Hitman 2: Silent Assassin po latach...
Hitman to seria gier od IO Interactive, którą zna chyba każdy. Już od 2000 roku śledzimy historię naszego Agenta o kryptonimie ,,47'', który jest płatnym mordercą, który zabija na zlecenie różnych ludzi w różnych częściach świata. Dzisiaj sprawdzimy, jak ma się druga odsłona łysola o podtytule ,,Silent Assassin''.
,,Cichy Zabójca'' ukazał się graczom w 2002 roku na PC, PS2, Xbox, rok później na Gamecube oraz doczekał się wersji HD na PS3 i Xbox 360. Gra była kontynuacją pierwszego Hitmana, czyli Codename 47, i dalej opowiadała o losach naszej postaci. 47 ukrył się na Sycylii po seriach zabójstw i jest ogrodnikiem pod kościołem. Całe pieniądze ze zleceń przeznaczył na kościół. Pewnego dnia podczas spowiedzi, pod kościół przyjeżdża mafia, która porywa przyjaciela 47, który jest księdzem. Żądają za niego okupu. W tej sytuacji protagonista łączy się z agencją, żeby wytropić porywaczy. Jest jeden warunek - musi zacząć ponownie pracować dla ICA, zabijając złowrogich ludzi. Tak prezentuje się fabuła gry, dodatkowo misje są spójniejsze niż w pierwszej części.
W każdej misji mamy cel do zlikwidowania, bądź dojść do jakiegoś punktu wyjściowego. Nasz agent potrafi przebierać się w różne stroje, które pozwalają mu przebywać w danym pomieszczeniu lub terenie. Lecz musimy unikać kontaktu z wrogami, gdyż mogą rozpoznać naszą przykrywkę. Np. ruscy żołnierze mają w rękach kałacha, a jeżeli nie mamy tej broni a zamiast tego trzymamy snajperkę, to już jesteśmy wykryci. Mogą nas wykryć nawet, jak biegniemy, więc trzeba na spokojnie iść. Misje można przechodzić na rozmaite sposoby, są różne ścieżki do celu, można urządzić rzeź na wszystkich, ale gra wynagradza nas za najbardziej ciche podejście, więc trzeba kombinować. Mamy też duży arsenał broni, od garoty, po pistolety, maszynówki, snajperki, CKM, broń białą, noże, oraz anestetyk, który usypia wrogów. Bronie składujemy w szopie pod kościołem i można bronie przetestować. Strzelanie wpływa też na wynik końcowy misji, więc trzeba będzie uważać. Miejscówki, jakie odwiedzimy to Włochy, Rosja, Japonia, Malezja oraz Indie. Misji jest aż 21, więc rozgrywki jest dużo. Mamy do wyboru poziomy trudności, lecz nawet na Normal trzeba być ostrożny. Grywalność jest wysoka, a dodatkowo można wracać do wcześniejszych misji, gdzie możemy ustalić lepszy wynik lub znaleźć broń do kolekcji.
Grafika była bardzo dobra, a dziś widać, że jest już stara, ale miejscówki są nadal pięknie zaprojektowane. Muzyka to jeden z najlepszych soundtracków w serii obok Blood Money. Autorem muzyki jest słynny Jesper Kyd. Muzyka jest wykonywana przez orkiestrę, w tle słychać chór oraz inne instrumenty. Idealnie podkreśla nastrój gry oraz sytuację, w której znajduje się gracz. Dźwięk jest też bardzo dobry, strażnicy mówią w swoich ojczystych językach, a główna postać ma też bardzo dobry głos.
Czy warto wrócić do tej części? Warto. Misje, sposoby na ukończenie zadania, muzyka, dźwięk, bronie, grywalność przyciąga do ekranu na godziny. Wersja GOG jest bardzo dobrą wersją, a gra kosztuje na wyprzedażach grosze.
A jakie są wasze wspomnienia z tą częścią? Dajcie znać w komentarzach.