Sa fajniejsze rzeczy od gier...
Wiem, trudno uwierzyc, ale jednak...
np. branie stanikow w sklepie z odzieza, wchodzenie z nimi do przymierzalni i... nie, nie to co myslicie.. wchodzenie do kolejnych (zajetych) kabin i pytanie - przepraszam, czy to nie pani?
tudziez dzwonienie domofonem po ludziach z pytaniem - potrzebuje pani / pan telewizor. i na odpowiedz "nie" rzucanie: to prosze mi zniesc / to ja zaraz wejde i zabiore. normalnie kozak, szacun i menopauza
Albo nawet to - chociaz troche malo ekscytujace i troche przegrywa z wystawianiem glowy z jadacego tramwaju i krzyczeniem: dupa
grunt to nie siedziec na youtubie i nie nagrywac siebie samego
Wiem, trudno uwierzyc, ale jednak...
np. branie stanikow w sklepie z odzieza, wchodzenie z nimi do przymierzalni i... nie, nie to co myslicie.. wchodzenie do kolejnych (zajetych) kabin i pytanie - przepraszam, czy to nie pani?
tudziez dzwonienie domofonem po ludziach z pytaniem - potrzebuje pani / pan telewizor. i na odpowiedz "nie" rzucanie: to prosze mi zniesc / to ja zaraz wejde i zabiore. normalnie kozak, szacun i menopauza
Albo nawet to - chociaz troche malo ekscytujace i troche przegrywa z wystawianiem glowy z jadacego tramwaju i krzyczeniem: dupa
grunt to nie siedziec na youtubie i nie nagrywac siebie samego