Evangelion 2.0: You Can (Not) Advance - Recenzja filmu z serii Rebuild of Evangelion #2. Nowy początek końca
był dla mnie małym rozczarowaniem, dlatego zniżyłam oczekiwania wobec drugiej części. Na szczęście drugi film idzie w innym kierunku i jest wciągający, a co najważniejsze, można poczuć stary klimat oryginału. Zapraszam do recenzji filmu Evangelion 2.0: You Can (Not) Advance, czyli do drugiego blogu poświęconemu serii pt. Rebuild of Evangelion.
Czas czytania: 8 min.
To druga recenzja filmu z tetralogii Rebuild of Evangelion. Polecam zapoznać się z poprzednim blogiem poświęconym Evangelionie 1.01:
Oraz do późniejszych blogów z tej serii:
Głównym powodem recenzji filmów było wprowadzenie ,,filmówek" do Amazon Prime Video, w tym nawet w Polsce. Razem z nimi, 13 sierpnia wejdzie ostatni film, Evangelion 3.0+1.01, który wtedy wyjdzie spoza Japonii jako ekskluzywna, międzynarodowa produkcja. Chcę was (i siebie) przygotować was do premiery.
Mogą pojawić się spoilery z poprzedniej części i porównania do oryginału.
Po ciężkiej walce z drugim Aniołem, Shinji oraz Rei mogą chwilę odpocząć od tych potworów. Nie tylko oni będą mieli powody do radości, gdyż Misato oraz Ritsuki znajdą wreszcie chwilowy spokój i będą mogły pochodzić po klubach jak za dawnych czasów. Niestety w planach przeszkodzi im Ryoji Kaji, były chłopak M.Katsuragi. Mimo przyjścia z powodów zawodowych, to będzie miał wystarczająco wolnego czasu, aby na spokojnie pogadać z każdym w NERV, nawet z panią pułkownik.
Co do dzieci, to niestety one też nie będą miały dużo czasu, aby odpocząć, gdyż do Tokio-3 przylecą dwie nowe pilotki, znana z oryginału Asuka Langley oraz Mari Makinami, która jest nową postacią (choć wcześniej pojawiła się małej gierce na NDS) w serii. Powodem przyjścia dziewczyn będzie oczywiście zatłaczająca ilość Aniołów w Japonii.
Nasi piloci będą musieli popracować nad idealną współpracą, aby pokonać coraz potężniejszych przeciwników. Jednak to nie Anioły będą dużym problemem, a lęki i choroby protagonistów. Bohaterzy muszą pokonać wszystkie przeszkody, aby wreszcie urzeczywistnić projekt Dopełnienia Ludzkości.
,,Najtrudniejsze bitwy toczymy we własnych umysłach" - Hellblade: Senua's Sacrifice
Jestem dumna z tego, że Hideaki Anno wyciągnął wnioski z pierwszej części i zaserwował nam naprawdę wciągającą opowieść. W przeciwieństwie do ,,jedynki", tutaj ani sekundę się nie nudziłam. Podoba mi się, że Evangelion 2.0 daje dużo świeżości, co widać już przy pierwszym spotkaniu z Asuką, którą spotykamy w innych okolicznościach. Ogólnie film ten potwierdza, że Rebuild of Evangelion nie powinien się nazywać remakiem, a alternatywną historią, która znacząco różni się od Neon Genesis Evangelion oraz The End of Evangelion. Prawie wszystko zmienili, nawet relacje z bohaterami. Jedną z rzeczy, którą nieszczególnie zmienili jest zakończenie. Naprawdę, znów mamy zjawiskowy koniec, który jest nienormalny; będziemy musieli usiąść i na spokojnie poukładać sobie przebieg wydarzeń. Hideo Kojima lubi to!
Ok, czas napisać znów o bohaterach. Do filmu powrócą takie postacie jak nieśmiały Shinji Ikari, cicha Rei Ayanami, pomocna Misato Katsuragi, mądra Ritsuki Akagi oraz podejrzany Gendo, ojciec protagonisty. Oprócz nich pojawią się nowi bohaterowie. W Evangelionie 2.0 spotkamy Asukę Langley, pilotkę pochodzenia niemieckiego, która na początku może wydawać się pyskatą i narcystyczną postacią, ale jest to miła i samotna dziewczyna, która potrzebuje jedynie trochę uwagi, ponieważ jej nie miała przez większość życia. Jest jeszcze Ryoji Kaji, inspektor NERV, który będzie próbował pomóc dzieciom walczyć z ich problemami w postaci rozmów czy wycieczek. Myślę, że jest on taką męską wersją Misato (pewnie dlatego byli kiedyś razem). Co ciekawe, w filmie pojawi się także Kaworu, chłopak znany przede wszystkim z oryginału.
Jest jeszcze jedna osoba, o której chciałabym trochę napisać. Jest to Mari Makinami Illustrious, Brytyjka, która jako jedyna z pilotów uwielbia sterować Evą. Tak jak pisałam wcześniej, jest ona stworzona na potrzebę tej serii. Co ciekawe, jako jedyna może przełączyć swojego mecha w tzw. Tryb Bestii, który wygląda jak kontrolowany ,,Berserk". Szkoda, że jest o niej tutaj tak mało i nie wiemy na jej temat praktycznie nic. Ogólnie to Evangelion ma w sobie taki mix charakterów, że to właściwie bohaterowie grają pierwsze skrzypce filmu. Przez to, że prawie wszyscy się różnią, to często występują śmieszne momenty, które są naprawdę dobre! Czułam się, jakbym oglądała oryginał, a to duży komplement!
,,Każdy potrzebuje małej pomocy i odrobinę nadziei" - Hellblade: Senua's Sacrifice
Zmiany pomiędzy ,,jedynką" a drugą częścią nie są tylko fabularne, ale też audio-wizualne. Wpierw o grafice. Mimo, że przerwa trwała tylko dwa lata, to czuć dużą różnicę. Ogólnie ,,kreska" jest bardzo piękna i szczegółowa. Widać to szczególnie jeśli chodzi o cienie i światło (myślę, że rysownicy w pewien sposób bawili się tym aspektem, aby pokazać ich talent artystyczny). Szkoda jedynie, że parę scen jest w CGI (Computer-generated imagery - Obrazy generowane komputerowo), ale to taki drobiazg, który nie ma znaczenia w ocenie ogólnej (choć dam w wadach; myślę, że jest ich więcej w porównaniu z pierwszą częścią).
Muzykę do Evangeliona 2.0 zakomponował znów Shirô Sagisu, jednak w tej części nie znajdziecie starych kawałków, a tylko nowe utwory stworzone specjalnie dla tego filmu. Jestem zadowolona, że nie zawiódł i dał nam melodie, które idealnie pasują do serii. Do każdej sytuacji jest muzyka, która wyłania emocje u widza; czasem te dobre, czasem te złe. Najbardziej podoba mi się, że znów będą ,,wesołe" kawałki podczas mocnych scen. Nie oczekujcie arcydzieł pokroju Komm, Süsser Tod, ale ścieżka dźwiękowa jest na naprawdę wysokim poziomie.
,,Kiedy jesteśmy mali, to boimy się tego, co może cię skrzywdzić. Ale gdy dorastasz, zdajesz sobie sprawę, że boisz się bardziej skrzywdzić ludzi, na których ci zależy" - Life is Strange: Before the Storm
Evangelion 2.0: You Can (Not) Advance to produkcja godna polecenia, jednak jest to film, który powinien obejrzeć widz zapoznany z oryginałem. Ja traktuję te całą serię Rebuild of Evangelion jako ,,ciekawostkę" (coś w rodzaju ,,co gdyby..."). Ogólnie to film jest rewelacyjny; nie nuży, posiada ciekawie przedstawioną historię, dobrze poprowadzonych bohaterów oraz ma lepszą niż większość nowych produkcji warstwę audio-wizualną.
Tytuł angielski: Evangelion 2.0: You Are (Not) Advance
Tytuł oryginalny: Evangelion Shin Gekijōban: Ha
Rok produkcji: 2009
Gatunek: Sci-Fi, Akcja, Dramat
Czas trwania filmu: 110 minut
Gdzie obejrzeć: Cda (PL)/Shinden (PL/ENG)/ DVD (ENG)/ Blu-Ray (ENG)