Disgaea 5

Podobnie jak w przypadku poprzednich części, akcja Disgaea 5 toczy się w zaświatach (Netherworld). Ma tam miejsce tym razem bardzo poważne wzmożenie - niejaki Void Dark podbija poszczególne królestwa wraz ze swoją potężną armią określaną jako The Lost. Głównym bohaterem jest tym razem Killia, młody demon chcący zemścić się na Void Dark za sprawy z przeszłości. Sam oczywiście nie da rady, dlatego po drodze przyjdzie mu połączyć siły z władcami z podbitych terytoriów.

Ogólne założenia rozgrywki nie uległy zmianie. Nadal mamy tu do czynienia ze strategią turową, w której bitwy rozgrywają się na planszach pokrytych szachownicą. Flow jest identyczny - najpierw scenka fabularna, potem przygotowania w bazie, a na koniec bitwa. “Piątka” wprowadza jednak tu i ówdzie nowe rozwiązania.

Jednym z najważniejszych jest Revenge Mode. Jest to specjalny stan, w który wchodzi nasz podopieczny jeśli jego towarzysze broni otrzymają zbyt dużo obrażeń (lub wręcz kopną w kalendarz). W takiej sytuacji zdobywa on nowe umiejętności oraz boosta do parametrów. Co jednak należy dodać, wśród przeciwników może dojść do tego samego.

W Disgaea 5 podopieczni mogą wyekwipować więcej niż jedną broń, co daje im dostęp do większej liczby skillów. Do systemu walki wprowadzono tym razem także odporności na różne typy uzbrojenia, a nie tylko magii.

Nowa jest funkcja Squad. Jednostki walczące w naszej armii możemy organizować w oddziały, co wiąże się z rozmaitymi korzyściami, np. dostępem do dodatkowych umiejętności, podbiciem parametrów, większą ilością przyznawanego doświadczenia itd. Postacie mogą też odpalać razem specjalne, niszczycielskie techniki Alliance Attacks, do których dostęp otrzymujemy jeśli relacje między bohaterami są wystarczająco rozwinięte.

Warto ponadto dodać, że twórcy postanowili skorzystać z możliwości PS4. Na pierwszy rzut oka tego wprawdzie nie widać, lecz tym razem na ekranie może się pojawić nawet sto postaci, co znacząco wpływa na przebieg potyczek.