Desert Strike: Return to the Gulf to strzelanka, w której przejmujemy kontrolę nad samotnym helikopterem zwalczającym przeważające siły nieprzyjaciela. Gra ukazała się na wiele platform: PC, Amige, Mega Drive, SNES, Game Boy Advance i nie tylko. Za produkcję odpowiadało Electronic Arts.

Założenia są jasne. Niejaki generał Kilbaba w drodze wojskowego zamachu przejmuje władzę w nienazwanym “małym, lecz bogatym” emiracie. Stany Zjednoczone postanawiają coś z tym zrobić, dlatego wysyłają na miejsce jeden jedyny helikopter, który ma zniszczyć armię dyktatora paroma błyskawicznie przeprowadzonymi atakami i przywrócić pokój.

Dalsza część tekstu pod wideo

W Desert Strike akcję śledzimy dzięki izometrycznej kamerze. Mamy tu do czynienia ze strzelaniną, ale oczywiście nie tak wariacką jak w przypadku shmupów. Tempo rozgrywki jest wyraźnie mniejsze.

Na każdym poziomie gra stawia przed nami kilka wytycznych, które mogą polegać na zniszczeniu konkretnych celów, przechwytywaniu ważnych osób z wrogiego obozu albo ratowaniu jeńców. Nasz helikopter wyposażony jest w karabin maszynowy oraz rakiety Hydra i Helffire. Im potężniejsza broń, tym mniej jej sztuk możemy zabrać na pokład. Wybór należy w tym przypadku do nas. Zużytą amunicję da się jednak uzupełnić.

Helikopter posiada pancerz, który staje się coraz słabszy po przyjęciu obrażeń. Jeśli jego “energia” spadnie do zera, tracimy życie. Pancerz można oczywiście zregenerować za pomocą porozrzucanych tu i ówdzie power-upów jednak zalecane jest, by starać się unikać ostrzału przeciwnika. Innym wskaźnikiem, na który regularnie należy zwrócić uwagę to ilość paliwa. Jego zużycie kończy się dla nas oczywiście rozbiciem maszyny. By do tego nie dopuścić, musimy zgarniać beczki i starannie planować wszelkie działania.