robotnik nawiedza świat sympatycznego jeża i zamienia jego przyjaciół w roboty. Z tego powodu Sonic postanawia ich uratować i przywrócić swój świat do normalności pokonując jednocześnie złego doktora. Gracz oczywiście musi mu w tym pomóc, przedzierając się przez 18 poziomów podzielonych na 6 różnych światów.
 
I tutaj na starcie chciałbym wspomnieć o jedynym zarzucie jaki mam do tej produkcji. Uważam, że jest ona zbyt krótka. Osiemnaście poziomów to moim zdaniem trochę za mało tym bardziej, że najczęściej przechodzi się je w ekspresowym tempie. Co prawda do gry można podchodzić wielokrotnie aby poznawać jej sekrety, jednak za każdym razem po napisach końcowych czułem niedosyt.
 
Tak czy siak gra bardzo mocno broni się niesamowitą grywalnością oraz przede wszystkim świetnie zaprojektowanymi poziomami. Nie dość, że są one kolorowe i pod względem graficznym prezentują się na prawdę niesamowicie, to jeszcze najeżone są różnorodnymi przeciwnikami oraz pułapkami. Oprócz tego każdy świat ma inną tematykę, przez co gracz podczas zabawy ma okazję odwiedzić min. zielone wzgórze, podwodny labirynt czy nawet przestrzeń kosmiczną. Każda lokacja wygląda na prawdę świetnie, i zapada w pamięci.
 
W każdym poziomie chodzi o to samo, czyli o dotarcie do wyjścia. Można to zrobić na kilka sposobów, jednak najpopularniejszym i zarazem najbardziej zgodnym z naturą Sonica sposobem, jest po prostu jak najszybsze zakończenie poziomu poprzez bieganie w prawą stronę ekranu. Dzięki temu Sonic rozpędza się do prędkości, która umożliwia mu taranowanie przeciwników bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji.
 
Jednak moim zdaniem nie zawsze bezmyślne bieganie przed siebie jest najlepszym pomysłem na zabawę, ponieważ można wtedy pominąć znajdźki oraz nie poznać wielu sekretnych dróg prowadzących do wyjścia.
 
Skoro wspomniałem już o znajdźkach, to będę kontynuował tę myśl. Na wszystkich poziomach poukrywane są charakterystyczne złote pierścienie, które odgrywają bardzo ważną rolę w tym tytule. Przede wszystkim za każde 100 złotych pierścieni gracz otrzymuje jedno dodatkowe życie, co jakby nie patrzeć było bardzo popularną mechaniką w latach 90-tych.
 
Jednak pierścienie służą również do odblokowywania sekretnych poziomów. W momencie gdy gracz zdobędzie w jednym zwykłym poziomie 50 pierścieni, to po dotarciu do wyjścia gra teleportuje go do sekretnego poziomu. Gdy gracz się w nim pojawi musi znaleźć i zdobyć tzw. szmaragd chaosu, jednocześnie starając się nie wypaść z planszy. Nie jest to proste zadanie, jednak jeżeli ktoś chce wymasterować ten tytuł na 100%, to bez wszystkich szmaragdów chaosu mu się to nie uda.
 
Sama postać Sonica dysponuje tylko kilkoma umiejętnościami, ponieważ można nią jedynie biegać w prawo i lewo oraz skakać, jednak to moim zdaniem w zupełności wystarcza. Na ekranie dzieje się już na pierwszych poziomach tak dużo, że gdyby nasz protagonista miał jakieś dodatkowe umiejętności to na ekranie byłoby zbyt duże zamieszanie.
 
Mimo ograniczonego wachlarzu umiejętności Sonic może eliminować  przeciwników na kilka sposobów. Może w nich z odpowiednio dużą prędkością wbiec, może tak jak Mario po prostu na nich naskakiwać, ale nic nie stoi również na przeszkodzie aby ich po prostu omijać.
 
Twórcy nie zapomnieli również o walkach z bossami. Za każdym razem pod koniec ostatniego poziomu w każdym świecie na Sonica czeka mało sympatyczny boss. Co prawda za każdym razem jest to Dr. Robotnik, jednak każda walka z nim wygląda zupełnie inaczej. Mimo, że na pierwszy rzut oka wydają się one być dosyć skomplikowane, to w rzeczywistości po kilku próbach bez żadnych problemów można się ze złym doktorem uporać.
 
Na sam koniec wspomnę o soundtracku, który jest po prostu mistrzostwem świata. Masato Nakamura stworzył tracki, które nawet dzisiaj brzmią niesamowicie dobrze i zapadają w pamięć. Niezwykle często zdarza mi się powracać do tego niesamowitego soundtracku, co tylko dobrze o nim świadczy.
 
Podsumowując, pierwszy Sonic The Hedgehog jest tytułem absolutnie świetnym. Yuji Naka stworzył ponadczasowe dzieło, do którego nawet dzisiaj miło się wraca dla dynamicznego i szybkiego gameplay'u, przepięknej jak na tamte czasy oprawy graficznej  czy mistrzowskiego soundtracku. Można co prawda narzekać na to, że gra jest zbyt krótka, jednak nadal warto po nią sięgnąć ponieważ jest to klasyka, którą warto znać. Bardzo mocno polecam.
Oceń bloga:
9

Atuty

  • Bardzo ładna oprawa graficzna jak na tamte czasy
  • Mistrzowski soundtrack Masato Nakamury
  • Świetnie zaprojektowane poziomy

Wady

  • Gra jest trochę za krótka
Bajuxx12

Bajuxx12

Sonic The Hedgehog jest świetną platformówką, w którą warto zagrać nawet w dzisiejszych czasach. Bardzo mocno ten tytuł polecam wszystkim, a w szczególności fanom platformówek oraz gier retro.

9,0

Czy miło wspominasz pierwszą odsłonę serii Sonic The Hedgehog z 1991 roku?

Tak, miło wspominam ten tytuł.
27%
Nie, niezbyt miło wspominam ten tytuł.
27%
Nie grałem w ten tytuł, ale zamierzam go nadrobić.
27%
Nie grałem w ten tytuł, ale nie zamierzam go nadrabiać.
27%
Pokaż wyniki Głosów: 27

Komentarze (10)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper