Reklama
Max: The Curse of Brotherhood

Max: The Curse of Brotherhood

7,7
51 oceny

Ocena wg platformy:

NS 7.0
PC 7.0
PS4 4.3
XONE 7.9
X360 9.0

Grałem, moja ocena:

Grałem na:

Grę ukończyłem w (godziny):

Pole nieobowiązkowe

Ocena zapisana

Zmień
Producent:
Press Play
Wersja językowa:
Brak wsparcia języka polskiego angielska
Gatunek:
Platformowa
Śr. czas:
8 godzin
Premiery
Świat:
21.12.2013
Europa:
21.12.2013
Producent:
Press Play
Wersja językowa:
Brak wsparcia języka polskiego angielska
Gatunek:
Platformowa
Śr. czas:
8 godzin
Premiery
Świat:
21.12.2013
Europa:
21.12.2013

Recenzja redakcji

Recenzja gry: Max: The Curse of Brotherhood
8.0
Recenzja gry: Max: The Curse of Brotherhood
XONE

Max: The Curse of Brotherhood - opis gry

Będący sequelem Max and The Magic Maker Max: The Curse of Brothergood jest platformówką powstająca w duńskim Press Play. Gra łączy w sobie elementy klasycznego platformera ze snutą w skandynawskiej tradycji opowieścią.

Tytułowy bohater ma brata, kilkuletniego szkraba, który działa mu na nerwy. Pewnego pięknego dnia sprawdza w Sieci, jak sprawić, aby berbeć zniknął. Sprawdził skutecznie, bowiem w pokoju pojawił się portal, a włochate łapsko wciągnęło Felixa. Szybko wychodzi na jaw, że braciszek porwany został na zlecenie mogącego pochwalić się zacnym wąsem i czołem  Mustacho. Uosabiający zło gostek nie tylko lubuje się w uprowadzaniu nieletnich, ale także w pełnieniu roli tyrana, który zamienił baśniową krainę w obraz nędzy i rozpaczy. Grę charakteryzuje ładny, kolorowy świat, akcja obserwowana z boku i kamera ustawiona „na sztywno”, rzadko zmieniająca kąt (2,5D). Pierwsze poziomy to w zasadzie rozbudowane samouczki, dzięki którym poznajesz możliwości Maxa oraz mechanikę. Sporo tutaj skakania po platformach, wspinania się na drabiny i bujania na lianach. 
Dalsza część tekstu pod wideo
 
Przemierzając kolejne światy korzystamy z zaczarowanego pisaka, by w wyznaczonych przez dewelopera miejscach powoływać do życia umożliwiające nam dalszą podróż "w prawo" elementy. Wystarczy przytrzymać prawy trigger, by na ekranie pojawił się wspomniany marker, którym to w specjalnie oznaczonych punktach manipulując lewą gałką tworzymy gałęzie, liany, skalne słupy i wyrzucające bohatera na konkretną odległość strumienie wody. Nie zabrakło również bardziej ofensywnego zastosowania w postaci możliwości posyłania kruszących ściany i rozwalających pomocników Mustacho wiązek energii. 
 
System jest tym bardziej interesujący, że niektóre przedmioty można łączyć i odcinać od punktów, w których wyrastają. Lianę można opleść wokół kamienia, tworząc pomost. Tryskająca woda pełni rolę katapulty, więc z jej pomocą można dotrzeć tu i ówdzie, a także transportować przedmioty. Gałąź można też strącić do wody i spożytkować w charakterze tratwy. Interesującym rozwiązaniem jest wykorzystanie pisaka w roli żarówki – w jednym z poziomów Max przemierza spowitą mrokiem jaskinię. Wchodzące w skład kilku światów (standardowe dla gatunku pustynia, las, zalane lawą podziemia i zamek) poziomy są zmyślnie zaprojektowane i oferują pomysłowe zagadki. Duński deweloper przygotował też masę znajdźiek. Gra jest jednak stosunkowo krótka - jej ukończenie zajmuję około 5 godzin. 

Wideo - Max: The Curse of Brotherhood

Poprzednie wideo
Następne wideo
Youtube video
Youtube video

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper