Rayman Raving Rabbids (GBA) - prawdziwy Rayman 4
W 2006 roku na rynek wychodzi Rayman Raving Rabbids (u nas Rayman Szalone Kórliki) i dzieli fanów Raymana. Jedni mówią, że to fajny pomysł, a drudzy mówią, że to niepotrzebne barachło z jakimiś królikami czy tam kórlikami. Ale jest jedna wersja, która jest bardzo dobra i jest warta uwagi. Jest to wersja na konsolę Nintendo Game Boy Advance. Zacznijmy od tego, że gra została wydana na komputery, Playstation 2, Xbox 360, Wii, DS oraz na GBA (w planach były jeszcze wersje na Gamecube, Xbox oraz na Playstation 3). Wersje na duże konsole to zestaw minigier - albo tańczymy, albo rysujemy żarcie pisakiem, rzucamy krową, ścigamy się na knurach, wyrywamy robaki z zębów lub strzelamy przepychaczami w kórliki. Fabuła prawie nie istnieje - zostajemy porwani i mamy grać w minigry, a naszym zadaniem jest ucieczka z kompleksu, tyle. Tyle, jeśli chodzi o fabułę. Ogólnie gra podobała mi się, lecz niektóre minigry się powtarzały, ale były to warianty trudne. Grałem na PC i na PS2. O wersji na DS się nie wypowiem, bo nie grałem i nie będę grał. Ale wersja na Game Boya Advance okazała się jeszcze lepsza. Powiem więcej, ta gra NIE JEST ZESTAWEM MINIGIER, ALE PLATFORMÓWKĄ, KTÓRĄ POZNALIŚMY W 1995 ROKU NA PSX'ACH I PC. W grze mamy lepszy zarys fabularny - Rayman zostaje porwany przez tytułowe kórliki i zamknięty w więzieniu. Udaje mu się uciec i dowiaduje się od Ly (Ly to wróżka, którą znamy z drugiej części oraz części trzeciej na Game Boy Advance), że kórliki kiedyś były słodkimi, niewinnymi i spokojnymi stworzeniami. Nagle kórliki stały się punktem zabawy innych mieszkańców krainy, ale były to niezbyt fajne i spokojne zabawy, np. wysadzanie w powietrze fajerwerkami. Pewnego dnia kórliki oszalały przez to i postanowiły się zemścić na mieszkańcach, porywając głównego bohatera i przyjaciół, oraz przejmując kontrolę nad światem. Naszym zadaniem jest ocalenie świata przed złymi kórlikami. W grze powraca Murfy! Tak, to ten co w dwójce nam pomagał dając podpowiedzi, a w trójce zasłynął z tych słów ,, Do zobaczenia w Raymanie 4!''. No i można spokojnie nazwać Raymana Raving Rabbids na GBA Raymanem 4. Dlaczego? Ponieważ Ubisoft robił Raymana 4, ale projekt odrzucili i powstały kórliki. Ale w pierwotnych projektach czwórki opierając się na concept artach, można było znaleźć lokacje, które pojawiają się w wersji na Game Boy Advance. Czyli jest to Rayman ,,4''. W grze mamy 5 światów, np. las, kraina łakoci lub świat zabawek i kredek. Zbieramy żółte lumsy oraz klatki (te same znajdźki jak z trójki na GBA). W grze mamy też stroje, które umożliwiają pokonanie przeszkody, np. gitarą rozwalimy jakiś element. A są to stroje, które można było ubrać w wersjach na duże konsole, które spełniały jedynie element kosmetyczny. Walczymy z bossami, nie są trudni, ścigamy się po trasach lub strzelamy do tarcz itp. Grafika jest przyzwoita, muzyka jest bardzo dobra, a sterowanie bardzo dobre. Czy warto zagrać w tę wersję? Oczywiście, jeśli chcecie zobaczyć pierwotne pomysły na czwórkę oraz dla fabuły, której nie ma w podstawowych wersjach. Grać!