No-poye-bane-to Japończyki
Kumpel ostatnio zafundował mi powrót do lat '90, a biletem w tamte klimaty okazał się album Denki Groove - "Voxx", w wersji combo, uzupełnionej witaminami z grupy T, H oraz C. Miazga!
Kumpel ostatnio zafundował mi powrót do lat '90, a biletem w tamte klimaty okazał się album Denki Groove - "Voxx", w wersji combo, uzupełnionej witaminami z grupy T, H oraz C. Miazga!
Kraj Kwitnącej Wiśni dołożył swoje cegiełki w rozwój elektronicznej muzyki, co by wspomnieć tylko o samurajach takich, jak Takkyu Ishino, Ken Ishii, Tobi Izui, czy też formacjach pokroju Juno Reactor, czy właśnie Denki Groove. Ci ostatni są szczególnie bliżsi memu sercu - nie tylko za samą muzykę, ale genialne, wwiercające się w czerep live acty, jakich doświadczyłem na imprezach, zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Kto spotkał się z albumem VOXX, rekomendacji nie potrzebuje. Przepiękne, nabuzowane i wręcz kipiące mocą electro, które trzeba słuchać na solidnie podkręconej głośności. Tak, żebyś w euforycznym uniesieniu zakrzyczał "pojebane Japończyki!!!":))).
Na koniec daję próbkę twórczości Denki Groove. Utwór pochodzi wprawdzie nie z tego albumu, ale tematycznie nawiązuje do jednego z kawałków z VOXX. I to tematu, przy którym zadrżą ręce każdego miłośnika old-school'u.
Miłego weekendu swoją drogą!:)
SPACE INVADERS CHRONICLE - Kame Life (Denki Groove)