Materialistyczne anime

BLOG RECENZJA
1373V
user-93393 main blog image
MajinYoda | 15.04.2023, 10:59
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W tym miejscu miał być kolejny MSM, ale, z różnych powodów, jeszcze go nie skończyłem. Dlatego postanowiłem najpierw zamieścić recenzję anime (tak, wiem, ostatnio recenzuję mało gier).

Tą produkcją jest Saving 80,000 Gold In Another World For My Retirement. Jest to pierwsze tegoroczne anime, które ukończyłem i uznałem, że zasługuje na otrzymanie recenzji (BOFURI 2, z powodu opóźnienia, będzie musiało poczekać na swoją kolej). Serial należy do (ogólnie rozumianego) gatunku isekai (czego łatwo się domyślić po tak długim tytule :D), ale sprawcą całego zamieszania nie jest Truck-kun, więc już jest plus. Ale zacznijmy od początku.

Źródło

Dej!

Protagonistką anime jest 18-letnia Mitsuha Yamano, która – na skutek splotu różnych zdarzeń – trafia do równoległego świata. Tam dość szybko nawiązuje kontakt z lokalnymi ludźmi, choć nie jest to łatwe ze względu na barierę językową (to zaskakujące, ale mieszkańcy tego „innego świata” nie mówią perfekcyjnym japońskim/angielskim). Wkrótce dowiaduje się też, że zdobyła moc teleportacji między Ziemią a innym światem oraz drugą zdolność, której nie wyjawię – bo i nie ma jakiegoś większego wpływu na fabułę.

Jednakże, co mogę napisać bez spoilerowania, na własne życzenie dostała też trzecią umiejętność: posługiwania się językami. To proste życzenie pokazuje dwie rzeczy: pierwsza - protagonistka potrafi myśleć; druga – zanika bariera językowa (nie tylko) z mieszkańcami innego świata. Czyli same profity.

Ogólnie, Mitsuha wydała mi się bardzo „ludzką” bohaterką jak na standardy isekai. Jej moc jest, rzecz jasna, wszechpotężna (dzięki niej może przenosić nie tylko siebie, ale także przedmioty czy nawet innych ludzi między światami), ale jednocześnie potrafi manipulować i kłamać. Nie jest w tym genialna, ale sprawdziłaby się w roli początkującego polityka ;). Przy czym, co także da się zauważyć, przy całym tym sprycie potrafi zapomnieć o dość podstawowych rzeczach (np. o wywieszeniu szyldu przed własnym sklepem).

Skoro już omówiłem protagonistkę to wypadałoby napisać coś o innych postaciach. Tych jest tu cała masa – od rodziny „wieśniaków”, przez najemników, właścicieli restauracji, arystokrację po monarchów z „innego świata”. Niemal każda z pobocznych postaci coś wnosi do fabuły, nawet jeśli minimalną ilość treści. Nie czułem też ich natłoku – twórcy (poza kilkoma sytuacjami) nie przeładowują ekranu niepotrzebną ilością postaci, które mają nas obchodzić.

Większy problem mam z „ziemskimi” postaciami. Tych jest, w zasadzie, niewiele. Największą rolę odgrywa starszy brat Mitsuhy, który, choć jest martwy, pełni rolę kogoś w rodzaju wewnętrznego głosu bohaterki. Pokazuje to jednak jak bardzo protagonistka była z nim związana, ale czasami jego wyjaśnienia są niekiedy zbędne. Szkoda też, że ich rodzice są praktycznie nieobecni (nawet ich twarzy nie widzimy)… Co do reszty – tak naprawdę tylko jedna grupa pobocznych bohaterów z Ziemi pełni tu jakąkolwiek ważną rolę. Ale, ze względu na spoilery, nie napiszę kim są. Grunt, że wpasowują się w całość i zachowują się całkiem sensownie.

Rynek zbytu

Jak wspomniałem na początku, Mitsuha jest w stanie przenosić się między Ziemią a innym światem. Tego miejsca nie można jednak w żadnym razie utożsamiać z „alternatywnością”. Osobiście uważam, że najlepiej traktować to miejsce jak planetę po drugiej stronie wszechświata. Albo odpowiednik Ziemi w innym Wszechświecie (wiecie, jak w Dragon Ball Super).

Mam jednak drobne wątpliwości co do tego świata. Szczególnie na początku rzuca się w oczy niekonsekwencja w jego tworzeniu – z jednej strony mamy wioski żywcem wyjęte ze średniowiecza (i to takiego wczesnego), a z drugiej budynki w stolicy na moje oko wyglądają na renesansowe (jak kamienice we Wrocławiu, co było moim pierwszym skojarzeniem). Oczywiście, po jakimś czasie się do tego przyzwyczaiłem.

Zresztą, terenami pozamiejskimi nie ma co się przejmować, bo i tak lwią część czasu oglądamy wspomnianą stolicę. Najważniejszym dla akcji budynkiem jest, rzecz jasna, sklep Mitsuhy. Szkoda, że twórcy nie pokazali nam w jaki sposób go nabyła i dostosowała do swoich potrzeb (np. montując panele słoneczne). Liczyłem też, że twórcy pokażą nam jakiś ciekawy przekrój klientów, ich potrzeb i w jaki sposób bohaterka zmienia asortyment lub układ, by zarobić jak najwięcej. Ale tego zabrakło. Szkoda.

Otwierać, skarbówka!

Skoro już zacząłem narzekać to czas powytykać więcej błędów temu anime. Zacznę od mojego standardowego już zarzutu – dziwne tempo niektórych wydarzeń. Czasami twórcy poświęcają czemuś niezbyt istotnemu niemal cały odcinek, za to kwestie, które są bardziej interesujące załatwiają w kilka minut.

Jednakże, apogeum osiągnęli w ostatnim odcinku. O ile wcześniej byłem gotowy dać nawet 8,5, tak po obejrzeniu finału byłem nieco zirytowany. Mam wrażenie, że scenarzysta rozpisał całość na 13 odcinków, plus zaczął już obmyślać plany na 2 sezon, ale przyszedł ktoś „z góry” i powiedział, że ma się zmieścić w 12 odcinkach. Potem, w okolicach 10 odcinka, przyszedł ponownie i powiedział, że 2 sezonu raczej nie będzie. I biedny scenarzysta musiał ścisnąć wszystko w 20-minutowym 12 odcinku, by praca nie poszła na marne. Szkoda, bo przez to anime sporo straciło w moich oczach.

Poza tym nie mam się czego przyczepić. Ot, czasami pojawiają się dziwne błędy montażowe albo animacyjne. Nic, czego nie dałoby się napisać też o innych anime. Tym bardziej boli beznadziejne zakończenie.

Oceń bloga:
11

Atuty

  • Brak Truck-kuna
  • "Ludzka" bohaterka
  • Niezły opening
  • Sięgnąłem po mangę

Wady

  • Ostatni odcinek
  • Drobne błędy
  • Zakończenie
MajinYoda

MajinYoda

Choć finał zawiódł mnie po całości, to muszę przyznać, że (dla niektórych pewnie zabrzmi to jak herezja) bawiłem się przy tym lepiej, niż przy Spy x Family. I choć przez zakończenie muszę odjąć cały punkt od całości to oddaję 0,5 pkt za coś innego – pierwszy raz w życiu sięgnąłem po mangę. Ten wyczyn nie udał się nawet mojemu ulubionemu Dragon Ballowi, a to o czymś świadczy, prawda? Jednocześnie, po BOFURI 2 robię sobie dłuższy odpoczynek od tego gatunku. Ciekawe ile wytrzymam?

8,0

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper